cheeseburgery

Dietonegatywne pączko-cheeseburgery faszerowane dodatkowym serem

by Stonerchef

Cały świat żyje od kilku dni tym, że Elon Musk wysłał w kosmos Teslę, ale to nie w kosmosie dzieją się prawdziwe cuda. Bo my, na ten przykład, wysłaliśmy dziś w kosmos jakąkolwiek skalę serowości w cheeseburgerze zamkniętym w pączka. A media milczą.

Ukoronowaniem tegorocznego Tłustego Czwartku okazał się przepis wytrawny. Dzisiaj jeszcze dojadaliśmy burżujskie pączki Rafaello, a że zostały nam dwa wielkie, niczym nienadziane pąkale, Wytrawny Imperator potrzebował jedynie szybkiego rzutu okiem, żeby uformowała mu się pod kopułą konstrukcja, przy której Wieża Babel to zabawy przedszkolaków na piasku.

Bowiem rzeczy genialne, tak jak wojna, przychodzą niespodziewanie.

To jeden z najbardziej skowyrnych i wypchanych najskrytszymi pragnieniami przepis, jaki zapisze się w annałach Wytrawnego Imperium bardzo dużą czcionką. To jednak nie wszystko – pączko-cheeseburgery otworzyły nam głowę na całą galaktykę kombinacji kanapkowych, w których zamiast pieczywa, można wykorzystać nasz polski, przaśny pączek. Ciasto drożdżowe jest lżejsze niż tradycyjne bułki, dzięki czemu możemy się rozkoszować w dodatkach, bez obaw o zapchanie się bułką.

Żreć – nie umierać.

Nasze pączko-cheeseburgery prezentujemy w dwóch wariantach. Królowa słodkości – zamiast siekanej surowej i pikli z ogórka – zażyczyła sobie chipsy z bekonu i cebulę karmelizowaną, więc właściwie można powiedzieć, że mamy dwa przepisy w jednym.

Jest jednak coś, co oba cheeseburgery spaja – jest to wszechobecny cheddar. Umówmy się, Tłusty Czwartek jest tłusty z jakichś powodów, prawda? Mamy więc po dwa plastry sera na wierzchu każdego kotleta oraz po jednym plastrze w środku.

Jeśli chodzi o samo przygotowanie cheeseburgerów, to możecie skorzystać z TEGO poradnika – tam odsłaniamy każdy szczegół ważny dla stworzenia idealnego ćwierćfunciaka. Jedynie bułkę wystarczy zamienić na pączka – a na pączki ciasto mamy równie wyborne.


Do przygotowania dietonegatywnych pączko-cheeseburgerów przydadzą się:


Aha, wybiła godzina grzeszenia!

Składniki:

składniki na pączko-cheeseburgery

Dietonegatywne pączko-cheeseburgery:

360g wołowiny zmielonej z antrykotu (podzielonej na dwa równe kawałki)

1,5 łyżki sosu Worcestershire

1,5 łyżeczki musztardy Dijon

1/2 posiekanej surowej cebuli

2 średnie cebule pokrojone w piórka (do karmelizacji)

Kilka plastrów bekonu

2 łyżki posiekanych ogórków kiszonych

4 plastry sera cheddar

2 bułki zrobione z pączków z TEGO przepisu

sól i pieprz do smaku

Ketchup

Majonez

3 razy „ser”, przechodzisz dalej, dzięku(jemy)

Zaczniemy od przygotowania rzeczy dla drugiego wariantu pączko-cheeseburgerów:

  • boczek: rozgrzewamy mocno patelnię teflonową na dużym ogniu i kładziemy na niej plastry boczku.  Zmniejszamy ogień na średni i smażymy bekon, aż wytopi większość swojego tłuszczu, regularnie przewracając mięso na drugą stronę (co ok. 30 sekund).
  • karmelizowana cebula: rozgrzewamy w rondelku 2 łyżki oleju i dodajemy do niego cebulę. Smażymy ją przez ok.  15-20 minut, aż nabierze złocisto-brązowego koloru. Gdyby cebula zaczęła się przypalać, zmniejszamy ogień lub dolewamy odrobinę wody do rondelka, po czym kontynuujemy smażenie.

Jeśli zaś chodzi o mięso, mieszamy wołowinę z sosem Worcestershire oraz musztardą Dijon i wyrabiamy masę, aż wszystkie składniki się połączą.

przyprawione mięso na cheeseburgery

Następnie dzielimy porcję na dwie części i każdą z nich rozpłaszczamy dość mocno, po czym kładziemy na środku każdego kotleta po jednym, porwanym plasterku sera.

kotlet przed złożeniem

Zawijamy mięso z powrotem w kulkę i ponownie spłaszczamy, tym razem formując dłońmi prawilnego, równego kotleta.

kotlet po złożeniu

Na koniec doprawiamy burgery z każdej strony solą i pieprzem.

Teraz rozgrzewamy porządnie patelnię grillową na dużym ogniu i kładziemy na niej oba kotlety. Smażymy je już na ogniu średnim, przez ok. 3 minuty z jednej strony.

burgery na patelni

Przewracamy kotlety na drugą stronę, kładziemy ser i smażymy przez kolejne 3 minuty.

ser na burgerach

Żeby nie przeciągać stopnia wysmażenia, to gdyby ser nie stopił się tak szybko, wkładamy burgery do piekarnika z włączonym grillem na ok. 4 minuty – wtedy ser się pięknie rozpuści, a mięso pozostanie soczyste.

Pozostała już główna atrakcja, czyli budowanie naszych pączko-cheeseburgerów. Pączki przekrawamy na pół i grillujemy je na tej samej patelni, na której smażyliśmy bekon (wcześniej ocieramy patelnię z nadmiaru tłuszczu wytopionego z boczku).

Kiedy pączki się podsmażą, smarujemy na spodzie każdej bułki majonez.

Zaczniemy od klasycznego cheeseburgera: na majonezie ląduje część posiekanych ogórków i cebuli, a na to ok. 2 łyżeczki ketchupu. Takie zestawienie przykrywa kotlet, na którym rozsmarowujemy kolejne 2 łyżki ketchupu i sypiemy resztę cebuli oraz ogórka. Górę bułki smarujemy majonezem i zamykamy pączko-cheeseburgera.

Na drugim, po pierwszej warstwie majonezie, układamy bekon, trochę posiekanej cebuli i 2 łyżeczki ketchupu. Następnie kładziemy burgera, ponownie smarujemy ketchupem, wykańczamy całość karmelizowaną cebulą, a z daszkiem robimy to samo, co w przypadku pierwszego cheeseburgera.

cheeseburgery cheeseburgery cheeseburgery cheeseburgery cheeseburgery cheeseburgery cheeseburgery

Pączko-cheeseburgery należą do tych kanapek, którymi po pierwszym gryzie, z jednej strony ma ochotę się delektować, a z drugiej ten najniższy, zwierzęcy instynkt skutecznie hamuje życzenia wysokich lotów, dzięki zęby wgryzają się w nie ruchem jednostajnie przyspieszonym, a burgery nieustępliwie brudzą paluchy, coby już na wejściu wyrzucić z siebie człowieka dorosłego.

Szkoda, że nie można klonować jedzenia – zrobilibyśmy to zawczasu.

podpis pod postem

 

Zobacz również inne artykuły