Kukurydziane tortille w dwie chwille

by Stonerchef

Można robić tacosy w pszennych tortillach — co sami niejednokrotnie popełnialiśmy — ale dopiero kukurydziane tortille pozwalają poczuć, jak smakuje wyrafinowany tacosik. Jest to zdecydowanie lepszy rodzaj „pieczywa” do tej formy podania mięsa, choć niełatwy. Już spieszymy z wyjaśnieniami.

Przygotowując kukurydziane tortille możemy się potknąć w dwóch miejscach.

Pierwszym smutnym zderzeniem z rzeczywistością jest fakt, że ze zwykłej mąki kukurydzianej nie będzie dobrego ciasta na nasze placki.

Do przyrządzenia kukurydzianych tortilli potrzebujemy specjalnej masy kukurydzianej o wdzięcznej nazwie Masa Harina.

Nie jest to mąka per se; masę tworzy się bowiem z ziaren kukurydzy namoczonych w ciepłej wodzie z wapnem. Taką kukurydzę przeciera się później na masę, niejednokrotnie dodając do tego jeszcze trochę soku z limonki, a następnie suszy się w celu uzyskania „mąki”.

Masa harina jest dużo bardziej wdzięczna we współpracy, a kukurydziane tortille, które z niej wychodzą, nie łamią się przy dotyku.

Taka mąka jest dostępna w sklepach specjalistycznych albo w Kuchniach Świata, ewentualnie jak ktoś mieszka w Warszawie i jeździ na Halę Mirowską, to może zawitać na stoisko nr 17, gdzie Pan Darek sprzedaje dosłownie wszystkie rzadko spotykane rzeczy.

No i to nieszczęsne rozwałkowywanie…

Regularnie udaje nam się formować kukurydziane tortille przy użyciu dwóch arkuszy papieru do pieczenia, żeliwnej patelni, deski i wałka, ale za każdym razem stwierdzamy, że jednak trzeba będzie poczynić inwestycję w kierunku praski do tortilli, bo wałkowanie tematu może przyprawić człowieka o ból zęba — wszak nawet masa harina nie umywa się do rozciągliwości placków pszennych.

Jeśli jednak zależy Wam na zbliżeniu się do autentycznch tacos, nie macie problemu z szukaniem egzotycznych produktów, a praca z ciastem Was raczej uspokaja — to mimo wszystko gorąco polecamy nasze kukurydziane tortille.

A teraz do rzeczy!

Do przygotowania kukurydzianych tortilli przydadzą się:

  • ciężka patelnia (najlepiej żeliwna)
  • zwykła patelnia z nieprzywierającą powłoką
  • nóż szefa kuchni
  • średnia miska
  • ręczniki papierowe
  • wałek
  • deska do krojenia

Składniki (na 12 placków):

Kukurydziane tortille:

230g mąki masa harina

ok. 375 ml gorącej wody

1/2 łyżeczki soli

1 łyżka soku z limonki (opcjonalnie)

A mogło być tak łatwo

Zaczynamy od umieszczenia mąki wraz z solą w misce.

Do tej mieszanki wlewamy całą wodę oraz, ewentualnie, sok z limonki. Mieszamy całość przy użyciu łopatki lub rąk, aż ciasto będzie dość zbite i jędrne — nie za suche, ale też nie jakoś mega klejące się do rąk. Jeśli ciasto będzie się za bardzo kleić, dodajemy nieco więcej mąki.

Ciasto zawijamy folią spożywczą i dajemy mu odpocząć ok. 30 minut.

Teraz zaczyna się zabawa.

Z ciasta odrywamy po kawałeczku masy rozmiarów piłeczki do golfa i umieszczamy ją na jednym arkuszu papieru do pieczenia.

Przykrywamy kulę z ciasta drugim arkuszem, po czym kładziemy na tym wszystkim patelnię i dociskamy mocno dłońmi do dna. Kiedy już nie będziemy mieli siły, łapiemy za deskę do krojenia i robimy z nią to samo, co z patelnią. Na sam koniec możemy delikatnie rozwałkować naszą tortillę.

Całość powtarzamy z kolejnymi 12-oma porcjami. Jeszcze zanim dokonamy żywota, rozgrzewamy porządnie patelnię na dużym ogniu, aż będzie delikatnie dymić. Po tym czasie zmieniamy ogień na średni i wrzucamy pierwszy placek.

Smażymy go przez 10 sekund, po czym zmieniamy stronę i kontynuujemy smażenie przez ok. 1,5 minuty. Jeszcze raz przewracamy naszą tortillę i dajemy jej kolejne 1,5 minuty na patelni. Po drugim przerzucie ciasto zacznie się napowietrzać, co jest dobrym znakiem.

Nasze kukurydziane tortille powinny być elastyczne, ale jednocześnie mieć wyraźne ślady przysmażenia. Na czas przygotowania kolejnych placków, każdy z nich można przełożyć listkiem ręcznika papierowego, aby nie wyschły.

Jak już przebrniecie przez smażenie placków i zamówicie praskę na następne wojaże, to zadbajcie chociaż o jakieś sowite wypełnienie dla kukurydzianych tortilli.

Niedługo podzielimy się swoimi rozpustnymi inspiracjami.

podpis pod postem

Zobacz również inne artykuły