tort bezowy

Tort bezowy z malinami, czerwoną porzeczką i sosem truskawkowym

by Stonerchef

Tort bezowy pokazuje, że w cukiernictwie – podobnie jak w modzie – panuje jedna zasada: tak jak na wybiegu kolor czarny potrafi pozamiatać najbardziej pstrokate kompozycje, tak prosty tort bezowy z owocami i kremem na bazie śmietany może pobić na głowę wymyślne produkty „gourmet”. Poza tym, w przypadku gastro rozpusty, Królestwo Słodkości góruje nad Wytrawnym Imperium, no bo jednak zwykły burger, to tylko burger, a co tort bezowy, to… no, sami zresztą wiecie.

Tak się akurat złożyło, że w te listopadowe święta mieliśmy przyjemność zająć się połową obiadu i deseru dla naszej rodziny, co w konsekwencji wzbogaciło nas o 8 litrów tajskiej zupy z czerwonym curry i pokaźny tort bezowy z malinami, czerwoną porzeczką i sosem truskawkowym. Można powiedzieć, że przez jeden dzień poczuliśmy się, jakbyśmy prowadzili knajpę, i to wcale nie taką, w której sala pęka w szwach – wiecie, takie warszawskie bistro czynne pierwszego stycznia, kiedy jakaś grupka zmęczonych spirytualistów postanowiła przywitać rok sycącym obiadem i nie mniej grzesznym deserem.

I wiecie co? Otwieranie knajpy to my sobie zostawimy na czas po reinkarnacji.

Mimo wszystko, mając odciski na stopach i pilnując dysków, żeby nie powypadały z klifu, którym stał się kręgosłup, czuliśmy niesamowitą satysfakcję, mnóstwo szczęścia i nutkę niepewności, czy aby na pewno rodzinka zostanie godnie nakarmiona – w końcu pomyłki mogą się zdarzyć każdemu.

Wszelkie wątpliwości zniknęły w momencie, gdy po pierwszym teście tortu bezowego przy stole dało się słyszeć dźwięki wskazujące na to, że ktoś własnie trafił szóstkę w Totka, albo że masło w końcu potaniało. Okazało się, że w tym całym przedświątecznym zaaferowaniu, Królowa Słodkości otworzyła w swojej głowie szufladę z naklejką „Piękny umysł” i prawdopodobnie jakieś skomplikowane równania paranormalne – z czym zgłosimy się niedługo do NASA – doprowadziły do powstania niespotykanego balansu smaków kremowych, słodkich i kwaśnych, a wzbogacenie bądź co bądź słodkich malin o mocno kwaśną porzeczkę można wpisać sobie do kajetu wybitnych osiągnięć, zaraz obok wstania z łóżka po pierwszym budziku.

To jest najlepiej zrównoważony tort bezowy – i jednocześnie niesamowicie bogaty oraz napchany kaloriami – jakiego kiedykolwiek spróbujecie.


Do przygotowania tortu bezowego przydadzą się:


A przepis czeka pod spodem.

Składniki:

składniki na tort bezowy

Tort bezowy (ciasto na bezy)

8 białek jaj

500g cukru

1 łyżka octu z białego wina lub soku z cytryny

1 łyżka mąki ziemniaczanej

szczypta soli

składniki na krem do tortu bezowego

Krem mascarpone:

1 litr śmietany 36% (kremówki)

250g serka mascarpone

Sos truskawkowy:

300g truskawek

135g cukru

Dekoracja

maliny, czerwona porzeczka i ew. mini-beziki, które można upiec z nadmiaru masy na blaty do tortu

Beza Stonerova

Rozpoczynamy od nagrzania piekarnika do 150 stopni (termoobieg).

W następnej kolejności ubijamy białka ze szczyptą soli, aż do utrzymania sztywnej piany. Zaczynamy dodawać po jednej łyżce cukru (ważna, aby dodawać go stopniowo), cały czas ubijając, aż stworzy nam się piana, która będzie nie tylko sztywna, ale błyszcząca jak włosy Roberta Lewandowskiego w reklamie szamponu.

białka ubite z cukrem

Teraz dodajemy ocet lub sok z cytryny i miksujemy do połączenia się składników, na końcu przesiewając mąkę ziemniaczaną do miski z ubitymi białkami i mieszając delikatnie całość.

Mamy już masę, pora na rzeźbę – no to rzeźbimy nasze blaty. W tym celu dzielimy masę na bezę na dwie części. Z każdej formujemy okrąg na papierze do pieczenia, przy czym drugi blat powinien mieć ok. 3-5 cm mniejszą średnicę od pierwszego. Jeśli chodzi o wysokość, to sugerujemy nie przekraczać 5 cm.

beza przed pieczeniem

Najlepiej będzie mieć dwie blachy i na każdej umieścić osobno jeden blat – w końcu termoobieg zapewnia równomierne pieczenie, więc drugą blachę możemy wrzucić o jedno pięterko niżej i nic się nie stanie.

Blaty na tort bezowy pieczemy przez 5 do 10 minut w temperaturze 150 stopni, po czym obniżamy temperaturę do 120 stopni i kontynuujemy pieczenie przez następne 20 minut. Wtedy następuje ostateczny zjazd temperatury – tym razem do 80 stopni – i wtedy już praktycznie suszymy bezy przez 3 do 3,5 godziny.

Po tym czasie wyłączamy piekarnik, uchylamy jego drzwi i zostawiamy blaty na tort bezowy do całkowitego wystudzenia – można trzymać je tam nawet przez całą noc.

Biżuteria dla damy

Na pierwszy ogień pójdzie krem do tortu bezowego. W dużej misce ubijamy więc śmietanę z mascarpone na tyle sztywno, żeby po wyjęciu z masy końcówki miksera, powstał z kremu taki czubek na samej górze.

Jeśli zaś chodzi o sos, to procedura jest identyczna jak w tym przepisie. W malakserze miksujemy truskawki i umieszczamy je w woku lub garnku wraz z cukrem. Całość mieszamy, doprowadzamy do zagotowania, redukujemy ogień i trzymamy na nim sos przez ok. 10 minut, aż owoce puszczą soki, a sam sos się odpowiednio zredukuje.

Ach, beziczku, ti, ti, ti! Jakaś Ty piękna!

Teraz zaczyna się zabawa, bo będziemy układać nasz tort bezowy. Na duży blat nakładamy większość kremu i sypiemy na niego trochę porzeczek i malin. Następnie przykrywamy to drugim, mniejszym blatem , który smarujemy resztą kremu i tym razem lecimy z owocami na bogato, wieńcząc tę chwalebną konstrukcję sosem truskawkowym, a z ewentualnego nadmiaru masy na bezę możemy jeszcze upiec mini-beziki, które wkładamy do piekarnika pod koniec pieczenia blatów na 120 stopniach, a potem suszymy je przez ok. 40 minut, gdy ciepło spadnie do 80 stopni.

tort bezowy tort bezowy tort bezowy tort bezowy tort bezowy tort bezowy

Ten tort bezowy uświadomił nam, że czasami – w całym tym poszukiwaniu nowych wrażeń kulinarnych – miło jest od czasu do czasu oddać hołd nieśmiertelnej klasyce, która od lat łączy wszystkich miłośników słodkości, niezależnie od indywidualnych upodobań.

Także wiecie, restauracja to jeszcze nie teraz, ale program „Musisz to zjeść” – czemu nie.

podpis pod postem

 

 

ZapiszZapisz

Zobacz również inne artykuły