Tyle się teraz mówi o potędze ludzkiego umysłu – że może on generować czerwone ferrari bez immobilizera, miliardy na koncie i otwierać oczy na oczywistą prawdę, którą zna każdy, komu nie przejechano prostownicą po zwojach mózgowych. Dlatego w czasach, gdy wszyscy mogą wszystko, każdy może być miliarderem i żyć na rajskiej wyspie, dobrze jest zwyczajnie zrobić sobie zupę… Co prawda niezwyczajną, bo jest to zupa spaghetti. Z mięsem, ma się rozumieć.

Co prawda nasza narodowa świadomość kulinarna zmienia się na lepsze z każdym rokiem, ale nie zmienia to faktu, że dla wielu tzw. spaghetti po bolońsku to zalana sosem ze słoika zupa wołowa podana z odrobiną makaronu. Odczarujemy nieco to pojęcie – z zupy nie rezygnujemy, natomiast darujemy sobie sosy ze słoika. Przyrządzimy za to swój własny sos na bazie szybkiej marinary, do którego dodamy bulion warzywny z naszych domowych kostek rosołowych, a potem po kolei będziemy wrzucać mięsne kulki ze zmielonego antrykotu wołowego, żeby na końcu dodać makaron spaghetti i zagęścić nieco zupę startym parmezanem i… mlekiem.

Do przygotowania zupy spaghetti z kulkami mięsnymi przydadzą się:

• dwie duże miski,
• ok. 3-litrowy garnek,
• nóż szefa kuchni,
• szpatułka.

A to wszystko z użyciem tylko jednego garnka. Patrzcie i płaczcie ze szczęścia, a potem migusiem do kuchni i czarować gary!

Składniki:

Zupa spaghetti:

1 łyżka oliwy

1 łyżka masła

1 duża cebula, pokrojona w drobną kostkę

1 marchewka, pokrojona w cienkie plastry

1 łodyka selera, pokrojona w plasterki

3 ząbki czosnku, posiekane

1 puszka pomidorów w soku, rozgniecionych

Szybka marinara (500g przecieru pomidorowego + 2 łyżeczki suszonej bazylii i 3 łyżeczki mielonego czosnku)

1,5 łyżki koncentratu pomidorowego

1 litr bulionu warzywnego (lub 5 domowych kostek rosołowych zalanych 1 litrem wrzącej wody)

1,5 łyżeczki octu balsamicznego

1,5 łyżeczki cukru

0,5 łyżeczki płatków chilli

1 łyżeczka czarnego pieprzu

1 łyżeczka suszonej bazylii

Po 1 łyżeczce soli himalajskiej, suszonej natki pietruszki i oregano

1 liść laurowy

1,5 łyżeczki mąki kukurydzianej

Kulki wołowe:

500g wołowiny, zmielonej (u nas był to antrykot)

1 jajko

1,5 kromki chleba tostowego, zgrillowanej na patelni, pozbawionej skórki i pokrojonej w kostkę

1,5 łyżki mleka 3,2%

1,5 łyżeczki sosu Worcestersire

2 łyżki mielonej cebuli

1 łyżeczka suszonej natki pietruszki

Po 1 łyżeczce soli, mielonego czosnku i oregano

15g startego parmezanu

Do zagęszczenia zupy:

40g startego parmezanu

250ml mleka 3,2%

Do podania:

150g makaronu spaghetti

Starty parmezan do posypania

Zupka, raz!

Zaczynamy od rozpuszczenia masła i oliwy w dużym garnku. Kiedy to nastąpi, dodajemy cebulę i podsmażamy ją na średnim ogniu przez ok. 3 minuty, cały czas mieszając. Dodajemy marchewkę wraz z selerem i kontynuujemy smażenie przez następne 2 minuty.

Na koniec dorzucamy czosnek z płatkami chilli i dosmażamy jeszcze przez 30 sekund. Po tym czasie możemy już dorzucić pozostałe składniki zupy, zamieszać dokładnie dużą łyżką i zwiększyć ogień na duży w celu doprowadzenia do zagotowania wywaru.

Zmniejszamy ogień na minimalny, przykrywamy zupę i dajemy jej powoli bulgotać, a w tym czasie możemy zająć się przygotowaniem kulek wołowych.

Był mięsny jeż, czas na mięsne bomby

Mieszamy w misce mięso wołowe z resztą składników kulek. Następnie zaczynamy wyrabiać i ugniatać mięsną masę rękami, aż ta będzie jednolita i zwarta.

Z masy formujemy kulki o wielkości łyżki stołowej i układamy je na talerzu.

Nie smażymy nich, ani nic z tych rzeczy – po prostu bierzemy talerz z kulkami i wrzucamy je do gotującej się zupy, a tam potrzeba im będzie ok. 8 minut pod przykryciem.

Zdejmujemy pokrywkę garnka i dorzucamy do zupy makaron spaghetti i zanurzamy go w całości. Zwiększamy ogień do średniego i tam kontynuujemy gotowanie przez ok. 10 minut, mieszając co jakiś czas, aż makaron zrobi się al dente.

Na koniec pozbywamy się liścia laurowego, wsypujemy starty parmezan i mieszamy zupę, aż ser się całkowicie rozpuści, po czym wlewamy mleko i również mieszamy, aż to połączy się z zawartością garnka.

Zupę przelewamy do misek i posypujemy jeszcze z wierzchu startym parmezanem.

Lista składników wydawała się na początku dosyć długa, prawda? Tym bardziej zdumiewający jest fakt, że ugotowanie tej rozgrzewającej, sycącej i czerwonej niczym wspomniane wcześniej ferrari zupy zajmuje w porywach do 45 minut.  To tyle samo, co godzina lekcyjna lub sesja z trenerem (tfu!) rozwoju osobistego. Tyle, że trener Was tak pięknie nie nakarmi. A zupa spaghetti z kulkami mięsnymi już tak.