Ach, jak nam brakowało gotowania na tym sylwestrowym wyjeździe! Co prawda wypoczęliśmy jak nigdy dotąd, ale jednak niezmiernie miło było poczuć znów zapach przypraw, usłyszeć brzęczenie garnków i patelni, i posmakować domowego żarełka. Tak nam się przypomniała nasza ostatnia przekmina w nocy, że oboje jesteśmy zodiakalnymi bliźniętami, nigdy nie można nas uciszyć (chyba, że akurat coś jemy), czytamy sobie w myślach itd., w związku z czym postanowiliśmy przygotować równie bliźniacze burgery. Z podwójny mięsem. Serem. Wszystkim.
Po powrocie z Holandii musieliśmy na chwilę złapać oddech, więc zanim zrobimy bałagan Waszej wyobraźni, wychodzimy z czymś absolutnie klasycznym – wartym każdego gryza, mlasknięcia i ubabrania sobie rąk.
Nasze bliźniacze burgery to nic innego, jak ubóstwiane na całym świecie „Double-double” lub, jak kto woli, „animal style burgers”. Mamy więc dwa kotlety ze zmielonego rostbefu, podwójną porcję sera, standardowy zestaw warzyw z udziałem duszonej cebuli i majonezowo-ketchupowy sos z dodatkiem octu z białego wina i drobno posiekanych ogórków konserwowych. Nie jest to burger piętrowy, więc darowaliśmy sobie wkładanie do niego dodatkowego poziomu ze środkowej części bułki. Dzięki temu, całość lepiej trzyma się w dłoniach i – przede wszystkim – nie trzeba uprawiać gimnastyki żuchwy w celu objęcia całego majestatu kanapki.
Jak w przypadku każdego burgera, który ląduje na naszych talerzach, zadbaliśmy o to, żeby pomiędzy świętą trójcą tj. mięsem, bułką i sosem, została zachowana idealna harmonia smaków, a każdy element z osobna został dopieszczony do granic możliwości. Szczególnie wołowina, która oprócz tego, że przyprawiona klasycznie solą i pieprzem, została wysmarowana z jednej strony musztardą, a z drugiej wyłożona stopionym serem Mimolette, co w konsekwencji zapewniło naszemu zmielonemu rostbefowi smak, na który można z powodzeniem przykleić znaczek „The American Dream”.
Do przygotowania bliźniaczych burgerów przydadzą się:
Najwyższy czas spełnić w końcu ten sen. Ruszamy się z kanap! Po jedzonko!
Składniki:
Bliźniacze burgery:
500g zmielonej wołowiny
1 ogórek konserwowy, pokrojony w plastry
1 średnia cebula, pokrojona w kostkę
2 łyżeczki musztardy dijon
8 plasterków sera Mimolette
4 łyżki oleju
2 liście sałaty lodowej
4 plastry pomidora
Sól i pieprz do smaku
Sos majonezowo-ketchupowy (przepis poniżej)
Sos majonezowo-ketchupowy:
3 czubate łyżki majonezu
1 łyżka ketchupu
1 łyżka posiekanych ogórków konserwowych
1 łyżeczka octu z białego wina
0,5 łyżeczki cukru
Podwójna rzeźba nowoczesna: Bliźnięta Stonerchefa
Zaczynamy od przygotowania sosu. Jest to niezwykle wyczynowy proces i niewielu śmiertelnikom udaje się go z powodzeniem ukończyć – niektórzy giną z przemęczenia, inni wariują albo popadają w depresję… Dobra, zgrywamy się, wystarczy po prostu wymieszać majonez z ketchupem, posiekanymi ogórkami, octem i cukrem, a następnie doprawić wszystko solą i pieprzem do smaku, po czym wstawić do lodówki na czas przygotowania mięsa. Zanim to jednak nastąpi, skupimy się na najdłuższej części zadania – duszeniu cebuli.
W tym celu rozgrzewamy na patelni 2 łyżki oleju na średnim ogniu. Dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę, zmniejszamy ogień i podduszamy ją ok. 20 minut. Gdyby cebula zaczęła nam się brązowić zbyt szybko, możemy dolać 1 łyżkę wody i jeszcze bardziej obniżyć ogień. Pamiętamy przy okazji, żeby co jakiś czas zamieszać zawartość patelni.
Teraz możemy przejść do mistrza ceremonii, tj. do wołowiny. Mięso dzielimy na 4 równe porcje i z każdej z nich formujemy w miarę płaskiego (ok. 1,5-2cm grubości) kotleta. Wołowinę przyprawiamy solą i pieprzem, a następnie kładziemy go na patelni, na której uprzednio rozgrzewamy 2 łyżki oleju. Smażymy kotlety ok. 2 minuty z każdej strony na sporym ogniu. Przyprawiamy surową stronę ponownie solą i pieprzem, a następnie rozsmarowujemy na każdej sztuce 0,5 łyżeczki musztardy. Przewracamy burgery na drugą stronę i tam smażymy je ok. 1 minutę, układając na wierzchu plastry sera. Mięso zdejmujemy z patelni, jak tylko ser się stopi.
Ostatnią – i najszlachetniejszą – czynnością będzie budowanie naszych bliźniąt. Weźcie dwa głębokie oddechy, rozprostujcie kości, oczyśćcie umysł i zabawcie się w Fidiasza. A oto, krok po kroku, jak zostać gastro-rzeźbiarzem:
- Przekrawamy bułki na pół.
- Oba spody smarujemy czubatą łyżką sosu majonezowo-ketchupowego.
- Układamy kolejno: pomidora, ogórka konserwowego i sałatę.
- Zamykamy to pierwszym kotletem.
- Sypiemy na wierzch duszoną cebulkę.
- Dokładamy drugiego kotleta.
- Zamykamy burgera daszkiem bułki.
A oto, jak będzie wyglądać znak bliźniąt, jeśli kiedykolwiek wpadniemy na pomysł wydania horoskopu Stonerchefa:
Już kiedyś wspominaliśmy, że od burgera z serem lepszy jest tylko burger z podwójnym mięsem i podwójnym serem. I właściwie nic się od tego czasu nie zmieniło.
- 500 g zmielonej wołowiny
- 2 puszyste bułki do burgerów
- 1 ogórek konserwowy pokrojony w plastry
- 1 średnia cebula pokrojona w kostkę
- 2 łyżeczki musztardy dijon
- 8 plasterków sera Mimolette
- 4 łyżki oleju
- 2 liście sałaty lodowej
- 4 plastry pomidora
- Sól i pieprz do smaku
- Sos majonezowo-ketchupowy przepis poniżej
- 3 czubate łyżki majonezu
- 1 łyżka ketchupu
- 1 łyżka posiekanych ogórków konserwowych
- 1 łyżeczka octu z białego wina
- 0,5 łyżeczki cukru
-
Wymieszaj w misce majonez z ketchupem, octem, ogórkami i cukrem.
-
Dopraw solą i pieprzem do smaku.
-
Odstaw na czas przygotowania burgerów.
-
Rozgrzej na patelni 2 łyżki oleju, dodaj cebulę i podduszaj na średnim ogniu ok. 20 minut.
-
Podziel wołowinę na 4 równe części, z każdej uformuj 2 płaskie kotlety i przypraw je solą oraz pieprzem.
-
Rozgrzej na dużej patelni pozostały olej i smaż burgery z jednej strony ok. 2 minuty. W tym czasie przypraw solą i pieprzem surową stronę i posmaruj ją musztardą.
-
Przełóż burgery i smaż je na drugiej stronie ok. 1 minutę, kładąc ser w połowie czasu.
-
Zdejmij mięso z patelni, kiedy ser się stopi.
-
Przekrój bułki na pół.
-
Spód każdej posmaruj sosem.
-
Ułóż pomidora, ogórki i sałatę.
-
Przykryj je pierwszym kotletem.
-
Dodaj podduszoną cebulkę.
-
Przykryj drugim kotletem.
-
Zamknij burgera daszkiem bułki.