Sernik kokosowy z dżemem z mango… To jest jedna z tych melodyjnych fraz, którą gdyby podrzucić logopedom, mieliby setki zadowolonych klientów, bo w połączeniu z prezentacją wizualną na naszym blogu, dzieci i dorośli powtarzaliby ją tak ochoczo i wyraźnie, że w Polsce mielibyśmy nie tylko mnóstwo poprawnie mówiących ludzi, ale i przyszłych pasjonatów fonetyki. Albowiem my wyznajemy zasadę: uczyć jedząc.
Sernik kokosowy z dżemem z mango i z dodatkiem kulek Rafaello to prawdziwy hit na lato. W odróżnieniu od hitów „Ich Troje”, z takim sernikiem nie jest wstydem się obnosić. Wręcz przeciwnie! Eleganckie ciasto prosto z tortownicy, o masie solidnej a zarazem leciutkiej, z całym zeszytem nut kokosa, pokrytej naturalnie błyszczącym dżemem z mango i ozdobione kulami armatnimi, które wyrażają więcej niż tysiąc słów, a w nadmiarze dostarczają więcej niż tysiąc kalorii.
W tym cieście każda warstwa ma swoją zwrotkę, nie ma miejsca na niedoskonałości, a na sam widok można spowodować powódź w swoim pionie, więc lepiej, żebyście się najedli zanim zaczniecie przeglądać zdjęcia z gotowego sernika, bo wiecie… przezorny zawsze nieutuczony, czy jakoś tak.
Zróbcie więc sobie szybki przegląd spiżarni, bo być może okaże się, że wcale nie trzeba kupować tyle dobroci, a poziom cukru w upał trzeba jakoś wyrównywać.
Do przygotowania sernika kokosowego z dżemem z mango i rafaello przydadzą się:
- dwie duże miski,
- mikser,
- szpatułka,
- okrągła forma do ciasta (ok. 20 cm),
- papier do pieczenia,
- nóż szefa kuchni,
- rondelek.
To jak, wymalujemy sobie lato w tortownicy?
Składniki
Spód brownie na sernik kokosowy:
2 duże jajka
100g brązowego cukru
100g masła
100g czekolady deserowej
40g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)
1/4 łyżeczki soli
Masa na sernik kokosowy:
500g twarogu sernikowego
200g cukru
75g masła
3 jajka
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/8 łyżeczki soli
1 łyżeczka aromatu arakowego
ok. 200g wiórków kokosowych
Dodatkowo:
Rafaello
Mieszać! Upiec! Dżemem posmarować!
Zanim jednak będziemy smarowali nasz sernik kokosowy dżemem z mango, cofniemy się nieco i przygotujemy spód.
W rondelku układamy kostki czekolady wraz z masłem i roztapiamy to wszystko na bardzo małym ogniu, aż oba składniki dobrze się połączą.
Po zdjęciu rondelka z ognia, przechodzimy sobie do średniej miski, w której ubijamy jajka z cukrem na bladą i delikatnie spienioną konsystencję.
Kolejnym krokiem będzie dodanie zawartości rondelka do miski z ubitymi jajkami. Czekoladę z masłem wprowadzamy stopniowo, mieszając cały czas. Na końcu mieszamy mąkę z solą i również wprowadzamy je do miski, mieszając do uzyskania jednolitej masy.
Masę na spód wylewamy na formę do ciasta wyłożoną papierem do pieczenia i rozprowadzamy ją równomiernie szpatułką.
Spód pieczemy ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do 175 stopni.
Nasze fundamenty pod sernik kokosowy muszą się wystudzić, więc odstawiamy formę z upieczonym spodem na bok i przechodzimy do masy. Piekarnika nie wyłączamy, ale za to zmniejszamy temperaturę w środku do 160 stopni.
W dużej misce ucieramy masło z cukrem na grudkowatą masę.
Tera do miski wbijamy żółtka z jaj (białka zostawiamy sobie na później) – najpierw jedno, później miksujemy, potem drugie, znów miksujemy, i tak dalej.
Do żółtek wprowadzamy ser wraz z aromatem arakowym i miksujemy całość do dokładnego połączenia się składników.
Do masy sernikowej wpuszczamy wiórki kokosowe i mieszamy wszystko szpatułką.
Pozostaje nam teraz ubić odłożone wcześniej białka jaj na sztywną pianę. Kiedy uda nam się to zrobić, wprowadzamy pianę partiami do masy sernikowej przy użyciu szpatułki, mieszając powoli, okrężnymi ruchami przy każdej partii, aby sernik zachował swoją puszystość.
Masę na sernik kokosowy rozprowadzamy w formie ze spodem i wyrównujemy ją na górze tak, aby wierzch był gładziutki.
Ciasto pieczemy około godzinę i piętnaście minut w temperaturze 160 stopni. Kiedy wyjmiemy nasz sernik kokosowy z piekarnika, studzimy go do temperatury pokojowej. Na wykończenie rozsmarowujemy dżem po wierzchu sernika i kładziemy na wierzchu Rafaello.
Często mamy problem z odpowiedzią na pytanie „A jak taki sernik smakuje?”, ponieważ to jest tak, jakby ktoś nas poprosił nagle o streszczenie filmu „7 dusz” w jednym zdaniu. Nie da się, no po prostu się nie da. Tę epickość sernika trzeba poczuć na własnym brzuszku, muskając co chwilę ciasto łyżeczką i zabierając odrobinę jego materii z tego świata do miejsca, w którym jest naprawdę potrzebny. W wolnym tłumaczeniu: in your face.