W czwartek stworzyliśmy najwspanialszy sos BBQ habanero, z jakim mieliśmy kiedykolwiek do czynienia. Jeśli mielibyśmy startować w jakimś turnieju na sosy barbecue, to wysłalibyśmy go tam i – kto wie – może i uderzylibyśmy w puchar zwycięzców. Ten sos jest tak obłędny, że Wytrawny Imperator dochodził do siebie przez dwa dni, ponieważ ta kreacja go przerosła.
Nasz truskawkowy sos BBQ habanero to tak naprawdę trzy produkty w jednym. Można go bowiem z powodzeniem stosować jako zwykły sos, ale doskonale sprawdzi się również jako marynata, a gdyby nagle naszła Was ochota na żeberka w słodko-ostrej glazurze, podarujecie sobie z nim najlepsze żeberka w swoim życiu.
Habanero ma w sobie coś takiego, że kocha się łączyć z owocami. Mamy ich na liście sporo i nie będziemy się na razie pucować ze swoimi zamiarami, ale stwierdziliśmy, że fajnie będzie zacząć z grubej rury. A gdy truskawka połączona z habanero sprawia, że ta gruba rura przekształca się w rurociąg, przy którym Nord Stream to wątpliwej jakości instalacja kanalizacyjna w małej wsi przy naszej wschodniej granicy.
Ponieważ jest to sos BBQ habanero, nie obyło się bez dodania przecieru pomidorowego, octu jabłkowego, czosnku, cebuli i ketchupu. Aby wyciągnąć z sosu to, co najlepsze, a przy okazji podbić słodycz truskawek, pozwoliliśmy sobie wpuścić do garnka trochę burbonu.
Są w tym sosie jednak dwie rzeczy, bez których byłby on zwyczajnie poprawnym dressingiem/marynatą/glazurą (niepotrzebne skreślić). Mowa o limonce i tajskiej bazylii. Ta pierwsza dba o odświeżająco kwaśny akcent w sosie, natomiast tajska bazylia pieści go swoimi miętowymi nutami, dzięki czemu otrzymujemy tak pełną paletę smaków, że klękajcie narody.
Zanim więc zaczniemy piać peany na cześć tego przepisu, przejdźmy do części praktycznej.
Do przygotowania truskawkowego sosu BBQ habanero przydadzą się:
- nóż szefa kuchni,
- blender z malakserem,
- rondelek,
- szpatułka.
Gwarantujemy Wam, że przy najbliższym grillowaniu będziecie krzyczeć „Stonerchef”.
Składniki:
Truskawkowy sos BBQ habanero:
1 łyżka oliwy
1 mała cebula
1 ząbek czosnku
60ml burbonu
250ml przecieru pomidorowego
1 łyżka sosu Worcestershire
1 łyżka octu jabłkowego
3 łyżki brązowego cukru
Papryczki habanero (wedle uznania – my użyliśmy dwóch, ale nowicjuszom radzimy zacząć od połówki albo od jednej)
400g truskawek
1 łyżeczka soku z limonki
1 łyżka posiekanej tajskiej bazylii
Sól do smaku
Płonące truskawy
Truskawki kroimy w małą kostkę. To samo robimy z habanero, jak już pozbędziemy się z niego nasion. Membranę można zachować dla dodatkowej ostrości.
Wkładamy oba produkty do malaksera i miksujemy je na gładką pulpę.
Cebulę kroimy w kostkę, czosnek siekamy drobno, a następnie rozgrzewamy oliwę na patelni (średni ogień). Dodajemy cebulę i podsmażamy ją do zeszklenia (ok. 5 minut, mieszając co jakiś czas), po czym dodajemy czosnek i kontynuujemy smażenie, aż ten odda swój aromat.
Teraz dodajemy burbon, przecier pomidorowy, sos Worcestershire, ocet jabłkowy i brązowy cukier. Doprowadzamy całość do wrzenia na średnim ogniu.
Na koniec wpuszczamy do rondelka puplę z truskawek i habanero, mieszamy całość bardzo dokładnie i gotujemy na małym ogniu przez ok. 10-15 minut. Jeśli zależy Wam na dość gęstym sosie, to można przedłużyć gotowanie do minut dwudziestu.
Pozostaje nam już doprawić nasz truskawkowy sos BBQ habanero solą, zblendować na gładką masę, doprawić tajską bazylią oraz sokiem z cytryny, przelać do słoika/butelki i wystudzić do temperatury pokojowej.
Oczywiście sos można przechowywać w lodówce do ok. dwóch tygodni, natomiast jeśli po drodze szykuje Wam się jakiś wyjazd grillowy i poszukujecie ostatecznego rozwiązania na swoje wszelkie kulinarne dylematy, to przychodzimy do Was z truskawką na dłoni i od razu mówimy, że ten truskawkowy sos BBQ habanero zejdzie Wam dużo szybciej.
A potem będziecie żałowali, że nie zrobiliście go z potrójnej porcji.
