Justin Bieber wypuszcza własną linię jointów w bardzo szczytnym celu

by Stonerchef

„Brzoskwinie biorę z Georgii, a zioło mam z Kalifornii” – tak śpiewa Justin Bieber w swoim najnowszym hicie. Kto by przypuszczał, że ten utwór będzie wybitnie sprytnym sposobem na pokazanie światu swojego nowego produktu — gotowych jointów. Jednak poza samym marketingiem jest w tej inwestycji coś więcej.

„Peaches” to najnowszy utwór spod skrzydeł kanadyjskiego artysty, który od kilku lat podkreśla, że konopie są bliskie jego sercu i pomogły mu uporać się z problemami psychicznymi. Bieber, który był wielokrotnie nagradzany statuetką Grammy i zgromadził na swoim instagramie ponad 198 milionów obserwujących, powziął sobie na cel ważną społecznie misję — destygmatyzację użytkowników konopi.

Justin Bieber i Palms tworzą limitowaną edycję gotowych jointów

Muzyk rozpoczął współpracę z kalifornijską marką Palms, która specjalizuje się w gotowych jointach z upraw szklarniowych. Marka ma w swojej ofercie cztery wersje gibonów:

  • Chill – hybrydy z domieszką C. Indica
  • Social – hybrydy z domieszką C. Indica
  • Active – sativy o specjalnym profilu terpenowym pobudzającym do działania i wzmagającym skupienie
  • Heal – odmiany bogate w CBD, nastawione na mniej psychoaktywny relaks i bardziej ukierunkowane na działanie terapeutyczne.

W odróżnieniu od klasycznych wariantów od Palms, wersja Peaches pochodzi w całości z upraw indoorowych. Składa się ze szczepów sativa, indica oraz odmian hybrydowych, w których przeważają terpeny słodkie i cytrusowe.

W jednej paczce znajduje się po 7 jointów, każdy o wadze 0,5 grama suszu. Koszt takiej paczki to 50 do 60 dolarów w zależności od rynku.

Zawartość THC, w zależności od wybranej odmiany, ma wynosić pomiędzy 23 a 27%.

Obecnie Peaches trafiły do Kalifornii, Massachusetts, Nevady i na Florydę.

Nowy produkt Biebera to coś więcej niż poszerzenie portfela inwestycyjnego

Za każdym razem, gdy celebryta wchodzi z kapitałem w rynek konopny, zdania są podzielone.

Jedni uważają, że to dobrze, bo przecież status celebryty to duże zasięgi, a duże zasięgi i zaangażowana społeczność przekładają się na bycie opiniotwórczym — a to w połączeniu z aktywizmem konopnym potrafi przynieść realną zmianę w postrzeganiu tej rośliny.

Są jednak i tacy, dla których inwestowanie w konopie przez celebrytów to tylko kolejna okazja ku temu, żeby się „nachapać”, podczas gdy tysiące „szarych ludzi” ogląda świat przez kraty za posiadanie małych ilości.

I wtedy wchodzi Justin Bieber, cały z koszykiem brzoskwinek prosto z Georgii.

Peaches to znak zaangażowania Biebera w destygmatyzację konopi w sferze zdrowia psychicznego

Muzyk wykorzystał swój status celebryty, aby zwiększać świadomość amerykańskiego społeczeństwa na temat korzyści płynących ze stosowania konopi w leczeniu schorzeń i chorób psychicznych.

Fani Biebera mogli niedawno oglądać jego wyznanie odnośnie do problemów ze zdrowiem psychicznym i o tym, jak sobie z nimi radził, w serii programów dokumentalnych na YouTube, co zwróciło uwagę twórców marki Peaches.

Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem wrażliwości Justina i jego otwartości na temat własnych przebojów ze zdrowiem psychicznym, dlatego zdecydowaliśmy się wejść z nim we współpracę. Misją naszej marki jest destygmatyzacja użytkowników konopi i samej rośliny, dlatego uważamy, że Justin świetnie wpisuje się w te ramy i nie wyobrażamy sobie lepszego ambasadora w naszej pierwszej współpracy z gwiazdami. Jego pomoc może okazać się nieoceniona w niesieniu nadziei dla osób, które stosują konopie w celu poprawy zdrowia psychicznego, lecz niestety spotykają się z krzywdzącym metkowaniem na każdym kroku. Razem możemy to zmienić.

Nowe jointy Biebera to także sposób na pomoc weteranom wojennym i ofiarom „wojny z narkotykami”

Do dzisiaj mamy w głowie słowa Arnolda Schwarzennegera, który przemawiał do studentów podczas inauguracji roku akademickiego na jednym z uniwersytetów w Kalifornii, a brzmiały one mniej więcej tak:

Nieważne, jak bardzo spełniony jesteś i jak wiele w życiu osiągnąłeś — pamiętaj, żeby zawsze dać coś od siebie społeczności, z której pochodzisz.

Co prawda nie wiemy, czy Justin Bieber oglądał to samo przemówienie, ale jego nowy produkt wspaniale wpisuje się w powyższą maksymę.

Część dochodu ze sprzedaży jointów Peaches zostanie przekazana na projekt „The Last Prisoner”, którego celem jest reforma wymiaru sprawiedliwości i ułaskawienie wszystkich osób skazanych za drobne przestępstwa związane z posiadaniem marihuany — szczególnie wśród mniejszości rasowych.

To jeszcze nie wszystko, bo kolejnym beneficjentem nowego produktu Biebera jest też organizacja „Veterans Walk And Talk”, która działa na rzecz popularyzacji terapii z wykorzystaniem konopi i psychodelików wśród weteranów wojennych.

Bieber nie jest jedynym celebrytą, który działa na rzecz destygmatyzacji konopi

Poczynania biznesowe Biebera pokazują, że mamy w USA do czynienia z bardzo pozytywnym trendem, jakim jest wspieranie mniejszości i społeczności najbardziej dotkniętych „wojną z narkotykami”.

Muzyk dołączył tym samym do grona gwiazd, które zajmują się realnym aktywizmem na rzecz legalizacji i wyrównywania praw w biznesie konopnym.

Należą do nich m.in. Snoop Dogg, Wiz Khalifa, Jay-Z, Martha Stewart, Whoopi Goldberg, Ricky Williams, Willie Nelson i Alan Iverson.

Jay-Z jest jednym z najbardziej aktywnych społecznie celebrytów na amerykańskim rynku konopnym. Raper na początku tego roku założył fundusz inwestycyjny o wartości 10 milionów dolarów, aby wspomóc rozwój przedsiębiorców ze społeczności afroamerykańskiej we wzrastającej branży.

A kiedy takie brzoskwinki na polskim rynku konopnym?

Na chwilę obecną marihuana jest w Polsce legalna wyłącznie na użytek medyczny. Zatem możemy sobie jedynie na razie pomarzyć o takich akcjach, jak w przypadku Justina Biebera.

Oczywiście nieuniknione jest to, że w momencie legalizacji, wiele gwiazd i artystów, którym konopie są bliskie, będzie chciała wykorzystać ten moment, żeby wejść z inwestycjami w kwitnącą branżę. Jest to nie tylko dobry ruch pod kątem PR, ale przede wszystkim logiczna kolej rzeczy wśród ludzi, którzy są związani z tym tematem emocjonalnie.

Na razie wśród polskich celebrytów możemy zauważyć jedynie trend wypuszczania olejków CBD pod własnym brandem. Niestety nie idzie za tym żaden wkład dla społeczności konopnej, więc tym bardziej ukłon w stronę Justina Biebera za to, że przy takim formacie sławy, pozostaje przede wszystkim człowiekiem, który rozumie, z czym mierzą się „zwyczajni” użytkownicy konopi.

Póki co, dużo innowacyjnych produktów CBD od marek, które przykładają się do świadomej edukacji społeczeństwa na temat konopi, znajdziecie w naszej stronie z kodami zniżkowymi. Kupując produkty z naszego polecenia wspieracie też naszą niezależną działalność edukacyjną w ramach współpracy afiliacyjnej z naszymi partnerami,

Zobacz również inne artykuły