dlaczego się śmiejemy po marihuanie

Dlaczego zioło sprawia, że się śmiejemy? (śmiech i dobry humor po marihuanie)

by Stonerchef

Dlaczego marihuana sprawia, że się śmiejemy? Co takiego jest w konopiach indyjskich, że wzmaga w nas dobry nastrój, odpręża — i powoduje heheszki? Powiedzmy, że zioło to taka wróżka-śmieszka, która posypuje mózg odrobiną dobrego humoru w życiu codziennym. A bardziej naukowo? Już spieszymy z wyjaśnieniem.

Gdybyśmy mieli określić, jak na człowieka działają konopie, to powiedzielibyśmy, że dają +5 do wszystkiego.

Podoba nam się ten śmieszkowy humor, który zagląda do naszych głów, gdy THC krąży w organizmie. Lubimy to charakterystyczne rozluźnienie, tarczę na wkurzających ludzi i dobrą energię.

I ten nagły przypływ śmiechu w obliczu dobrego żartu sytuacyjnego.

Oczywiście nie są to już takie wybuchy śmiechu, jak gdy za pierwszym razem próbowało się zioła.

Jednak masaż dla mózgu nadal pozostaje — choć delikatniejszy i bardziej dojrzały.

No ale właśnie, jak to jest z tym śmiechem? Dlaczego w ogóle śmiejemy się po marihuanie?

Co sprawia, że konopie wprowadzają nas w euforyczny nastrój?

Zaraz się w to zagłębimy, jednak najpierw — idąc za Laską — odpowiedzmy sobie na jedno ważne, ale to bardzo ważne pytanie.

Dlaczego w ogóle się śmiejemy?

„Generalnie jak coś nas śmieszy, to się śmiejemy”.

O.S.T.R. dawno temu podczas jednego z wywiadów, w stanie wskazującym na usmażenie tłustego gibona.

Tutaj moglibyśmy właściwie skończyć, bo ten cytat wyczerpuje temat w ramach myślenia prozaicznego.

A jak byśmy tak pogrzebali trochę głębiej, np. w mózgu?

Neurobiolodzy przyznają, że trudno jest wyodrębnić poszczególne przyczyny śmiechu, ponieważ na śmiech składa się kilka różnych obszarów mózgu, które zarządzają funkcjami motorycznymi, pamięcią, językiem, logiką i interpretacją dźwięków.

Śmiech jest motoryczną reakcją naszego organizmu wywołaną przez to, jak nasz mózg interpretuje humor.

Humor to z kolei złożony koncept, na który wpływa kontekst kulturowy, lingwistyczny i społeczny.

Zdjęcia mózgu wykonane rezonansem magnetycznym wykazały, że za przetwarzanie humoru odpowiedzialne są głównie płat czołowy i płat skroniowy, które znajdują się w korze mózgowej.

I tutaj mgła zaczyna opadać, a obraz nam się stopniowo rozjaśnia — jesteśmy bowiem pierwszy krok bliżej do odpowiedzi na pytanie, dlaczego śmiejemy się po marihuanie (aha, właśnie tak).

Dlaczego zioło sprawia, że się śmiejemy?

Za śmiech po marihuanie odpowiedzialnych jest kilka czynników, jednak najczęściej wskazuje się na:

  • stymulację obszarów mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie humoru
  • zwiększoną produkcję dopaminy i endorfin
  • obniżenie tzw. „progu zaskoczenia”
  • aktywację układu endkannabinoidowego

No, to czas rozwinąć temat.

Konopie stymulują obszary mózgu odpowiedzialne za śmiech

Naukowcy zajmujący się badaniem wpływu konopi na mózg wykazali, że kannabinoidy stymulują dopływ krwi do obu płatów skroniowych — czyli do obszarów powiązanych ze śmiechem (1).

Taka „nadaktywność” mózgu w tych obszarach, spowodowana przyjęciem THC, stwarza warunki do śmiechu.

Czy to wyjaśnia, dlaczego śmiejemy się po marihuanie, nawet z rzeczy, które normalnie uznalibyśmy za „głupie”?

Absolutnie nie.

To może być jedynie jeden z wielu elementów układanki, a coraz częściej mówi się o pobudzeniu większej ilości specjalnych neuroprzekaźników, które wprawiają nas w dobry humor i powodują przypływ śmiechu.

THC oddziałuje na dopaminę i endorfiny

Większą zasługę w wywoływaniu śmiechu po marihuanie przypisuje się zdolności THC do zwiększania produkcji dopaminy i endorfin, czyli tych samych cząsteczek, które uwalniają się po owocnym treningu lub gdy jesteśmy zakochani.

THC przyczepia się do powierzchni receptorów endokannabinoidowych, w ten sposób aktywując układ mezolimbiczny i pobudzając mózg do produkcji większej ilości dopaminy i endorfin.

Przy odpowiednim stężeniu tych neuroprzekaźników w naszym organizmie wchodzimy w euforyczny nastrój, a to może nieść za sobą salwy śmiechu.

Co więcej, według badań z 2005 i 2007 roku, kannabinoidy takie jak THC i CBD biorą udział w neurogenezie w tych obszarach mózgu, które odpowiedzialne są za efekty przeciwlękowe i przeciwdepresyjne (2, 3).

Naukowcy zauważyli, że mózgi osób z depresją wykazują mniejszą aktywność w częściach mózgu kontrolujących przetwarzanie humoru (4); skoro więc kannabinoidy wspierają neurogenezę i poprawiają neuroplastyczność mózgu, ich potencjał jako terapia antydepresyjna nowej generacji przestaje być taki tajemniczy.

Po ziole zazwyczaj jest dobry humor i wszystko wydaje się przyjemniejsze

To nie jest tak, że nagle wszystkie rzeczy stają się zabawniejsze, gdy spożywamy konopie. To raczej my postrzegamy je jako zabawniejsze.

Śmiech jest bardziej odruchem aniżeli emocją. Konopie wpływają m.in. na płat czołowy, który kontroluje różne odruchy, w tym właśnie śmiech. Stymulacja tego obszaru może skutkować tym, że nasz mózg sam będzie lepiej wiedział, kiedy można się już śmiać — a przynajmniej tak mu się będzie wydawało.

W skrócie, mając taki bardziej wyczulony odruch śmiechu, mogą Was śmieszyć rzeczy, które być może wcale by tak Was nie rozbawiły bez udziału konopi.

Oprócz tego THC może obniżać nasz „próg zaskoczenia”.

Kiedy ktoś opowiada żart i czekamy na puentę, to właśnie element zaskoczenia wpływa na to, jak bardzo śmieszny będzie dla nas ten dowcip, więc jeśli mamy obniżony próg zaskoczenia, to żarty i komiczne sytuacje będą nas wprawiały w jeszcze większą radość.

Konopie podnoszą poziom naszych endokannabinoidów

THC ma bardzo podobną budowę chemiczną do anandamidu, który jest jednym z głównych endokannabinoidów produkowanych przez nasz organizm.

Anandamid nazywa się „cząsteczką szczęścia” — i to nie bez powodu. Reguluje on bowiem nasz nastrój, odpowiada za odczuwanie przyjemności, łaknienie, wychwytywanie smaków i zapachów, a także za nasz próg bólu i strachu.

Gdy przyjmujemy konopie bogate w THC, jego interakcja z receptorem CB1 w mózgu przypomina do złudzenia to, co dzieje się, gdy przyczepia się do niego anandamid.

Innymi słowy, nasz mózg jest trochę oszukiwany, że oto organizm uwalnia więcej anandamidu, a im większa dawka THC, tym większe sygnały o jego wzmożonej produkcji.

Do pewnego momentu, bo THC ma naturę dwufazową i u osób bardziej wrażliwych może aktywować ciało migdałowate, wypiętrzając ukryte lęki i powodując uczucie dyskomfortu psychicznego.

Jeśli natomiast korzystamy ze szczepu, który ma zrównoważone proporcje pomiędzy THC a CBD, to ten efekt euforyczny nie będzie aż tak intensywny, a raczej odprężający.

Zaś samo CBD reguluje w naturalny sposób poziom anandamidu w organizmie poprzez sygnalizowanie układu endokannabinoidowego do jego produkcji oraz blokowanie enzymu, który go rozkłada po wykorzystaniu (4).

Gdy więcej anandamidu krąży w organizmie, łatwiej jest nam o lepszy nastrój, rozluźnienie, większą pogodę ducha — i częstszy śmiech.

Czy konkretne odmiany konopi mogą sprawić, że będziemy się śmiać bardziej i częściej?

Teoretycznie tak, w praktyce nikt jeszcze tego nie zbadał w ramach eksperymentu, a dodatkowo dochodzi jeszcze do tego siła sugestii i tzw. „samospełniająca się przepowiednia”.

W końcu nazwy „Laughing Buddha” albo „Green Crack” musiały się od czegoś wziąć, prawda?

Poruszając się w sferze teorii, poszczególne odmiany mogą być bardziej „śmiechogenne”, jeśli:

  • Mają więcej THC
  • Posiadają odpowiedni bukiet terpenów

Z tym THC trzeba uważać, bo niektóre odmiany mogą być szczególnie bogate w ten związek i jeśli ktoś należy do osób reaktywnych, to może właśnie odczuć tę dwufazową naturę kannabinoidu.

Jeśli zaś chodzi o terpeny, to np. mircen ma właściwości zwiększające przepuszczalność bariery krew-mózg, a więc wszystko, co przyjmujemy wtedy z konopiami — nie tylko THC —dociera do mózgu w większych ilościach, stąd nawet szczepy o niższym stężeniu THC mogą okazać się bardziej euforyczne niż te, w którym odurzającego kannabinoidu jest więcej.

Jeszcze inne terpeny, dzięki którym możemy poczuć rozluźnienie, lepszy humor i więcej pozytywnej energii, to limonen (obecny głównie w cytrusach), pinen (terpen o zapachu leśnym) i linalol (terpen kwiatowy, charakterystyczny dla lawendy).

Wszystkie te trzy terpeny mają właściwości przeciwlękowe i uspokajające. Dodatkowo limonen poprawia wchłanialność pozostałych kannabinoidów i terpenów, więc jeśli znajdziemy go w kombinacji z mircenem, to nawet przy niskich stężeniach THC ten śmieszkowy humor może być wyraźniejszy.

A co do samospełniającej się przepowiedni i siły sugestii.

Umysł ludzki jest potężnym narzędziem i czasami jesteśmy w stanie zasugerować sobie rzeczy, których bez takiej sugestii byśmy nie odczuli.

Często siła sugestii może prowadzić do tzw. samospełniającej się przepowiedni, która polega na tym, że określone oczekiwania w kierunku pewnych zdarzeń wpływają na nasze zachowania w taki sposób, który powoduje realizację tych oczekiwań.

Jeśli więc widzimy szczep o nazwie „Laughing Buddha”, a dodatkowo pan w coffee shopie zapewnia, że jeśli chcemy się pośmiać, to jest to najlepsze zioło ever, to faktycznie możemy zacząć się zachowywać pod wpływem tej sugestii tak, jakbyśmy rzeczywiście mieli do czynienia z ziołem o ponadprzeciętnym potencjale bekowym.

Ewentualnie może się nałożyć wszystko na raz.

Śmiech jest zaraźliwy, szczególnie gdy spożywamy konopie w towarzystwie

Jak to mówią, w dobrym towarzystwie wszystko smakuje lepiej.

Nie inaczej jest z marihuaną i śmianiem się.

Spożywanie konopi jest czynnością umacniającą więzi społeczne, więc oprócz tego, że same w sobie działają na nasz mózg w sposób stwarzający korzystne warunki do śmiechu, to dzielenie się tym dobrym nastrojem w towarzystwie jeszcze bardziej może spotęgować ten śmieszny humor.

Bo śmiech jest zaraźliwy — znamy to powiedzenie?

Chociaż przyczyna tej zaraźliwości nie jest jeszcze do końca zbadana, amerykańska badaczka Sophie Scott twierdzi, że w przypadku śmiechu jest ona ogromna (całość wykładu można zobaczyć na TED Talk).

Takie reakcje są modulowane głównie przez kontekst społeczny. Jeśli kogoś lubimy, to jest dużo bardziej prawdopodobne, że łatwiej zarazimy się od niego śmiechem. Szansa na to, że będziemy się śmiać, wzrasta 30-krotnie, gdy znajdujemy się w towarzystwie.

Podsumowanie: dlaczego się śmiejemy po marihuanie?

Konopie wprawiają nas w dobry nastrój i sprawiają, że się śmiejemy, ponieważ zwiększają przepływ krwi do tych obszarów mózgu, które odpowiedzialne są za odruch śmiechu.

Oprócz tego THC w konopiach indyjskich aktywuje receptory kannabinoidowe w mózgu, skutkując zwiększonym uwalnianiem się dopaminy i endorfin.

Konopie są także w stanie regulować nasz naturalny poziom anandamidu — endokannabinoidu zwanego „molekułą szczęścia” ze względu na jego właściwości wpływające na nastrój czy odczuwanie przyjemności.

Gdy znajdujemy się na wyżynach, nasz próg zaskoczenia ulega obniżeniu, a więc stajemy się bardziej responsywni na puenty w żartach.

A gdy spożywamy konopie w towarzystwie, to efekt śmiechu może być spotęgowany poprzez kontekst społeczny, co w połączeniu z odpowiednią odmianą i nastawieniem, jeszcze bardziej może poprawić nasz nastrój.

Jeszcze trochę czasu pewnie upłynie, zanim dokładnie poznamy mechanizm, który zarządza śmiechem po marihuanie, ale na razie po prostu doceniajmy to, że możemy przeżywać piękne chwile z tą rośliną — i żyć w mniejszym stresie.

Źródła:

  1. O’Leary, D. S., Block, R. I., Koeppel, J. A., Flaum, M., Schultz, S. K., Andreasen, N. C., Ponto, L. B., Watkins, G. L., Hurtig, R. R., & Hichwa, R. D. (2002). Effects of smoking marijuana on brain perfusion and cognition. Neuropsychopharmacology : official publication of the American College of Neuropsychopharmacology26(6), 802–816. https://doi.org/10.1016/S0893-133X(01)00425-0
  2. Jiang, W., Zhang, Y., Xiao, L., Van Cleemput, J., Ji, S. P., Bai, G., & Zhang, X. (2005). Cannabinoids promote embryonic and adult hippocampus neurogenesis and produce anxiolytic- and antidepressant-like effects. The Journal of clinical investigation115(11), 3104–3116. https://doi.org/10.1172/JCI25509
  3. McLaughlin, R. J., Hill, M. N., Morrish, A. C., & Gorzalka, B. B. (2007). Local enhancement of cannabinoid CB1 receptor signalling in the dorsal hippocampus elicits an antidepressant-like effect. Behavioural pharmacology18(5-6), 431–438. https://doi.org/10.1097/FBP.0b013e3282ee7b44
  4. Leweke, F. M., Piomelli, D., Pahlisch, F., Muhl, D., Gerth, C. W., Hoyer, C., Klosterkötter, J., Hellmich, M., & Koethe, D. (2012). Cannabidiol enhances anandamide signaling and alleviates psychotic symptoms of schizophrenia. Translational psychiatry2(3), e94. https://doi.org/10.1038/tp.2012.15

Zobacz również inne artykuły