czy twitter pozwala na reklamowanie marihuany

Nie, nowy regulamin Twittera nie zezwala na reklamowanie produktów z marihuaną. O co tak naprawdę chodzi?

by Stonerchef

Twitter ostatnio zmienił nieco politykę względem marihuany. Nic dziwnego, wszak nowy szef Elon Musk nie kryje się ze swoją sympatią do zioła. Media, również polskie, grzeją od wczoraj temat, że teraz na portalu będzie można reklamować produkty z konopi indyjskich, wieszcząc światu rewolucję. A wystarczyło dobrze przeczytać zmiany regulaminu.

Rewolucja!

Przełom na rynku social mediów!

Marihuana uwolniona na Twitterze!

Takie tłuste newsy można przeczytać w Tłusty Czwartek.

Niestety media pospieszyły się z dobrymi nowinami, bo choć zmiana polityki Twittera względem marihuany jest jak najbardziej na plus, to do rewolucji jeszcze sporo brakuje.

Dobra, bez pierdu-pierdu: o co chodzi?

Twitter zezwala na reklamy marihuany: jak zagraniczne media same się oszukały?

W tym tygodniu zarząd Twittera podzielił się z użytkownikami informacją o zmianach w regulaminie portalu, które miałyby umożliwić reklamę produktów z konopi indyjskich.

Tak, tak, reklamy topów, olejków RSO, vape penów, żelek i całej gamy ziołowych ekstraktów.

Zmiany miałyby dotyczyć jedynie pojedynczych stanów w USA, które zalegalizowały zioło na użytek rekreacyjny.

Z kolei odbiorcami mogłyby być wyłącznie osoby powyżej 21 roku życia.

I wtedy Google zalały artykuły tego typu:

Do tego w większości artykułów na ten temat można przeczytać, że to ogromny sukces, ponieważ „będzie można reklamować zioło i produkty z konopi indyjskich na Twitterze”.

A polskie media podchwyciły zachwyt

I tak, na przykład, na jednym portalu konopnym możemy przeczytać, że (pisownia oryginalna):

W zeszłym tygodniu szefostwo Twittera z pośrednictwem strony poinformowało o tym, że zdecydowali się umożliwić reklamowanie produktów konopnych na ich platformie.

Po tym zdaniu następuje zapewnienie, że faktycznie tak jest.

Od teraz firmy będą mogły reklamować rekreacyjną marihuanę na Twitterze.

Nauczeni szumnym ogłoszeniem pojawienia się Jacka Herera w polskich aptekach, podczas gdy okazało się, że jest to Pink Kush albo Mango (w zależności od numeru partii), postanowiliśmy sprawdzić, czy w tych, skądinąd rewolucyjnych wieściach, na pewno wszystko się zgadza.

No i tak tego… Nie bardzo.

Co tak naprawdę można reklamować po nowych zmianach regulaminu na Twitterze?

Firmy z branży konopnej będą mogły teraz „promować swoją markę oraz treści edukacyjne dotyczące CBD, THC, a także produktów i usług z sektora konopnego”.

I tu tkwi cały szkopuł.

Ten zapis należy rozumieć, że w końcu będzie można tworzyć edukacyjne treści sponsorowane na Twitterze, a firmy zyskają możliwość budowania wizerunku ekspertów w sieci.

Ale nie można reklamować produktów z konopi indyjskich w celach sprzedażowych.

Oto, co mówi regulamin Twittera:

Zwróć uwagę na podświetlony punkt.

Reklamodawcy nie mogą reklamować bądź wystawiać na sprzedaż konopi [indyjskich] (włączając w to CBD i pozostałe kannabinoidy). Wyjątek: reklamy produktów do użytku zewnętrznego z konopi włóknistych, zawierających nie więcej niż 0,3% THC, jak podają wytyczne rządowe.

W reklamach nie mogą być też przedstawione osoby korzystające z konopi, ani ludzie pod wpływem THC. Zabronione jest również reklamowanie korzyści zdrowotnych płynących z korzystania z zioła oraz wykorzystywanie w reklamach wizerunków sportowców, celebrytów, postaci i obrazów/ikon, które mogą być atrakcyjne zarówno dla dorosłych, jak i nieletnich.

Wyjątek stanowią akcesoria pokroju waporyzatorów. Firma PAX jako jedna z pierwszych uruchomiła reklamy na Twitterze, by móc docierać do szerszego grona odbiorców.

PRZECZYTAJ: PEŁNA RECENZJA WAPORYZATORA PAX 3

„TATA, A MARCIN POWIEDZIAŁ…”

Podsumowując, aktualizacja regulaminu Twittera wprawdzie poluzowuje trochę lejce marketingowej prohibicji — ale nie jest to przełomowy krok, o którym zaczęły rozpisywać się media.

Marki konopne, owszem, mogą się reklamować na Twitterze, ale promocja nie ma prawa wychodzić poza generyczną reklamę marki lub sponsorowanie materiałów edukacyjnych.

Nie mogą jednak reklamować swoich produktów. Oznacza to, że w najbliższej przyszłości nie zobaczysz reklam swoich ulubionych odmian marihuany, haszyszu czy żelek z THC na tym portalu społecznościowym.

Cieszymy się, że mogliśmy wyjaśnić to zamieszanie. A redakcjom zalecamy bardziej skrupulatną weryfikację materiałów przed podaniem ich w świat.

Zobacz również inne artykuły