leczenie bólu marihuaną

Leczenie bólu marihuaną: jak marihuana wpływa na ból i skąd wynika jej skuteczność?

by Stonerchef

Leczenie bólu marihuaną jest już praktykowane w wielu miejscach na świecie. Tam, gdzie konopie są legalne, zauważa się spadek użycia innych leków przeciwbólowych, których profil bezpieczeństwa jest niższy od marihuany, biorąc pod uwagę potencjalne skutki uboczne. Dzisiaj wyjaśnimy Wam, skąd bierze się przeciwbólowe działanie tej rośliny — i dlaczego warto je docenić.

Pośród wielu prozdrowotnych właściwości marihuany, to właśnie jej działanie przeciwbólowe należy do tych najlepiej przebadanych (choć wiele jest jeszcze do odkrycia). Prac naukowych poruszających temat leczenia bólu marihuaną jest bardzo dużo — na tyle, że niektórzy mogą się zdziwić, w jak okrojony sposób jest to przedstawiane w ogólnym przekazie (wystarczy przeczesać PubMed).

Do niedawna w Polsce pokutowało przekonanie, że marihuanę można wykorzystywać przeciwbólowo w trzech przypadkach: przy stwardnieniu rozsianym, do łagodzenia skutków ubocznych chemioterapii oraz u pacjentów terminalnie chorych, którzy wcześniej wyczerpali już wszystkie możliwe procedury leczenia konwencjonalnego.

Tymczasem badania pokazują, że marihuana nie tylko nie musi być wyłącznie odpowiedzią na to ostateczne wołanie o pomoc, a wręcz przeciwnie — jej właściwości przeciwbólowe są mogą być stosowane w różnych rodzajach bólu i stadiach ich rozwoju.

Mowa tu m.in. o wpływie na ból wynikający ze stanu zapalnego, ból pooperacyjny, ból przewlekły, neuropatię, bóle nowotworowe, migreny, ból menstruacyjny, czy ból towarzyszący chorobom układu pokarmowego.

Zacznijmy od wyjaśnienia mechanizmu, który wykorzystuje marihuana do regulacji bólu w naszym organizmie.

Jak marihuana wpływa na ból?

W miarę ważenia korzyści i potencjalnego ryzyka ze stosowania marihuany w leczeniu bólu, coraz więcej lekarzy specjalistów decyduje się na stosowanie tego typu terapii u pacjentów.

W marihuanie odkryto dotąd 568 unikalnych cząsteczek, z czego ok. 115 zostały zidentyfikowane jako kannabinoidy. Każdy ma potencjalne właściwości terapeutyczne, jednak to dwa szczególne kannabinoidy sprawiły, że badacze i lekarze zainteresowali się wykorzystaniem tej rośliny do redukcji dyskomfortu fizycznego u pacjentów.

Mowa o THC i CBD.

Zanim jednak rozwiniemy właściwości przeciwbólowe obojga, weźmy na tapet mechanizm, dzięki któremu są w stanie tak działać w naszym organizmie.

Układ endokannabinoidowy: naczelna stacja kontroli bólu?

Dla przypomnienia, układ endokannabinoidowy jest bardzo złożoną siecią neurochemiczną z receptorami kannabinoidowymi rozsianymi po całym ciele.

Każdy kręgowiec posiada układ endokannabinoidowy — ludzie nie są tu wyjątkiem.

Coraz częściej sugeruje się, że układ endokannabinoidowy jest „układem nadrzędnym”, ponieważ jego główna funkcja to utrzymanie homeostazy (równowagi) pomiędzy pozostałymi układami oraz ich organami w naszym ciele.

Odpowiada on m.in. za kontrolę procesów poznawczych, funkcji motorycznych, komunikację pomiędzy komórkami układu nerwowego i odpornościowego, temperaturę ciała, funkcje reprodukcyjne, apetyt, cykl snu i nasz nastrój.

Tak się składa, że układ endokannabinoidowy to także główny endogenny system kontroli bólu, którego prawidłowe funkcjonowanie zapewnia odpowiedni próg odczuwania sygnałów bólowych.

Układ endokannabinoidowy ma dwa typy receptorów CB1 i CB2. Te receptory wchodzą w interakcję z neuroprzekaźnikami produkowanymi przez nasze ciało, które nazywamy endokannabinoidami. W skład układu endokannabinoidowego wchodzą też enzymy odpowiedzialne za syntezę i rozkład kannabinoidów.

Receptory CB1 znajdują się głównie w ośrodkowym układzie nerwowym i wpływają na stopień odczuwania bólu (oprócz m.in. odczuwania konopnego haju).

Receptory CB2 pomagają kontrolować ból poprzez modulację reakcji układu odpornościowego; ich aktywacja przez kannabinoidy została powiązana z zahamowaniem produkcji prozapalnych cytokin, tym samym redukując stan zapalny i zmniejszając ból wraz z zaczerwienieniem i opuchlizną. Tego typu receptory znajdziemy głównie w komórkach układu odpornościowego i w obwodowym układzie nerwowym. „Zamieszkują” również ośrodkowy układ nerwowy, jednak w dużo mniejszym stopniu niż receptory CB1.

Leczenie bólu marihuaną: jakie rodzaje bólu można leczyć konopiami?

Endokannabinoidy służą do regulacji funkcjonowania układu nerwowego i odpornościowego poprzez interakcję z wyżej wymienionymi receptorami — w tym do regulacji bólu.

Kiedy równowaga w funkcjonowaniu obu układów zostaje zaburzona, układ endokannabinoidowy zaczyna produkować więcej endokannabinoidów, żeby przywrócić porządek i nie dopuścić do trwałych zaburzeń.

Niestety żywotność endokannabinoidów jest dość krótka, a co więcej, układ endokannabinoidowy nie produkuje ich na zapas.

Co za tym idzie, łatwo o wystąpienie deficytów endokannabinoidowych. Gdy deficyt staje się kliniczny, następuje kontynuacja zaburzania homeostazy w organizmie, a zatem mogą występować dysfunkcje kolejnych obszarów naszego zdrowia.

Kliniczny deficyt endokannabinoidów powiązano dotąd z występowaniem migren, cukrzycy typu 1, fibromialgi, neuropatii i przewlekłego stanu zapalnego, który jest podłożem dla rozwoju chorób autoimmunologicznych.

Dlatego właśnie — metaforycznie rzecz ujmując — ludzie są stworzeni do przyjmowania marihuany.

THC i CBD to kannabinoidy egzogenne, a więc przyjmowane z zewnątrz. Ich budowa molekularna umożliwia im interakcję z receptorami kannabinoidowymi, powodując przy tym szereg reakcji organizmu, które następują w momencie wzmożonej produkcji endokannabinoidów.

Do takich reakcji należy m.in. redukcja stanów zapalnych, wyciszanie sygnałów bólowych i usprawnienie komunikacji pomiędzy neuronami oraz komórkami układu odpornościowego.

Zarówno THC, jak i CBD mają swój udział w łagodzeniu bólu. Podczas gdy THC bezpośrednio stymuluje oba receptory, CBD jest modulatorem całego układu, dbającym o jego prawidłowe funkcjonowanie i stopniowe wyrównywanie deficytów endokannabinoidowych wraz z pozostałymi kannabinoidami i terpenami w konoiach.

O właściwościach każdego z osobna rozpiszemy się w dalszej części artykułu. Teraz interesują nas rodzaje bólu, który można leczyć marihuaną.

Leczenie bólu pourazowego (nocyceptywnego) marihuaną

Ból nocyceptywny to nic innego jak ten, który odczuwamy w momencie uszkodzenia tkanek na skutek obrażeń fizycznych.

Reakcja na te obrażenia manifestuje się ostrym, często pulsującym bólem. Wynika on z tego, że w momencie urazu, nasze ciało zaczyna uruchamiać komórki układu odpornościowego wraz z prozapalnymi cząsteczkami, które wytwarzają białka aktywujące receptory na powierzchni nerwów, z których sygnał bólowy wędruje przez rdzeń kręgowy aż do mózgu — sprawiając nam dyskomfort (1).

Ten rodzaj bólu można łagodzić osłabiając sygnały nerwowe wysyłane z miejsca urazu poprzez blokowanie stanu zapalnego lub na drodze komunikacji uraz-rdzeń kręgowy-mózg.

THC i CBD są w stanie wpływać na obie rzeczy.

Obydwa kannabinoidy mają udowodnione działanie przeciwzapalne.

THC redukuje stany zapalne poprzez aktywację receptora CB2, podczas gdy CBD obniża je przez blokowanie mediatorów i zmianę makrofagów (komnórek naprawczych) z prozapalnych na przeciwzapalne (2–4).

Działanie marihuany na ból nocyceptywny wykazano zarówno w badaniach na zwierzętach, jak i w ludzkich próbach klinicznych (5).

THC moduluje przetwarzanie bólu na poziomie rdzenia kręgowego przez aktywację receptora CB1, zwiększając również aktywność receptorów opioidowych. Z kolei CBD podnosi stężenie anandamidu — endokannabinoidu, którego budowa chemiczna jest łudząco podobna do struktury THC. Anandamid w identyczny sposób wpływa na receptory CB1, a więc stosowanie obydwu kannabinoidów daje efekt synergistyczny.

CBD działa na ból również poza układem endokannabinoidowym —na przykład wzmagając aktywność receptora reagującego z blokującym neuroprzekaźnikiem GABA.  W ten sposób CBD może osłabiać przesyłanie zygnałów bólowych do mózgu (6).

Leczenie bólu neuropatycznego marihuaną

Ból neuropatyczny różni się od nocyceptywnego tym, że wywodzi się z obrażeń układu nerwowego. Co ciekawe, neuropatia jest dość powszechnym zjawiskiem, które dotyczy ok. 7-10% populacji (7). Może powstawać na skutek fizycznego urazu lub choroby; w tym drugim przypadku dochodzi do rozpadu warstwy ochronnej komórek nerwowych, co skutkuje bólem.

Do chorób mogących powodować ból neuropatyczny zalicza się chorobę Parkinsona, cukrzycę, półpasiec i stwardnienie rozsiane.

Bóle neuropatyczne są trudne w leczeniu, ponieważ nie reagują na działanie tradycyjnych leków przeciwbólowych ze względu na źródło bólu.

Kannabinoidy zawarte w marihuanie wykazują potencjał w leczeniu różnych form neuropatii (8).

Szczepy bogate w CBD mogą chronić przed neuropatią wynikającą z chemioterapii poprzez aktywację receptorów serotoninowych (9). Co ciekawe, mechanizm ochronny CBD nie ingeruje w niszczenie komórek rakowych przez chemioterapię — stąd przesłanki, że terapia konopna może być obiecującym wsparciem dla chemioterapii.

Z kolei w przypadku rwy kulszowej, gdzie występuje neuropatia nienowotworowa, dochodzi do zwiększenia skupisk receptorów CB1, których aktywacja skutkuje zmniejszonym odczuwaniem bólu. W tym przypadku marihuana może być lekiem, który działa zgodnie z przeznaczeniem, ponieważ „uderza” w dysfunkcyjny układ nerwowy. W tym przypadku wpływa na przetwarzanie bólu na drodze rdzeń kręgowy-mózg (10–11).

Ponieważ jednak przesadna aktywacja receptora CB1 może obniżać skuteczność działania przeciwbólowego, w terapiach stosuje się dodatek CBD, które równoważy stymulujące efekty THC.

Leczenie bólu przewlekłego marihuaną

Ból przewlekły może być wynikiem choroby lub urazu, jednak większość przypadków wywodzi się z dysfunkcji układu nerwowego. Co ciekawe, przyczyna bólu często pozostaje niezidentyfikowana, sprawiając, że leczenie może być problematyczne.

Książkowym przykładem bólu przewlekłego, który nie ma konkretnie ustalonej przyczyny, jest fibromialgia, gdzie dochodzi do dysfunkcji w komunikacji pomiędzy komórkami układu nerwowego.

Najwięcej dowodów na działanie przeciwbólowe marihuany w kontekście przewlekłego bólu pochodzi właśnie od pacjentów fibromialgii. W jednym badaniu, gdzie 26 osób z fibromialgią poddało się leczeniu konopiami, wszyscy odnotowali poprawę stanu zdrowia, a połowa uczestników zaprzestała leczenia innymi lekami przeciwbólowymi (12).

Jak wcześniej wspominaliśmy, niektóre badania przypisują fibromialgię do klinicznego deficytu endokannabinoidów, który miałby być przyczyną w powyższej dysfunkcji układu nerwowego

Daje to przesłanki, by dalej badać wpływ marihuany nie tylko na fibromialgię, ale również na inne rodzaje bólu przewlekłego, gdzie trudno zidentyfikować jego źródło.

Badania nad leczeniem bólu marihuaną

Poniżej prezentujemy listę ważnych badań nad leczeniem bólu marihuaną — wraz z podsumowaniem ich wniosków. Rozwinięcie tematu znajdziecie w cytowanej literaturze na dole.

  • W Stanach Zjednoczonych przewlekły ból jest najczęstszą chorobą kwalifikującą do terapii medyczną marihuaną (67,5% według danych z 2016 roku). (13)
  • Pacjenci medycznej marihuany w USA zgłasza znaczne lub zauważalne działanie terapeutyczne, które jest również istotne z klinicznwego punktu widzenia (14) .
  • Badanie z 2019 roku opublikowane w „Journal of Psychoactive Drugs” przeanalizowało dane od 1000 osób korzystających z marihuany dla ulgi w bólu. Dla 65% był to główny powód do rozpoaczęcia terapii. 80% przyznało, że marihuana pomogła im znacznie zredukować ból i podnieść komfort życia. 82% badanych przestało korzystać z przeciwbólowych leków bez recepty, a 88% zrezygnowało z lecenia opioidami (15).
  • Podczas corocznego sympozjum Amerykańskiej Akademii Neurobiologii w 2019 roku ogłoszono wyniki badania przeprowadzonego przez „Dent Neurologic Institute w Buffalo, w którym odkryto, że osoby starsze czerpią korzyści ze stosowania marihuany w leczeniu bólu, redukcji stanów lękowych i problemów ze snem powiązanych z Parkinsonem, neuropatią, uszkodzeniem rdzenia kręgowego, stwardnieniem rozsianym i stwardnieniem zanikowym bocznym. Dodatkowo we wnioskach autorzy przyznają, że terapia była bezpieczna dla pacjentów powyżej 75 roku zycia (16)
  • W 2017 roku badacze z Izraela odkryli, że spośród 1211 pacjentów z nowotowrami, ponad połowa odczuła znaczną ulgę w bólu na przestrzeni 6 miesięcy terapii (17)
  • Według niemieckich badaczy analizujących 16 badań, w których wzięto pod uwagę ponad 1700 pacjentów z przewlekłym bóólem nerwowym, leki na bazie marihuany przyniosły ulgę w bólu minimum o 50%, wskazując jednocześnie na kilka skutków ubocznych THC, m.in. senność i rozkojarzenie (18).
  • Wśród 47 pacjentów z Parkinsonem badanych w Izraelu, 27% zgłosiło redukcję bólu podczas stosowania marihuany (19)
  • Badanie przeprowadzone przez Europejską Akademię Neurologii wykazało, że różne dawki kannabinoidów pomogły złagodzić migrenowe bóle głowy u min. 40% pacjentów. Terapia okazała się również skuteczna u osób z klasterowym bólem głowy — jednak wyłącznie u pacjentów, którzy w dzieciństwie cierpieli na migreny (20).
  • W 2008 roku ukazał się artykuł w magazynie naukowym „Therapeutics and Clinical Risk Management”, w którym wskazano na potencjał kannabinoidów w leczeniu trudnych przypadków bólu (21).
  • Według przeglądu badań opublikowanego w 2009 roku w „Future Medicinal Chemistry” kannabinoidy takie jak CBD i THC wykazują silne działanie przeciwzapalne i mogą zostać „lekami przeciwzapalnymi nowej generacji”. (22)
  • Już w 2010 roku w dzienniku „Pain” ukazało się badanie, w którym powiązano dysfunkcyjny uklad endokannabinoidowym z rozwojem endometriozy. Obecnie w Barcelonie trwa badanie kliniczne nad zastosowaniem marihuany w leczeniu tej choroby na ludziach. Motywacją dla badaczy były wstępne wyniki testów skuteczności kannabinoidów na myszach z endometriozą. THC okazało się skuteczne w łagodzeniu bólu, a także w poprawie nastroju oraz pamięci; ten ostatni parametr był zaniżony u myszy. Trzecią fazę przechodzi również badanie kliniczne rozpoczęte w 2020 roku nad wpływem CBD na ból oraz ogólną jakość życia związaną z endometriozą (23–25).
  • Według analizy badań z lat 1975-2017 nad wpływem marihuany na ból nowotworowy, 5 badań klinicznych wykazało skuteczność rośliny w redukcji bólu. Stosowano dawki między 2,7 a 43,2 mg THC dziennie i 0-40 mg CBD. Już dawki rzędu 2,7-10 mg dziennie skutkowały uśmierzeniem bólu, zwłaszcza w tandemie z CBD. Jednak nie w każdym przypadku bardzo duże dawki marihuany korelowały ze znaczną redukcją bólu. Badania również wymieniają pozytywny wpływ marihuany na ospałość, niskie ciśnienie krwi, osłabione funkcje kognitywne, nudności i wymioty u pacjentów z nowotworami (26).
  • Autorzy analizy badań z maja 2019 roku nad wpływem marihuany na reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) uznali, że kannabinoidy mogą być skuteczną formą terapii dla pacjentów z RZS, pod warunkiem, że leczenie miejscowe odbywa się z nacelowaniem na właściwe receptory (27).
  • Wyniki z randomizowanych badań klinicznych dowiodły skuteczności roztworu na bazie CBD i THC w proporcjach 1:1  (Sativex) w redukcji bólu i spastyczności mięśniowej u pacjentów ze stwardnieniem rozsianym (28).

CBD czy THC? Co lepiej sprawdza się w leczeniu bólu marihuaną?

Odpowiedź na to pytanie nie jest taka oczywista, a wynika to z tego, że samo pytanie jest (celowo) błędnie sformułowane.

Zamiast zastanawiać się, który związek ma lepsze działanie terapeutyczne w kierunku bólu, spójrzmy na marihuanę, jak na całą roślinę, a nie na worek z pojedynczymi substancjami, z których są „lepsze” i „gorsze”.

W roku 1998 po raz pierwszy w literaturze naukowej użyto terminu „efekt otoczenia”. Zaproponował go nie kto inny, jak ojciec współczesnej nauki o kannabinoidach Raphael Mechoulam, który odkrył i wyizolował THC z rośliny (29).

Założeniem efektu otoczenia jest to, że suma współdziałających z sobą związków aktywnych w marihuanie ma większą wartość terapeutyczną niż każdy z tych związków z osobna.

Następnie temat został rozwinięty 13 lat później przez neurobiologa Ethana Russo, który szerzej opisał synergiczne działanie kannabinoidów i terpenów (30).

Najlepszym przykładem efektu otoczenia jest relacja pomiędzy THC a CBD. Samo wyizolowane THC w dużych dawkach może łatwo prowadzić do przestymulowania receptorów kannabinoidowych w mózgu, co będzie skutkować dyskomfortem psychicznym w postaci lęków, przyspieszonym biciem serca, problemów z koordynacją ruchową, czy też wymiotami.

Wystarczy jednak wprowadzić odpowiednią ilość CBD, żeby do tej stymulacji nie dochodziło tak łatwo, ponieważ CBD blokuje część receptora CB1, która odpowiada za odczuwanie i intensyfikację konopnego haju.

Jednocześnie CBD i THC mają w tandemie większy potencjał terapeutyczny w kierunku redukcji stanów zapalnych i uśmierzania bólu. Ekstakty z pełnej rośliny są też bardziej przewidywalne w dawkowaniu, ponieważ nie dochodzi w nich do dużych anomalii na krzywej dawka-reakcja — w przeciwieństwie do leków bazujących na izolatach, jak sugeruje badanie z 2015 roku przeprowadzone przez naukowców z the University of Jerusalem w Izraelu (31).

W zależności od źródła i rodzaju bólu można manipulować różnymi proporcjami CBD do THC, czy to w selektywnie uprawianych szczepach marihuany, czy też w formie ekstraktów. Jeśli źródłem bólu jest stan zapalny, przesłanki z badań sugerują, że bardziej skuteczne może okazać się zwiększenie dawki CBD względem THC. Z kolei w przypadku bólu nerwowego lepiej może sprawdzić się odmiana/produkt z większym udziałem THC.

Dla zobrazowania, w badaniach klinicznych nad wpływem marihuany na ból i spastyczność mięśniową u pacjentów ze stwardnieniem rozsianym najlepiej sprawdzały się proporcje 1:1, prawdopodobnie dlatego, że w tej chorobie występuje również przewlekły stan zapalny oprócz bólu powodowanego uszkodzeniem nerwów.

Doświadczony lekarz powinien być w stanie dobrać odpowiednią odmianę marihuany lub w taki sposób uzupełnić terapię np. olejkiem CBD o odpowiednim stężeniu, żeby wywołać pożądane działanie organizmu.

Z kolei w naszej książce „Konopne Gotowanie” opracowaliśmy temat gotowania z ekstraktami na bazie marihuany, gdzie przy pomocy różnych odmian i suszu CBD można tworzyć infuzje o zaleconych przez lekarza proporcjach.

Pozostałe kannabinoidy wspomagające leczenie bólu marihuaną

To jeszcze nie wszystko. Pamiętacie, że do tej pory zidentyfikowano ponad 115 kannabinoidów. Co prawda nie występują w marihuanie w takich ilościach, żeby ich działanie per se było odczuwalne — ale są też częścią efektu otoczenia.

CBN

CBN powstaje w marihuanie na skutek degradacji THC. Gdy THC ulega rozpadowi, jego znaczna część przechodzi w CBN, a bardzo mały procent rozkłada się do bardziej stabilnej wersji analogowej Delta-8 THC.

Według badaczy z laboratorium Steep Hill Labs, CBN ma silne działanie nasenne. Spożycie dawki 2.5–5 mg CBN na raz ma rzekomo większą „moc” niż 5-10 mg Valium.

Jako pochodna THC, CBN ma też wpływ na przekazywanie sygnałów bólowych do mózgu oraz redukcję napięcia mięśniowego, choć jest on mniejszy.

Odmiany marihuany o większym udziale CBN mają działanie odprężające, nasenne i rozluźniające.

CBC

CBC to trzeci najliczniejszy kannabinoid w marihuanie. Dotychczasowe badania wykazały jego działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe. Nie wiadomo, jak CBC wypada w porównaniu do CBD, natomiast działanie znieczulające oceniono na słabsze niż THC.

CBG

CBG jest kannabinoidem umożliwiającym syntezę wszystkich pozostałych kannabinoidów. Ma też duży potencjał w kontekście leczenia bólu marihuaną.  Po pierwsze oddziałuje na receptory GABA mocniej niż CBD, co może być korzystne w redukcji spastyczności mięśniowej. Z kolei jego działanie znieczulające jest silniejsze niż w przypadku THC.

THCV

THCV częściowo aktywuje receptory CB2 i blokuje receptory CB1. Póki co jego działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe udało się udowodnić w warunkach in vitro oraz na myszach.

Znaczenie terpenoidów w leczeniu bólu marihuaną

Terpenoidy to kolejny istotny element efektu otoczenia. Podobnie do pomniejszych kannabinoidów, ich obecność nadaje kierunek konkretnym efektom terapeutycznym, jak również odpowiada za charakter cielesnego i mentalnego samopoczucia.

W swojej pracy „Cannabinoids in the Management of Difficult to Treat Pain”, Ethan Russo wymienia kilka terpenoidów, które wykazują potencjał przeciwbólowy:

  • Mircen: wykazuje działanie znieczulające, wykorzystuje mechanizm podobny do działania opioidów i może blokować stany zapalne.
  • Beta-kariofilen: jego działanie przeciwzapalne jest podobne do fenylbuzatonu, jednocześnie pełniąc funkcje ochronne dla układu pokarmowego.
  • Pinen: ten terpenoid blokuje stany zapalne poprzez hamowanie aktywności prostaglandyny E1.
  • Linalol: użycie linalolu skutkuje punktowym działaniem znieczulającym.

Jaka odmiana marihuany na ból?

Przy stosowaniu marihuany na ból powinno się zwrócić uwagę na poniższe parametry:

  • Proporcje między THC/CBD: poza dobraniem odpowiednich proporcji do źródła i rodzaju bólu, wypada też wziąć pod uwagę tolerancję danej osoby na THC oraz jej wrażliwość receptorów kannabinoidowych. Ktoś, kto nigdy nie korzystał z marihuany w celach terapeutycznych, może zostać przytłoczony przez wysokie stężenie THC, więc w takim przypadku zazwyczaj lekarz wybiera odmianę o większym udziale CBD (jeśli ma w czym wybierać) lub zaleca suplementację olejkiem CBD. To pozwala pacjentowi uniknąć wystąpienia stanów lękowych lub zbytniego odurzenia THC.
  • Rodzaje terpenoidów i ich stężenie: terpeny ukierunkowują działanie konkretnych kannabinoidów; potrafią je nasilać poprzez wykorzystywanie podobnych mechanizmów w ramach redukcji bólu i stanów zapalnych, będąc jednocześnie częścią efektu otoczenia. Terpeny wpływają też na to, czy dana odmiana będzie lepsza na dzień, czy na noc.
  • Pora przyjmowania marihuany: marihuana może mieć działanie rozluźniające i usypiające, ale są też odmiany, które dodają użytkownikowi więcej energii i wzmacniają motywację przy jednoczesnej redukcji bólu. Odmiany pasujące do użytku dziennego zazwyczaj pachną cytrusowo i leśnie, podczas gdy odmianom polecanym przed snem przypisuje się zapachy kwieciste, ziemiste i owocowe. Terpenoidy występują w różnych stężeniach, więc najlepiej przyjrzeć się tym, które w danej odmianie dominują.

Sposoby przyjmowania kannabinoidów przy leczeniu bólu

Poniżej podajemy metody przyjmowania marihuany na ból; każda z nich wykazuje inną biodostępność, daje inny rodzaj działania, a także wpływa na czas trwania ulgi od bólu.

Inhalacja

Inhalowanie kannabinoidów sprawia, że dostają się one do krwiobiegu bezpośrednio przez płuca. W ten sposób dostarczamy teoretycznie najwięcej substancji czynnej — czyli inhalacja ma największą biodostępność — i jesteśmy w stanie szybciej odczuć działanie THC i CBD. Efekty są zazwyczaj odczuwalne w ciągu 5–10 minut od zakończenia inhalacji i trwają przez 3–4 godziny.

Jedzenie

Przyjmowanie marihuany z pożywieniem wiąże się z dwiema korzyściami z perspektywy leczenia bólu. Po pierwsze, THC przekształca się w wątrobie w 11-hydroxy-THC, które zwiększa przepuszczalność bariery krew-mózg. Tym samym działanie THC jest bardziej wyraźne (z drugiej strony trzeba uważać, bo to wiąże się też z większym konopnym hajem w dużych dawkach). Do tego THC wypuszczane jest do krwiobiegu stopniowo, więc działanie rozciąga się w czasie.  Tutaj też należy się pilnować, żeby nie sięgać po więcej jeśli nie odczuwamy jeszcze żadnego działania. Ponieważ THC musi przejść przez układ pokarmowy, to jego „zapłon” może się opóźnić o 40 minut do 2 godzin w zależności od tego, czy przyjmujemy marihuanę na pusty czy pełny żołądek. Działanie może trwać nawet 10-12 godzin.

„Pod język”

Stosując kannabinoidy pod język, omijamy układ pokarmowy, ponieważ wchłaniają się one przez maleńkie naczynia krwionośne zlokalizowane w tym miejscu. Zazwyczaj ulgę w bólu można odczuć po 15–20 minutach od zastosowania; działanie trwa ok. 4–6 godzin.

Obecnie w polskich aptekach nie dostaniemy nigdzie preparatów na bazie medycznej marihuany w formie kropli. Alternatywą dla redukcji bólu przy użyciu marihuany jest stosowanie ekstraktów z kwiatów konopi włóknistych w formie oleju CBD.

Tak skoncentrowana forma skupia swoje działanie wokół kannabidiolu i może być stosowana bez recepty. CBD ma udowodnione działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe; działa też antykonwulsyjnie i rozluźnia mięśnie, więc może sprawdzić się w przypadku osób, dla których terapia medyczną marihuaną jest zbyt kosztowna lub nie mogą trafić na lekarza z odpowiednią wiedzą — a chciałyby dać szansę kannabinoidom w uśmierzaniu bólu.

Stosowanie miejscowe

Kannabinoidy występują też w postaci kremów i maści, których celem jest miejscowa redukcja bólu poprzez aktywację receptorów CB1 i CB2, które mamy pod skórą.

Podobnie jak w przypadku olejków pod język, w sferze topikalnej możemy póki co jedynie korzystać z produktów bogatych w kannabidiol. CBD w postaci maści wykazuje potencjał w miejscowym uśmierzaniu bólu, redukcji opuchlizn i zaczerwienienia, a także w terapiach problemów skórnych, m.in. łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, czy trądziku.

Maści i esencje CBD są dostępne bez recepty. Ważne jednak, żeby uważać na produkty, które reklamują się jako „z zawartością CBD”, a w rzeczywistości zawierają olej z nasion konopi, który jest pozbawiony kannabinoidów. Niestety tak wygląda 90% polskiej sceny kosmetyków z CBD, nawet tych określanych jako „dermatologiczne”.

Zawartość CBD powinna być oznaczona wyraźnie w liście składników (pod nazwami cannabidiol, Cannabis Sativa L. Flower Extract) i dodatkowo potwierdzona certyfikatem z niezależnego laboratorium. Marki, które są świadome tego, że z ich produktów korzystają również pacjenci dermatologiczni, publikują te certyfikaty na swoich stronach.

Ważne też, aby topikalny produkt z CBD był pozbawiony substancji, które mogą potencjalnie podrażniać skórę. W składzie powinny znajdować się wyłącznie naturalne tłuszcze (zwiększają wchłanialność CBD) oraz ekstrakty z roślin (zioła, owoce, olejki eteryczne).

W zależności od formy kremu/maści, działanie może być widoczne po kilkunastu minutach (do godziny) i trwać kilka godzin. W razie potrzeby można je zaaplikować ponownie.

Dawkowanie marihuany w leczeniu bólu

Dawkowanie marihuany jest kwestią indywidualną, ponieważ zazwyczaj korzysta się z całej rośliny lub ekstraktów z niej sporządzonych.

Pomocne mogą być dane z badań naukowych, gdzie testowano konkretne dawki kannabinoidów w konkretnych schorzeniach/chorobach.

Przede wszystkim na samym początku wypada poznać swoją tolerancję i wrażliwość na THC, żeby intensywność działania psychoaktywnego nie przeszkadzała nam w cieszeniu się ulgą od bólu.

Zazwyczaj lekarz ustala wstępne dawkowanie i prosi pacjenta o prowadzenie dzienniczka, w którym opisywane są informacje dotyczące samopoczucia oraz stopnia redukcji bólu. Na tej podstawie można dalej manewrować dawkowaniem, żeby znaleźć tzw. „złoty środek”.

Czy marihuana jest bezpieczna w leczeniu bólu?

Marihuana ma dobry profil bezpieczeństwa jako lek.

Będziemy się posiłkować opinią przedstawioną w raporcie od Światowej Organizacji Zdrowia:

Konopie są względnie bezpiecznym lekiem. Do tej pory nie powiązano korzystania z konopi z ani jednym przypadkiem śmiertelnego przedawkowania. Według obecnego konsensusu osiągniętego przez „The National Academies of science, Engineering, and Mecicine”, nie ma dowodów na korelację pomiędzy używaniem konopi a zwiększoną śmiertelnością u ludzi. Tzw. śmiertelna dawka dla człowieka znacznie przekracza nasze możliwości konsumpcyjne (…) Poza potencjalnym krótkotrwałym dyskomfortem psychicznym u niektorych użytkowników (lęki, paranoje), istnieje jedynie obawa o wpływ inhalowanych form kannabinoidów na zdrowie serca. Widać niejasny związek pomiędzy korzystaniem z konopi a zawałami, jednak jest on w najlepszym razie „słaby”.

Marihuana jest bezpieczniejsza niż leki na bazie opioidów (dodatkowo nie powoduje uzależnienia fizycznego, a jedynie behawioralne, i to w mniejszym stopniu niż opioidy), a nawet niż środki przeciwbólowe dostępne bez recepty.

Tym samym należy liczyć się z kilkoma działaniami niepożądanymi, jak np.:

  • Suchość w ustach
  • Zakrzywienie poczucia czasu
  • Selektywna pamięć krótkotrwała
  • Senność
  • Duży przypływ apetytu (to może być względnie pożądane albo niepożądane)
  • Problemy z koordynacją
  • Lęki i myślenie paranoidalne (w dawkach przekraczających znacznie tolerancję)

Dodatkowo osoby z niskim ciśnieniem powinny kontrolować dawkowanie marihuany na ból, ponieważ regularne stosowanie większych dawek może skutkować obniżeniem ciśnienia poniżej normy.

Podsumowanie: Korzyści płynące ze stosowania marihuany na ból

Leczenie bólu marihuaną może być skuteczne, jeśli znamy źródło bólu i jego rodzaj, a za jego mediację odpowiadają receptory kannabinoidowe.

Często dochodzą do nas wiadomości, że ktoś był u lekarza z prośbą o przepisanie marihuany na ból — i został zbyty z lekceważeniem, odbierając informację, że takie „eksperymentalne” terapie to może w zaawansowanej fazie nowotworu albo przy stwardnieniu rozsianym.

Tymczasem działanie przeciwbólowe kannabinoidów zostało udowodnione w wielu rodzajach bólu, nawet tam, gdzie przyczyna jest nieznana (np. fibromialgia). Lista schorzeń, które mogą reagować na terapię medyczną marihuaną, jest dużo dłuższa niż dwa wyżej wymienione przypadki.

Dodatkowo marihuana ma względnie dobry profil bezpieczeństwa w porównaniu do konwencjonalnych środków przeciwbólowych. Na razie głównym problemem w leczeniu bólu marihuaną pozostaje nieświadomość wielu lekarzy oraz status prawny, który ogranicza dostępność do tego lekarstwa do osób posiadających receptę.

Mamy nadzieję, że dzisiejszym artykułem udało nam się przybliżyć Wam temat wykorzystania konopi w leczeniu bólu. Jeśli podobał Wam się ten artykuł, udostępniajcie go dalej wśród znajomych.

A tymczasem zapraszamy do zapoznania się z literaturą, na której bazowaliśmy ten wpis:

Marihuana w leczeniu bólu: literatura naukowa:

Zobacz również inne artykuły