Kończą nam się już ulubione cukierki Wawela do zamiany w krem, dlatego zanim poczynimy ekspansję na rozległe tereny Królestwa Glukozy, wykończymy jeszcze jeden batonik, który pozostawał przez długi czas na naszym celowniku. Do smarowideł wywołujących ślinotok dołącza dzisiaj krem z Bajecznych.
Jak w przypadku pozostałych kremów naszej produkcji, do stworzenia kremu z Bajecznych wykorzystaliśmy sprawdzoną metodę, która towarzyszy nam od dawna, także w tej kwestii niewiele się zmieniło.
Co zasługuje jednak na uwagę w przypadku tego batonika, to konsystencja, jaką przybiera krem po jego wprowadzeniu do masy. Może zilustrujemy to w ten sposób, że gdyby krem z Bajecznych był pacjentem dr House’a, to oprócz tego, że dowiedziałby się, iż zostały mu dwa dni życia i w ramach pocieszenia może się pocałować w dupę, stwierdzonoby w tym pysznym kremie ziarnistość.
Tak jest – spożywając go, można mieć wrażenie, że oto raczymy się masłem orzechowym, które ma w sobie kawałki orzechów, tylko że w przypadku kremu Bajecznego tych kawałków są miliony, a ich rozmiar można śmiało poprzedzić przedrostkiem „nano”.
To co, może szybki przegląd narzędzi i do roboty?
Do przygotowania kremu z bajecznych przydadzą się:
Jak widzicie – normalnie cała kuchnia Gordona Ramsaya. Do dzieła!
Składniki (na jeden 300-ml słoik):
Krem z bajecznych:
5 batonów Bajeczny (każdy po 45g)
60g masła
70ml mleka skondensowanego niesłodzonego
120ml mleka skondensowanego słodzonego
Opowiemy Wam bajkę… Siadajcie.
No jak na bajkę, to trochę nieciekawy początek, bo nasze Bajeczne idą pod nóż. Następnie lądują w lochu zwanym malakserem i odstawiamy je na bok.
W rondelku natomiast roztapiamy masło na średnim ogniu i dodajemy oba mleka, po czym mieszamy je dokładnie, aż wszystkie składniki się połączą.
Przelewamy zawartość rondelka do malaksera i miksujemy całość do uzyskania konsystencji kremu. Mniej więcej w połowie miksowania wyłączamy ostrza i zeskrobujemy materiał z krawędzi pojemnika do samego środka, po czym ponownie uruchamiamy malakser.
I tak oto kolejna pozycja dołącza do i tak już całkiem pokaźnej kolekcji stonerchefowych smarowideł. Krem z bajecznych jest wyjątkowy pod względem tego, jak go czuć na języku, no a ten smak orzeszków działa na zmysły, jak trzeba.
Jakby to powiedziała Magda Gessler: tu jest pysznie i bajecznie! Ha!
- 5 batonów Bajeczny
- 60 g masła
- 70 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
- 120 ml mleka skondensowanego słodzonego
-
Pokrój batoniki na drobne kawałki. Umieść je w pojemniku malaksera i odstaw na bok.
-
Rozpuść masło w rondelku na średnim ogniu, po czym wlej oba mleka i dokładnie wymieszaj całość.
-
Przelej zawartość rondelka do malaksera i zmiksuj wszystko na konsystencję gładkiego kremu. Mniej więcej w połowie miksowania wyłącz urządzenie i zeskrob materiał z krawędzi do środka, po czym uruchom malakser i miksuj dalej.