Prowadzenie pojazdów będąc pacjentem medycznej marihuany to śliski temat. Polskie prawo jest w tym przypadku bezwzględne, a udowadnianie w sądzie, że twoje lekarstwo nie wpływa negatywnie na zdolności motoryczne, może się wiązać z niezłymi akrobacjami. Co grozi kierowcy za jazdę pod wpływem marihuany i czym to się różni od stanu “po użyciu?”
Jeśli mielibyśmy wskazać jedno z najczęstszych pytań, jakie dostajemy w wiadomościach prywatnych, to byłoby to “czy można prowadzić samochód będąc pacjentem medycznej marihuany? Co w przypadku kontroli?”
No dobra, to są już dwa pytania — ale każde z nich jest palące (he, he).
Obawa jest jak najbardziej zrozumiała; w końcu nikt nie chce stracić prawa jazdy albo trafić do aresztu (czy płacić grzywnę) za jointa albo parę buchów z waporyzatora.
I to takich, które ściągnął 2 dni przed wejściem do auta.
Dlatego dzisiaj pokryjemy absolutnie każdy aspekt prowadzenia samochodu przez pacjentów medycznej marihuany.
Czy można prowadzić samochód po marihuanie? (najważniejsze informacje)
- Jazda pod wpływem marihuany jest prawnie zabroniona. Bycie za kierownicą pod wpływem to przestępstwo, za które grozi do 2 lat więzienia.
- Jazda “po spożyciu” marihuany jest wykroczeniem obarczonym karą grzywny lub aresztu do 14 dni.
- W obu przypadkach możesz stracić prawo jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat.
- Polskie prawo nie definiuje stężenia THC we krwi, które stawiałoby granicę pomiędzy byciem “pod wpływem” a “po spożyciu”.
- Według niektórych sądów stężenie 2,5 ng/ml we krwi powoduje zaburzenia sprawności kierowcy porównywalne do tych występujących pod wpływem alkoholu w stężeniu powyżej 0,5 promila.
- W sądzie jako pacjent możesz dochodzić swoich praw, natomiast to po twojej stronie leży udowodnienie, że dane stężenie THC we krwi nie miało wpływu na twoje zdolności poznawcze i zachowanie jako kierowcy. Będzie to wymagało udziału zespołu biegłych toksykologów, być może twojego lekarza, i innych specjalistów będących w stanie to określić.
- Po suszu CBD można prowadzić samochód, o ile stężenie THC nie przekracza 0,3%.
Czy mogę prowadzić samochód, będąc pacjentem medycznej marihuany?
Jazda pod wpływem marihuany to przestępstwo, więc jeśli wsiądziesz do samochodu w stanie odurzenia, to po pierwsze jest to skrajnie nieodpowiedzialne, a po drugie prosisz się o wysoki wymiar kary.
To dotyczy zwłaszcza nowych pacjentów, którzy mają niską tolerancję na THC, a ich dawkowanie wykracza poza skalę “mikro”.
PRZECZYTAJ: JAK MARIHUANA WPŁYWA NA MÓZG?
Bycie pod wpływem, a po użyciu marihuany: jaka jest różnica przy prowadzeniu samochodu?
Pacjenci medycznej marihuany też są kierowcami. Podczas wizyty lekarze uczulają ich na ten wrażliwy temat, rekomendując, żeby odczekać od 4-8 godzin (w zależności od metody spożycia) zanim zdecydują się wsiąść za kierownicę.
- Inhalacja (susz i koncentraty): 4 godziny
- Metoda pod język (olejki): 6 godzin
- Metoda doustna (jedzenie): 8 godzin
Jednak metabolity THC utrzymują się w organizmie dłużej niż przez sam czas trwania efektów. U pacjentów korzystających z marihuany codziennie te metabolity są wykrywalne nawet do kilku miesięcy po spożyciu.
To jeszcze bardziej utrudnia sprawę.
W takim przypadku, jeśli nie stwierdzono, że dana osoba korzystała z marihuany bezpośrednio przed prowadzeniem samochodu, można mówić o stanie “po użyciu”, czyli o wykroczeniu.
Polskie prawo nie przewiduje co prawda sztywnej granicy pomiędzy stanem po użyciu a byciem pod wpływem, ale wtedy do sądu powołuje się zespół biegłych toksykologów, którzy będą w stanie ocenić, jak konkretna ilośc metabolitów mogła wpływać na zdolności kierowcy.
Jakie stężenie THC wpływa negatywnie na zdolność kierowcy do prowadzenia samochodu?
Niektóre sądy orzekają, że o negatywnym wpływie marihuany na zdolność kierowcy do prowadzenia pojazdów, można mówić przy stężeniu przekraczającym 2,5 ng/ml we krwi.
Według dostępnej literatury naukowej, nie stwierdzono, aby przy stężeniu poniżej 5 ng/ml ryzyko spowodowania wypadku było większe niż w przypadku osób nie będących pod wpływem jakiegokolwiek środka odurzającego.
W przypadku sprawy w sądzie, każda sytuacja będzie rozpatrywana indywidualnie, choć w tej kwestii polskie prawo jest daleko w tyle za europejskim standardem i nadal nieprzychylnie traktuje kierowców będących pacjentami medycznej marihuany.
Co grozi kierowcy za jazdę pod wpływem marihuany?
Prowadzenie samochodu po marihuanie (w stanie odurzenia) jest zagrożone:
- grzywną
- karą ograniczenia wolności
- karą pozbawienia wolności do lat 2
Oprócz tego stracisz prawo jazdy na minimum 3 lata.
Kierowcy, którzy byli wcześniej skazani za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu, marihuany lub innych środków odurzających, albo za niektóre przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, są zagrożone większym wymiarem kary — od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Jaka kara za jazdę “po użyciu” marihuany?
Jeśli jazda samochodem po marihuanie zostanie sklasyfikowana jako wykroczenie, to kara będzie łagodniejsza, choć i tak stawia kierowców głęboko w… dziurze.
Jeśli udowodnią ci jazdę po użyciu marihuany, to grozi ci:
- areszt lub kara grzywny (od 50 zł do 5000 zł)
- zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od 6 miesięcy do 3 lat.
Teraz pojawia się pytanie, czy da się z tego wyjść na sucho, tzn. bez żadnej kary, jeśli udowodnisz, że stężenie metabolitów THC w twoim organizmie wpływa na twoje zdolności motoryczne tak samo, jak kromka chleba z masłem?
Czy można uniknąć kary za prowadzenie samochodu po marihuanie?
Teoretycznie, jeśli masz dobrego adwokata, lekarz zeznaje na twoją korzyść, a do tego zespół biegłych rozumie, że jeśli pacjent nie korzystał danego dnia przed jazdą, to metabolity THC nie są w stanie zaburzyć jego zdolności do prowadzenia pojazdów przy tak regularnym użytkowaniu — to masz szansę się wybronić.
Piszemy “teoretycznie”, bo nie znamy przypadków, w których sąd oczyściłby pacjenta medycznej marihuany z takich zarzutów. Gdyby taka sytuacja miała miejsce, to media branżowe nie przepuściłyby okazji to jej nagłośnienia.
Mimo wszystko próbować zawsze warto. Na pewno dobrze będzie powołać na świadka lekarza prowadzącego, a przy tym zgromadzić pełną dokumentację leczenia.
Oprócz tego dobrze zapoznać się z dotychczasowymi badaniami nad wpływem marihuany na zdolność do prowadzenia samochodów.
Oto kilka publikacji, które warto przerobić:
- US Department of Transportation, National Highway Traffic Safety Administration. Marijuana and Actual Driving Performance: Final Report. November 1993. “It appears performance is more affected by THC in laboratory (settings) than (in) actual driving tests.” (1)
- Lamers and Ramaekers. 2001. Visual search and urban driving under the influence of marijuana and alcohol. Human Psychopharmacology 16: 393-401. (2)
- National Highway Traffic Safety Administration. State of Knowledge of Drugged Driving: FINAL REPORT. op. cit., “The extensive studies by Robbe and O’Hanlon (1993), revealed that under the influence of marijuana, drivers are aware of their impairment, and when the experimental task allows it, they tend to actually decrease speed, avoid passing other cars, and reduce other risk-taking behaviors.” (3)
- Ramaekers et al. 2010. Tolerance and cross-tolerance to neurocognitive effects of THC and alcohol in heavy cannabis users. Psychopharmacology 214: 391-401. (4)
- Bedard et al. 2007. The impact of cannabis on driving. Canadian Journal of Public Health 98: 6-11. (5)
- Laumon et al. 2005. Cannabis intoxication and fatal road crashes in France: a population base case-control study. (6)
- Ramaekers et al. 2006. Cognition and motor control as a function of Delta-9-THC concentration in serum and oral fluid: Limits of impairment. (7)
- Toennes et al. 2008. Comparison of cannabinoid pharmacokinetic properties in occasional and heavy users smoking a marijuana or placebo joint. (8)
- Karschner et al. 2009. Do Delta- 9-tetrahydrocannabinol concentrations indicate recent use in chronic cannabis users? (9)
- Marcotte TD, Umlauf A, Grelotti DJ, et al. Driving Performance and Cannabis Users’ Perception of Safety: A Randomized Clinical Trial . JAMA Psychiatry. 2022;79(3):201–209. doi:10.1001/jamapsychiatry.2021.4037 (10)
*WAŻNE: Artykuł w żaden sposób nie stanowi porady prawnej. Zawarte w nim informacje przedstawiają jedynie obecny stan wiedzy naukowej w odniesieniu do prowadzenia samochodów po marihuanie.
Jakie są dopuszczalne limity THC podczas prowadzenia samochodu w Europie i USA?
W żadnym kraju nie wolno prowadzić pojazdów pod wpływem środków odurzających. Jednak w niektórych krajach udało się wypracować limity — choć dalekie od doskonałych — określające dozwolone stężenie metabolitów THC we krwi, które umożliwia prowadzenie samochodu, gdy korzysta się z marihuany.
W tych krajach Europy określono legalny limit metabolitów THC:
- Dania – 1 ng/ml
- Francja – 1 ng/ml
- Portugalia – 3 ng/ml
- Szwajcaria – 1,5 ng/ml
- Wielka Brytania – 2 ng/ml
W USA większośc stanów, które zalegalizowały marihuanę na użytek rekreacyjny, dopuszcza od 1 do 5 ng/ml.
Czy Polska zmieni w końcu przepisy dotyczące dopuszczalnego limitu THC u kierowców?
Jeśli chodzi o surowość kar za prowadzenie samochodu po marihuanie, Polska jest w ścisłej czołówce na świecie.
Pod koniec 2019 roku dwóch posłów (Jarosław Sachajko i Paweł Szramka) złożyli do Rady Ministrów wniosek o doprecyzowanie prawa w kontekście dopuszczalnych limitów THC we krwi u kierowców.
Powołali się na legalność medycznej marihuany w Polsce, zwracając uwagę, że obecny system, który nie rozróżnia pomiędzy dawkami wywołującymi odurzenie a ilością niewpływającą na zdolności prowadzenia pojazdów u pacjentów, jest krzywdzący, bo prawo jazdy może stracić zarówno ktoś, kto ma we krwi ponad 100 ng/ml i ktoś, komu wyjdzie 5 ng/ml.
Niestety na interpelację nie odpowiedziano, a pomimo ponownego wprowadzenia projektu nowelizacji do ustawy, został on odrzucony w pierwszym czytaniu.
Czyli wróciliśmy do punktu wyjścia.
Czy policja często sprawdza, czy kierowca prowadzi po marihuanie?
Chcielibyśmy cię tutaj trochę uspokoić, bo mózg lubi nam często płatać figle — i nie inaczej jest w przypadku kontroli drogowych i pacjentów medycznych konopi.
Gdy już odbierzesz receptę na medyczną marihuanę i wykupisz lekarstwo w aptece, może ci się zacząć wydawać, że nagle każdy wie, że jesteś pacjentem.
A policja już sobie ostrzy zęby, żeby złapać cię na pierwszym możliwym skrzyżowaniu z testem na obecność THC.
Tak naprawdę tylko ty, twój lekarz, farmaceuta w aptece i osoby, którym zdecydujesz się to powiedzieć, wiedzą, że masz status pacjenta.
Dopóki nie stwarzasz zagrożenia na drodze, nie uczestniczysz w wypadku lub nie wywołujesz podejrzeń służby drogowej swoim zachowaniem, jesteś jednym z wielu kierowców, do których stosuje się zasadę ograniczonego zaufania.
Wyrywkowe kontrole drogowe pod kątem marihuany są wyjątkowo rzadkie.
Testy na obecność marihuany u kierowców
Najpopularniejszym testem, który daje też największą wiarygodność i precyzję w wykrywaniu marihuany są badania krwi. Na rynku występują też testy na obecność THC w moczu, które również cieszą się wysoką precyzją.
Podczas kontroli drogowej możesz też spotkać się z testem narkotykowym na ślinę. To mogą być jednorazowe zestawy albo specjalny sprzęt elektroniczny. Zazwyczaj nie określają stężenia danej substancji w organizmie kierowcy, a jedynie sygnalizują o jej obecności.
Dlatego jeśli wykryto u ciebie THC, zostaną zlecone testy toksykologiczne krwi, które pomogą określić stężenie tego kannabinoidu — i zdecydować, czy czyn kwalifikuje się jako przestępstwo, czy wykroczenie.
Czy można prowadzić samochód po spożyciu suszu CBD?
Susz CBD pozyskuje się z konopi włóknistych, które według prawa nie mogą mieć więcej niż 0,3% THC w suchej masie.
PRZECZYTAJ: CO TO JEST CBD I NA CO POMAGA?
CBD nie ma właściwości odurzających — i tak też jest traktowane przez polskie prawo.
Jeśli twój susz ma certyfikat z laboratorium odnoszący się do składu chemicznego tej konkretnej partii i potwierdzający dozwoloną zawartość THC, to możesz po nim prowadzić samochód.
ZOBACZ TEŻ: CZYM SIĘ RÓŻNI CBD OD THC?
Podsumowanie: czy można prowadzić samochód po marihuanie?
Jazda samochodem po marihuanie wiąże się z przykrymi konsekwencjami prawnymi, od grzywny przez areszt, aż po ryzyko pozbawienia wolności i utratę prawa jazdy.
W zależności od tego, czy popełnisz wykroczenie (będziesz “po użyciu”) czy przestępstwo (pod wpływem), kary będą się różnić, natomiast grzywny i odebrania uprawnień do prowadzenia samochodu na określony czas nie unikniesz.
Chyba, że jakimś sposobem uda ci się w sądzie wygrać i udowodnić, że zioło, które dwa dni wcześniej uratowało cię przed migreną, nie miało wpływu na twoje zdolności do prowadzenia pojazdów. To teoretycznie jest możliwe, ale w świetle obecnych przepisów może spowodować kolejnych kilka migren.
W dużym skrócie — ciąży na tobie duża odpowiedzialność. I trzeba sobie odpowiedzieć, czy chce ci się ją dźwigać na każdą ewentualność.