Nie jesteśmy co prawda fanami sałatek, ale jeśli takowa zawiera majonez i musztardę, możemy czasowo przewartościować nasz system moralny i się skusić. A ponieważ jemy dużo smażonego i pieczonego mięska, to coleslaw jest naturalnym wyborem, zwłaszcza podczas lata, kiedy z jednej strony pragniemy tego tłuszczu, a z drugiej przydałoby nam się kwaskowe odświeżenie tego octu jabłkowego ukrytego w sosie do coleslawa.
Sam przepis – jeżeli macie przygotowane wszystkie składniki – zajmuje 10, może 15 minut, a z połowy główki kapusty i trzech marchewek można wyczarować pokaźną porcję na co najmniej trzydniową porcję podjadania. Cała główka daje z kolei tej przyjemności na cały tydzień, a im coleslaw dłużej leży w lodówce, tym bardziej się przegryza.
To, co nas boli, to fakt, że właściwie trudno o dobrego coleslawa. Ze swoich doświadczeń zaobserwowaliśmy, że coleslaw w knajpach jest albo za słodki, albo za kwaśny, albo zbyt mdły od nadmiaru majonezu. Być może mamy pecha albo po prostu nie wiemy, gdzie szukać, w każdym razie tak było.
Kupny coleslaw to z kolei zbrodnia na samym sobie – no chyba, że ktoś lubi majonezową zupę kapuścianą, to okej, nie wnikamy.
No i tutaj wchodzimy my, cali wysmarowani majonezem i skropieni octem. Nasz coleslaw zachowuje taki balans dwóch głównych smaków, że zarówno bardziej kwaśne japy, jak i te kremowe podniebienia będą wniebowzięte chrupiąc kapuuuustę.
Oprócz podstawowych składników na sałatkę coleslaw, zastosowaliśmy tutaj chwyt czysto przypadkowy i wynikający z tego, że pewien produkt już od tygodnia prosił się o użycie. Mowa o paście miso, którą wpuściliśmy do sosu na coleslaw zamiast soli. Dzięki temu sałatka dostaje tego wyjątkowego smaku „umami”, co absolutnie genialnie dopełnia tę kompozycję, a coleslaw zyskuje jeszcze delikatny, jakby grzybowy posmak.
Do przygotowania salatki coleslaw przydadzą się:
- nóż szefa kuchni,
- trzy miski,
- trzepaczka,
- drewniana łyżka lub szpatułka.
Szykujcie lepiej jakieś szczelnie zamykane pojemniki i przynieście do domu trochę głąbów.
Składniki:
Idealnie zbalansowany coleslaw:
1/2 główki dużej kapusty, cienko pokrojonej w paski
3 duże marchewki, starte na dużych oczkach tarki
230g majonezu
1 łyżka musztardy dijon
60ml octu jabłkowego
3/4 łyżeczki pasty miso
2 łyżeczki brązowego cukru
Świeżo zmielony czarny pieprz do smaku
Halyncia, we mie no nałusz tego kolejsława
W jednej misce mieszamy dokładnie majonez z musztardą, octem, pastą miso, cukrem i pieprzem.
Do miski z sosem wkładamy pokrojoną kapustę i posiekaną marchewkę, po czym mieszamy całość szpatułką/łopatką/rękami, aż wszystkie składniki się dobrze połączą.
Oczywiście pokusa zachrupania się coleslawem do upadłego, od razu po jego przyrządzeniu, może być niemal przytłaczająca. Warto jednak włożyć sałatkę do pojemnika i potrzymać ją w lodówce przez parę godzin, aby wszystkie smaki zdążyły się przegryźć.
A potem… coleslaw ubarwi przyjemność z jedzenia mięsa wszelakiego, począwszy od chrupiących skrzydełek i stripsów, przez pieczenie i szarpane mięsko, aż po steki.
My sobie machnęliśmy z tym coleslawem kanapki na śniadanie – zrobione z naszych maślanych bułek, z dodatkiem wędzonego schabu, podwędzanego sera i truskawkowego sosu BBQ habanero. A nie jakieś tam, (@*%)(@$, owsianki.