Jako orędownicy tłuszczu i produktów pochodzenia zwierzęcego, mamy swój śniadaniowy rytuał, w którym królują sery, jajka, bekon i jakieś pożywne węglowodany, coby wykorzystać wyższy poziom kortyzolu z rana. Mniej wprawnych stonerów nasz śniadaniowy mac and cheese może przyprawić o zawrót głowy, ale jak tylko żółtko popłynie po serowym makaronie polanym sosem BBQ, zdacie sobie sprawę, że pałaszować takie śniadania – to przywilej.
Śniadaniowy mac and cheese można robić praktycznie z zamkniętymi oczami, biorąc pod uwagę ilość wariacji na temat tego smakołyku na naszym blogu. Aby jednak nie omdlić się taką ilością kremowych smaków, skorzystaliśmy z faktu, że w lodówce wciąż – choć każdego dnia coraz go mniej – stoi śliwkowy sos bbq, nasz ostatni pupil.
Do tego chrupiący bekon, który wcześniej wyskwierczał swój piękny smalczyk na patelni grillowej – posypany rzecz jasna szczypiorkiem dla nadania wiejskiego klimatu i orzeźwienia całej kompozycji.
A jajo? Jajo robi tu wszystko. Płynne żółtko łączy smaki, przesuwa wskazówki na wadze potrawy i po prostu tak niesamowicie kusząco spływa po otulonych serowym sosem kolankach.
Śniadanie w sam raz na leniwą niedzielę; tak, żeby sobie zrobić dobrze pod koniec weekendu i wejść z serowym uśmiechem w nowy tydzień.
Do przygotowania śniadaniowego mac and cheese przydadzą się:
- patelnia grillowa,
- dwa średnie garnki,
- trzepaczka,
- durszlak,
- nóż szefa kuchni,
- szpatułka lub drewniana łopatka.
Idziemy roztapiać żółte serce Irlandii. Chcecie popatrzeć?
Składniki:
Śniadaniowy mac and cheese:
250g makaronu typu kolanka
200g sera 'mild cheddar’
250ml mleka zagęszczonego niesłodzonego
3 łyżki masła (2 do sosu serowego i 1 do jajka sadzonego)
1 łyżka mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)
1/2 łyżeczki słodkiej papryki wędzonej
1/2 łyżeczki ostrej papryki wędzonej
Kilkanaście kropli sosu tabasco o smaku chipotle
Szczypiorek, posiekany
Kilka korniszonów
ok. 6-8 plastrów boczku
1 jajko
Mac and cheese… and eggs… and bacon… I w ogóle everything
Naszą przygodę w kuchni rozpoczniemy od zagotowania lekko osolonej wody na makaron. Gotujemy go na sporym ogniu ok. 4-5 minut, aż będzie al dente. Makaron odcedzamy i przepłukujemy zimną wodą, po czym odstawiamy go na bok.
W tym samym czasie, kiedy gotujemy kolanka, możemy zacząć smażyć bekon. Rozgrzewamy w tym celu patelnię grillową (bardzo mocno) i kładziemy na niej plastry boczku, redukując ogień do średniego. Każdy plaster bekonu przekładamy na drugą stronę co ok. 30 sekund, a całość smażymy, aż mięso zrobi się chrupiące i odda prawie cały tłuszcz.
Boczek odkładamy na ręczniki papierowe, a jak już go odsączymy z nadmiaru tłuszczu, to siekamy bekon na drobne kawałki.
Skoro dwie rzeczy mamy już gotowe, to czas na to, co tłuste podniebienia lubią najbardziej – sos serowy. Bierzemy garnek i rozpuszczamy w nim 2 łyżki masła na średnim ogniu, dodając następnie 1 łyżkę mąki. Kolejno wsypujemy obie papryki, całość mieszamy i kontynuujemy smażenie, aż zasmażka zmieni kolor na ciemniejszy.
Teraz zdejmujemy garnek z ognia i zaczynamy wlewać mleko skondensowane, intensywnie mieszając trzepaczką. Wracamy garnek na kuchenkę, ustawiamy ponownie średni ogień i doprowadzamy mleko do zagotowania. Jak tylko mieszanka zacznie gęstnieć i robić się delikatnie błyszcząca na wierzchu, ponownie zdejmujemy garnek z ognia. Ostatnim krokiem będzie wsypanie startego sera i doprawienie sosu serowego przy użyciu tabasco.
Sos mieszamy z makaronem. Jeśli chcecie, aby jedynie obłapiał makaron, dodajemy ok. 3/4 porcji sosu do naszych kolanek – chyba że macie szczególne pragnienia w kierunku sera, wtedy możecie zużyć całość.
Ostatnim krokiem będzie przyrządzenie jajka sadzonego. Rozgrzewamy średnią patelnię i rozpuszczamy w niej 1 łyżkę masła, po czym delikatnie wbijamy do środka jajko. Redukujemy ogień do średniego i smażymy jajo przez ok. 3-4 minuty, aż białko będzie porządnie podsmażone od spodu i ścięte na wierzchu, a żółtko zachowa płynność.
No to co, możemy chyba formować nasz śniadaniowy mac and cheese. W misce umieszczamy porcję makaronu, na który sypiemy bekon, a na samym wierzchu nakładamy jajko sadzone. Całość posypujemy szczypiorkiem i polewamy śliwkowym sosem BBQ. Do przegryzania sięgamy po korniszony.
Od samego patrzenia na rozpustne zbliżenie tego śniadania ślinianki dostają szału. Rozlanie żółtka po makaronie w połączeniu ze słodyczą i ostrością oferowaną przez sos BBQ wprowadza w ekstazę, natomiast kilka ruchów widelcem potrafi mocno zweryfikować nasze rozumienie pojęcia „posiłek sycący”.
Nie lękajcie się, bowiem wystarczy sięgnąć sobie po korniszonka marynowanego w chili, który od razu przetasuje wrażenia kubków smakowych i pozwoli na dopchanie jeszcze paru załadunków do ucieszonej buzi i spragnionego brzuszka.