Marynowane jalapeno to jeden z naszych najukochańszych przetworów. Ląduje średnio na co drugiej pizzy, dodajemy je do sosów, stosujemy jako element marynat do mięs, a gdyby nie to, że chcemy się jeszcze trochę pocieszyć w miarę bystrym wzrokiem, to robilibyśmy sobie z nich maseczki na twarz.
Ostatnio pod jednym z wpisów na naszym fanpage’u pojawiła się prośba o przepis na pikle z tej boskiej papryczki. Od razu zapisaliśmy sobie tę sugestię w naszym notesie z etykietą „PALĄCY PRIORYTET” . To tak, żebyście wiedzieli, że Wasze potrzeby są dla nas niemal tak samo ważni jak mięso, ser, białe pieczywo i pizza – a to już bardzo poważna deklaracja.
Zapewne ucieszycie się jeszcze bardziej, jak powiemy Wam, że do przygotowania marynowanego jalapeno będziecie potrzebować kilku składników, które na pewno macie w swoich kuchniach. Mało tego, całość zajmie Wam do 30 minut, a z naszej porcji otrzymacie dwa 300ml słoiki najlepszego gastro-przetworu, jaki kiedykolwiek gościła na swojej glebie Matka Ziemia.
Do przygotowania marynowanych jalapeno przydadzą się:
- średni garnek,
- durszlak,
- szczypce kuchenne,
- szpatułka,
- nóż szefa kuchni.
Gotowi na odkrycie większej wagi niż recepta na nieśmiertelność? To zakładać rękawiczki i do roboty!
Składniki:
Marynowane jalapeno:
15 papryczek jalapeno, pokrojonych w plasterki i pozbawionych środka
250ml octu
250ml wody
2 ząbki czosnku
4 łyżki cukru
2 łyżki soli
Jak to się robi?
Odpowiedź brzmi: banalnie. Do garnka wkładamy czosnek, po czym wlewamy wodę, ocet, a następnie dosypujemy sól i cukier. Doprowadzamy zalewę do zagotowania, mieszając do momentu, w którym cukier oraz sól się rozpuszczą.
Kiedy zalewa się zagotuje, wrzucamy do niej jalapeno i dociskamy do dna, żeby papryczki pokryły się nią w całości, a na koniec zdejmujemy garnek z ognia.
Po chwili papryczki zaczną zmieniać kolor, a dokładnie tracić nasycenie – to dobry znak. Trzymamy je w zalewie ok. 15 minut, aż zmienią barwę na oliwkowo-zieloną.
Wyławiamy jalapeno wraz z czosnkiem (po 1 ząbku na każdy słoik) przy użyciu szczypców (ew. można odcedzić je w durszlaku, z tym że zalewę trzeba zachować, więc pod durszlak najlepiej podstawić sobie dużą miskę) i przenosimy je do słoików, wypełniając je prawie do końca. Pozostaje nam już rozdzielić zalewę – powinna ona pokrywać marynowane jalapeno w całości.
Teraz wystarczy dać papryczkom wystygnąć do temperatury pokojowej i zakręcić słoiki, a potem siup do lodówki. Tam można je trzymać dosyć długo (ok. 3-4 tygodnie), pod warunkiem, że będą szczelnie zamknięte, aczkolwiek jeśli jesteście miłośnikami marynowanych jalapeno, to gwarantujemy, że znikną z lodówy dużo szybciej.
Po degustacji stwierdziliśmy, co następuje: są dużo lepsze od kupnych (przede wszystkim mają bardzo krótki skład, no i czosnek wyśmienicie uzupełnia smak papryki), palą tak jak powinny (to przyjemne piekiełko, po którym czujecie ulgę i macie ochotę na więcej), no i radocha gwarantowana, bo nic tak nie cieszy, jak domowe przetwory przygotowywane w rodzinnej atmosferze!
Warto, zdecydowanie warto.
- 15 papryczek jalapeno pokrojonych w plasterki i pozbawionych środka
- 250 ml octu
- 250 ml wody
- 2 ząbki czosnku
- 4 łyżki cukru
- 2 łyżki soli
-
Umieść w garnku czosnek.
-
Dodaj wodę, ocet, sól i cukier.
-
Doprowadź do zagotowania, mieszając dopóki sól i cukier się nie rozpuszczą w zalewie.
-
Dodaj jalapeno i dociśnij je do dna garnka, żeby pokryły się płynem.
-
Zdejmij garnek z ognia i trzymaj w nim papryczki ok. 10-15 minut.
-
Oddziel jalapeno od zalewy.
-
Przenieś papryczki do słoików, zalej je zalewą i daj im wystygnąć do temperatury pokojowej.
-
Zakręć słoiki i włóż je do lodówki - możesz je tam przechowywać do 4 tygodni.