*Słychać fanfary* Uprzejmie prosimy o zdjęcie czapek, wzięcie głębokiego oddechu i przygotowanie glukometru, bo oto na stoły wjeżdża Miętowy tort Oreo z truskawkami – przygotowany specjalnie na 26. urodziny Wytrawnego Imperatora.
To są smaki, które w słowniku męskiej połowy Stonerchefa znajdują się pod literą „i”, a konkretnie pod hasłem „idealne”. Jest mięta, delikatny serek mascarpone, ukochana śmietanka kremówka, a do tego chrupiąca czekolada, ciasteczka oreo, polewa z białej czekolady i wyczekiwane przez nas długo polskie truskawki. Jeśli urodzinowe torty miałyby zwiastować przyszłość, to strzeżcie się możni tego świata, bo idziemy po Wasze bogactwa.
Nasz tort oreo to jest kawał porządnie napakowanego drania, który tak naprawdę pod swoją majestatyczną powłoką kryje duszę dziecka, które jako jedno z niewielu stworzeń wie, co to jest bezwarunkowa miłość. I on tą miłością tryska bardziej, niż najwścieklejsze gejzery.
Tak jest, pozory mylą.
Mylą, bo mogłoby się wydawać, że tak wielki i bogaty tort znokautuje każdego już po jednym kawałku, a co słabsze jednostki to w ogóle nie dotrwą do mety i będą musiały zostać skazane na ostracyzm społeczny z powodu swojej porażki. Co to, to nie!
Miętowy krem, który prezentuje się dumnie pomiędzy czekoladowym spodem o smaku oreo sprawia, że ten tort można jeść bez końca. Ba! Człowiek, który dostaje takie ciasto zaczyna stawać się perpetuum mobile, bo je… je… dalej je… a potem płacze z wzbierającej tęsknoty na widok ostatnich okruszków tego posągu z Królestwa Słodkości.
Truskawki z kolei nie tylko działają jako afrodyzjak, ale stanowią dodatkową kontrę dla pozornej ciężkości tortu Oreo, dzięki czemu do warstw z kremem udało nam się jeszcze przemycić polewę z białej czekolady, a i tak całość nie jest za słodka.
Magia, pany, magia!
Do przygotowania tortu oreo przydadzą się:
- kilka dużych misek,
- szpatułka,
- mikser,
- formy do ciasta (ok. 20-cm średnica),
- malakser,
- papier do pieczenia,
- duży nóż do przekrawania blatów,
- piekarnik,
- rondelek.
Bierzcie ten przepis i czytajcie z niego wszyscy, bo być może urodziny się zbliżają, a tort Oreo uświetni każde święto w taki sposób, że popamiętacie je bardziej, niż słynne rodzicielskie „nie pyskuj”. Z dużo bardziej pozytywnym wydźwiękiem, rzecz jasna.
Składniki:
Spody na tort Oreo:
400g cukru brązowego
300g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)
75g ciemnego kakao
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
0,5 łyżeczki soli
2 duże jajka
250ml mleka 3,2%
125ml oleju rzepakowego
250ml wrzącej wody
16 ciasteczek Oreo
Krem miętowo-czekoladowy:
500g serka mascarpone
500g śmietanki 36% (kremówki)
30g cukru pudru
150g mlecznych kropelek czekoladowych lub posiekanej czekolady mlecznej
ok. 2-3 łyżeczki kropel miętowych (takich z apteki, na żołądek)
Zielony barwnik spożywczy (dodajemy stopniowo do uzyskania pożądanego koloru)
Polewa z białej czekolady:
200g śmietanki 36% (kremówki)
120g białych kropelek czekoladowych lub posiekanej białej czekolady
Część tortu zwana „wszystko, co najlepsze”:
Przynajmniej 0,5kg truskawek pozbawionych szypułek i pokrojonych w połówki i ćwiartki (taki mash-up, hłe, hłe, hłe)
Kilkanaście ciasteczek oreo, pokruszonych na grube kawałki
Na urodziny poproszę Marsz Imperialny… i miętowy tort Oreo
Zaczynamy od przygotowania spodu na tort Oreo. W tym celu nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, a dwie 20-cm formy wykładamy papierem do pieczenia.
Następnie w malakserze miksujemy na drobny miał ciasteczka oreo.
W dużej misce mieszamy cukier z mąką, kakao, oreo, proszkiem do pieczenia, sodą oczyszczoną i solą. Dodajemy jajka, mleko, olej oraz ekstrakt waniliowy, po czym ubijamy to wszystko mikserem na średnich obrotach do momentu połączenia się składników. Wlewamy wrzącą wodę, cały czas mieszając szpatułką i wsypujemy okruszki oreo i jeszcze raz dokładnie mieszamy całość. Tak przygotowaną masę przelewamy do przygotowanych wcześniej form.
Spody pieczemy ok. 40 minut, sprawdzając na ok. 5 minut przed końcem pieczenia, czy patyczek włożony w środek ciasta wyjdzie czysty. Jeśli tak się stanie, to robimy siup z piekarnika do wystudzenia.
Blaty można wyjąć z formy po ok. 30 minutach – wtedy przenosimy je w inne miejsce i tam studzimy do końca.
Teraz czas na słów kilka o kremie miętowym. W dużej misce miksujemy mascarpone z połową cukru pudru, kroplami miętowymi i barwnikiem, aż do uzyskania jednolitej i gładkiej masy. Z barwnikiem spożywczym raczej postępujemy na początku skromnie, ponieważ na późniejszych etapach masa może się rozjaśnić, więc będzie jeszcze czas na jego dodanie. W każdym razie tak powinna wyglądać masa na krem:
W osobnej misce ubijamy na sztywno śmietanę z drugą połową cukru pudru.
Łączymy zawartość obu misek i miksujemy ponownie do momentu, aż wszystko dokładnie się wymiesza. Jeśli mięta wydaje się zbyt blada, możemy pokusić się jeszcze o szczyptę barwnika i pomiksować krem przez chwilę. Na końcu zaś lądują w kremie kropelki czekoladowe, które wprowadzamy do miski przy użyciu szpatułki.
Odstawiamy miskę z kremem na bok i przechodzimy do przygotowania polewy z białej czekolady. W rondelku podgrzewamy śmietanę na małym ogniu, aż będzie gorąca, ale nie zagotowana. Rozlewamy śmietanę po czekoladzie i mieszamy, aż biała czekolada się rozpuści.
Okej, wszystkie składowe są już na posterunku. Pora więc na ułożenie tej wybitnej konstrukcji.
Przekrawamy każdy z dwóch blatów na pół. Bierzemy jeden spód i smarujemy go kremem miętowym, po czym kładziemy na nim truskawki wraz z pokruszonymi oreo, a całość polewamy ganaszem z białej czekolady.
Powtarzamy to z każdą kolejną warstwą, aż skończą nam się spody.
Zapomnieliśmy wspomnieć o jeszcze jednej ogromnej zalecie, którą posiada miętowy tort Oreo. On nie tylko uwodzi i zaspokaja najgłębsze pragnienia dotyczące słodyczy, ale przede wszystkim – w okresie, kiedy panują niebezpiecznie wysokie dla dobrego samopoczucia temperatury – orzeźwia i chłodzi, jak porządna klimatyzacja.
Jemy go już trzeci dzień pod rząd i praktycznie, oprócz głównych posiłków, od trzech dni się na nim żywimy. I to jest właśnie jeden z tych przypadków, w których drażni nas stwierdzenie, że wszystko, co dobre kiedyś się kończy.
- 400 g cukru brązowego
- 300 g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)
- 75 g ciemnego kakao
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 0,5 łżeczki soli
- 2 duże jajka
- 250 ml mleka 3,2%
- 125 ml oleju rzepakowego
- 250 ml wrzącej wody
- 16 ciasteczek Oreo
- 500 g serka mascarpone
- 500 g śmietanki 36% (kremówki)
- 30 g cukru pudru
- 150 g mlecznych kropelek czekoladowych lub posiekanej czekolady mlecznej
- 2-3 łyżeczki kropel miętowych (takich z apteki, na żołądek)
- Zielony barwnik (dodajemy stopniowo do uzyskania pożądanego koloru
- 200 g śmietanki 36% (kremówki)
- 120 g białych kropelek czekoladowych lub posiekanej białej czekolady
- Przynajmniej 0,5g truskawek pozbawionych truskawek i pokrojonych w połówki i ćwiartki)
- Kilkanaście ciasteczek oreo pokruszonych na grube kawałki
-
Nagrzej piekarnik do 180 stopni i przygotuj dwie 20-cm formy do ciasta, które wyłożysz papierem do pieczenia.
-
W malakserze zmiksuj ciasteczka oreo na drobny miał.
-
W dużej misce wymieszaj cukier z mąką, kakao, oreo, proszkiem do pieczenia, sodą oczyszczoną i solą.
-
Dodaj jajka, mleko, olej oraz ekstrakt waniliowy, po czym ubijaj wszystko mikserem na średnich obrotach do momentu dokładnego połączenia się składnikiów.
-
Wlej wrzącą wodę, cały czas mieszając szpatułką, a następnie wsyp okruszki oreo, jeszcze raz mieszając całość. Tak przygotowaną masę przelej do przygotowanych wcześniej form.
-
Piecz spody ok. 40 minut, sprawdzając na ok. 5 minut przed końcem pieczenia, czy patyczek włożony w środek ciasta wyjdzie czysty. Jeśli tak się stanie, to wyjmij spody z piekarnika.
-
Po 30 minutach wyjmij baty z formy - przenieś je w innne miejsce i wystudź tam do końca.
-
Zmiksuj w dużej misce mascarpone z połową cukru pudru, kroplami miętowymi i barwnikiem, aż do uzyskania jednolitej i gładkiej masy.
-
W osobnej misce ubij śmietanę z resztą cukru pudru na sztywno.
-
Połącz zawartość obu misek i miksuj ponownie do momentu, aż wszystko dokładnie się wymiesza. Możesz w tym momencie dodać ew. szczyptę barwnika więcej i poiksować krem dalej.
-
Na końcu wprowadź kropelki czekoladowe przy użyciu szpatułki.
-
Podgrzewaj śmietankę w rondelku na małym ogniu, aż będzie gorąca, ale nie zagotowana.
-
Rozlej śmietanę po czekoladzie i mieszaj, aż biała czekolada się rozpuści.
-
Przekrój każdy z dwóch blatów na pół.
-
Wysmaruj jeden spód kremem miętowym, po czym połóż na nim truskawki wraz z pokruszonymi Oreo, a całość polej ganaszem z białej czekolady.
-
Powtórz to samo z każdą kolejną warstwą, aż skończą i się spody.