Makaron udon chodził nam po głowie od naszej wizyty w gdańskim „Ping Pongu”, gdzie chwyciły nas za serce azjatyckie wyroby mączne. I gdy się tak zastanawiamy coraz dłużej, to już nie wiemy, kto kręci lepsze makarony – Włosi czy Japończycy? Chociaż po tym, jak zaserwowaliśmy sobie smażony makaron udon z wieprzowiną, szala przechyliła się na stronę Japonii.
Być może to dlatego, że makarony ryżowe są wspaniałą odskocznią od tych z mąki pszennej, które są dobrze znane zarówno polskim, jak i włoskim babuleńkom.
A może makaron udon faktycznie jest taki obłędny?
Jesteśmy w stanie w to uwierzyć. Co prawda na pierwsze podejście do potrawy z udonem wybraliśmy gotowy makaron, ale akurat miał tak dobry skład, że wyrzuty sumienia – podobnie jak wyrzuty insuliny – nie miały szans się pojawić. Wiemy za to na pewno, że niedługo nasze głodne klusek ręce będą już lepić nie tylko udon, ale i ryżowe kopytka, vermicelli i wszystko, co tylko można z mąki ryżowej wyprodukować.
Ponieważ jednak makaron ryżowy nie zawiera glutenu, a my, bądź co bądź, stronimy od dewiacji, wykorzystaliśmy do naszego smażonego makaronu piękny kawałek polędwicy wieprzowej, który otrzymaliśmy jako dar od Słodkiej Mamy po ostatnich odwiedzinach w Radomiu.
Właśnie po tym można poznać kochającą mamę – że zamiast reprymend, daje na drogę mięso.
Oczywiście wieprzowina została włożona do absolutnie najprostszej marynaty, która składa się z dwóch sosów sojowych – jasnego i ciemnego – odrobiny cukru, octu ryżowego oraz białego pieprzu. Do tego jeszcze roztrzepane jajko (pięknie przewodzi smak wieprzowiny) i mąka kukurydziana dla nadania cienkim plasterkom polędwicy wyjątkowej tekstury i zagęszczenia sosu, w którym będzie smażył się nasz makaron udon – jesteśmy w domu. Prawie w domu.
Prawie, bo na sam koniec smażenia dodajemy jeszcze brunatne pieczarki (solidna dawka umami, chociaż dla lepszego efektu można zastąpić je grzybami shiitake), kawałki kapusty pak choi i sporo dymki – chrupiąca kapusta idealnie kontrastuje z mięciutkim mięsem, a dymka, wiadomo, jest zawsze mile widziana w stir fry’ach z woka.
Do przygotowania smażonego makaronu udon z wieprzowiną przydadzą się:
- nóż szefa kuchni,
- trzepaczka,
- dwie średnie miski,
- szpatułka,
- wok.
A teraz najlepsze – przygotowanie tego jedzonka zajmuje góra 30 minut, jeśli wliczymy w to czekanie, aż wieprzowina przejdzie marynatą.
Składniki (porcja dla 2 osób):
Marynata:
150g polędwicy wieprzowej, pokrojonej w cienkie plastry
2 łyżeczki mąki kukurydzianej
1/2 łyżeczki ciemnego sosu sojowego
1/2 łyżeczki jasnego sosu sojowego
2 małe ząbki czosnku, posiekane lub pokrojone w cienkie plastry
1 łyżeczka ryżowego octu lub wina ryżowego
1 roztrzepane jajko
szczypta cukru
1/2 łyżeczki białego pieprzu
1/4 łyżeczki soli
Smażony makaron udon:
200g makaronu udon
Kilka liści kapusty pak choi, pokrojonej na skos
Trzy łodygi dymki, pokrojonej na skos,
4 brunatne pieczarki pokrojone w plastry
3 łyżeczki ciemnego sosu sojowego
3 łyżeczki jasnego sosu sojowego
1/2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki ostrego sosu, np. Sriracha
ok. 3 łyżki oleju roślinnego (do smażenia)
Szejk dat WOK, SZE-SZEJK DAT WOK
Na pierwszy ogień weźmiemy wieprzowinę. Mięso wrzucamy do miski, a razem z nim lądują w nim pozostałe składniki marynaty. Całość mieszamy dokładnie i odstawiamy na ok. 10-15 minut.
W tym czasie zagotowujemy wodę na makaron w garnku. Kiedy woda będzie się gotować, wrzucamy tam nasz makaron na dosłownie minutę lub dwie. Odcedzamy udon na durszlaku i przenosimy się do kuchenki.
Tam rozgrzewamy bardzo mocno nasz wok, po czym dodajemy 1,5 łyżki oleju na patelnię i czekamy, aż ten również zrobi się gorący. Dodajemy zamarynowane mięso i smażymy na dużym ogniu przez ok. 2-3 minuty, cały czas mieszając.
Zdejmujemy wieprzowinę z woka (możemy ją przenieść na jakiś czas do miseczki lub innego naczynia), zmniejszamy ogień pod wokiem i wlewamy do niego kolejne 2 łyżki oleju, po czym znowu włączamy spory płomień.
Dodajemy pieczarki i przesmażamy je ok. 2-3 minuty, cały czas mieszając.
Dodajemy do woka nasz makaron udon i podsmażamy całość jeszcze przez minutę (tak jest, mieszamy).
Teraz w naczyniu lądują sosy sojowe, cukier oraz srirachę. Mieszamy makaron dokładnie, dorzucamy polędwicę oraz kapustę ze szczypiorkiem, po czym ponownie mieszamy już całe danie i dosmażamy jeszcze przez minutę, aż kapusta odrobinę podmięknie, ale zachowa swój piękny, zielony kolor).
Zakochaliśmy się w udonie po uszy – tak nam nawinął makaron #haha_ale_śmieszne. W każdym razie, udało nam się wypracować najlepszy do tej pory azjatycki przepis na Stonerchefie – no, może zaraz obok zupy tajskiej z czerwonym curry. To jest szybkie, arcyproste, a przede wszystkim tak napakowane intensywnymi smakami, że jeszcze przez kilka godzin czuje się takie przyjemne łaskotanie podniebienia i nostalgię w kierunku udonu.
Ach, jak przyjemnie.