Każdy Polak ma tak, że niby lubi jeść światowo, skakać między talerzami niczym po kontynentach, ale kiedy dostanie porcję potężnych kopytek albo pierogów, może umierać spełniony. Zwłaszcza jeśli otrzyma pod nos smażone kopytka z sosem pomarańczowym i surówką z czerwonej kapusty.

Kuchnia polska jest przepiękna ze względu na swój ciepły i rodzinny charakter. Mamy fenomenalne potrawy ziemniaczane, mączne, a także bogatą paletę mięsno-warzywną w przeróżnych, tradycyjnych marynatach. Niestety okres komunizmu trochę ją sponiewierał, bo wtedy waliło się na talerz ile wlezie i byle jak, oby sekretarz partii się najadł i zapił wódeczką.

Natura na szczęście nie cierpi próżni, dlatego z odsieczą przybyła nowoczesna polska kuchnia, łącząca w sobie tradycyjne i sprawdzone receptury dań, które lądowały na stołach naszych rodaków dekady temu, z nowoczesnymi przyprawami i dodatkami serwowanymi we współczesnych knajpkach.

My poczuliśmy w sobie dzisiaj pierwiastek twórczy, co obrodziło w kopytka podsmażane na maśle klarowanym, polane orientalnym sosem pomarańczowym i wyłożone na chrupiącej kołderce z surówki z modrej kapusty, skąpanej w zalewie z soku z cytryny, czosnku, cukru i skórki pomarańczowej.

Dosyć! Do garów.

Składniki:

Kolendrowe kopytka:

500g ziemniaków

250g mąki pszennej typ 450

1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej

1 szczypta soli

1 jajko

1 garść świeżej kolendry

Surówka z czerwonej kapusty:

0,5 główki czerwonej kapusty

Sok z 0,5 cytryny

2 ząbki czosnku, posiekane

Skórka starta z 1/4 pomarańczy

0,5 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu

175ml wody

2 łyżki cukru brązowego

2 łyżki sosu sojowego

1/4 czerwonej cebuli pokrojonej w cienkie paski

Orientalny sos pomarańczowy:

Sok z 0,5 pomarańczy

250ml bulionu warzywnego

4cm korzeń imbiru, starty

Skórka z 0,5 pomarańczy

0,5 łyżeczki pieprzu cayenne

2 ząbki czosnku, posiekane

2 łyżki octu z białego wina

5 łyżek sosu sojowego

3 łyżki brązowego cukru

1 łyżeczka mąki ziemniaczanej wymieszanej z wodą

Porządek pracy ma znaczenie – po pierwsze: surówka

Pozbywamy się trzonu ze spodu kapusty i drobno ją siekamy, po czym przekładamy do miski. 

Następnie wlewamy na patelnie, wodę, sok z cytryny, czosnek, skórkę z pomarańczy, pieprz, cukier, i sos sojowy. Mieszamy wszystkie składniki i zagotowujemy zalewę. Powinna się gotować kilka minut, aż wszystkie smaki przejdą sobą, a płyn się zredukuje. Następnie odlewamy jego część do surówki, żeby pokryła się ona zalewą, puściła soki i zmiękła. Wymieszaną surówkę w misce owijamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na godzinę.

Za chwilę zajmiemy się sosem, który też będzie musiał swoje odczekać. To pozwoli Wam na przygotowanie kopytek bez stresu, że trzeba zamienić się w wielozadaniowego robota. Komfort pracy przede wszytkim. Ale dobra…

Po drugie: sos

Sprawa jest wręcz banalna. W rondelku mieszamy wszystkie składniki na sos, oprócz mąki ziemniaczanej.  Zagotowujemy go i trzymamy chwilę na średnim ogniu, po czym dodajemy roztwór z wody i mąki ziemniaczanej w celu zagęszczenia sosu. Część przelewamy do naczynia typu sosjerka, a resztę możemy zawekować w słoikach na inne inspiracje. Dajemy sosowi wystygnąć, a składnikom trochę się posocjalizować.

I po trzecie… Kolendrowe kopytka!

Zaczynamy od umycia, obrania i zagotowania ziemniaków. Powinniśmy je gotować ok. 25 minut, az będą miękkie i łatwo je będzie ubić tłuczkiem lub zblendować – tylko w takiej formie będą nadawać się do połączenia z resztą składników. A skoro już o tym mowa…

Bierzemy dużą miskę i wsypujemy tam mąkę pszenną wraz z ziemniaczaną. Następnie przyprawiamy solą, dodajemy posiekaną kolendrę, wbijamy jajko i wsypujemy ziemniaki. Teraz dwa klucze odnośnie do wyrabiania ciasta:

1. Ciasto ziemniaczane nie powinno być wyrabiane długo, ponieważ ziemniaki zaczną puszczać wodę, a masa się rozrzedzi i będzie lepka.
2. Grubość skórki ziemniaka decyduje o jego wydajności gastronomicznej – im grubsza skórka, tym ziemniaki będą lepsze do ciasta.

Kiedy już uformujemy elastyczną kulę, od razu odrywamy części ciasta, które rozwałkowujemy rękami na blacie i dzielimy nożem na 3cm kopytka.

W garnku zagotowujemy osoloną wodę i wrzucamy do niej kopytka, które gotujemy ok. 1 minutę od momentu ich wypłynięcia na powierzchnię. Kolejnym krokiem będzie odcedzenie tych smakołyków, osuszenie ich ręcznikiem papierowym i ponowna obróbka termiczna w formie smażenia.

W tym celu rozgrzewamy 1 łyżeczkę masła klarowanego na patelni grillowej i wrzucamy tam nasze kopytka. Smażymy je ok. 5 minut na średnim ogniu, co jakiś czas mieszając, żeby obsmażyły się równo z każdej strony.

Można wydawać

Chwytamy za duży talerz i nakładamy na niego surówkę z czerwonej kapusty. Tworzymy w ten sposób chrupiącą kołderkę po przekątnej talerza. Na kołderce lądują podsmażone kopytka, a z kolejnych egzemplarzy formujemy dwa garnizony, z czego jeden polewamy sosem, a całość możemy oprószyć resztą surówki.

Jak już kiedyś wspominaliśmy – gdy ktoś nas karmi jak u mamy, nasz dzień staje się lepszy, a świat wydaje się jakiś taki kompletny. Dzisiaj sami się tak nakarmiliśmy. I Wam też radzimy to zrobić.