„Ej, a weź zrobimy maślany chleb tostowy z tego ciasta na bułki do burgerów? Potem sobie usmażymy tosty, nawalimy dużo mięsa i zalejemy to sosem serowym”. Tak oto kobieta inspiruje mężczyznę.
Takich słów nie znajdziecie na wystąpieniach TEDx, nie usłyszycie ich w „Casablance” ani w „Przeminęło z wiatrem”. Bo tak piękne i praktyczne scenariusze pisze właśnie życie.
Nasz ekspresowy chleb tostowy jest chrupiący z wierzchu i wyśmienicie wilgotny w środku, a po jego upieczeniu w całej chacie daje mlekiem i masłem – tak jak lubimy. Przygotowanie go zajmuje, no… Powiedzmy, że 30 minut.
Czyli mniej więcej tyle samo – o ile nie mniej – co spędzilibyście na poszukiwaniu DOBREGO chleba tostowego. Dobrego, to znaczy takiego, który nie przetrwa bez zamrażarki dwóch tygodni i w którego składzie nie znajdą się żadne rzeczy, bez przyjmowania których nasz organizm się doskonale obędzie.
Generalnie, jeśli zrobicie sobie tripa po osiedlowych sklepach – ba! jeśli nawet pochodzicie po marketach wielkopowierzchniowych – to życzymy Wam powodzenia w znalezieniu takiego chleba, który chociaż w jednej ósmej będzie odzwierciedlał to, co można upiec w domu, za jakieś 3 złote i w pół godziny cennego czasu.
Czyli z jakiejkolwiek strony by nie patrzeć, jak zwykle, korzystanie z dostępnych narzędzi wygrywa z lenistwem jeśli chodzi o korzyści.
Zgrillujcie jeszcze takie tosty na patelni, z ulubionymi dodatkami, a przekonacie się, że szczęście można liczyć również w bochenkach.
Do przygotowania ekspresowego maślanego chleba tostowego przydadzą się:
- duża miska,
- rondelek,
- mikser,
- termometr kuchenny,
- trzepaczka,
- szpatułka,
- podłużna forma do ciasta, tzw. keksówka.
Gdyby Dior zrobił perfumy o zapachu świeżo upieczonego chleba tostowego, zniknęłyby z półki w ciągu sekund.
A teraz do dzieła!
Składniki:
Maślany chleb tostowy:
Ok. 420-450g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480) + więcej do zagniatania ciasta
250ml mleka 3,5%
3 łyżki brązowego cukru
2 opakowania (7g na jedno) suszonych drożdży
80ml roztopionego masła
1 łyżeczka soli
1 jajko
Wznieśmy za to tost
Rozpoczynamy od roztopienia masła w rondelku na małym ogniu. Możemy przyspieszyć nieco ten proces, mieszając w rondelku trzepaczką. Następnie wlewamy mleko i podgrzewamy całość do temperatury delikatnie powyżej 30 stopni.
Zawartość rondelka przelewamy do miski. Dodajemy drożdże wraz z cukrem, mieszamy całość trzepaczką i zostawiamy na ok. 5 minut, aż drożdże zaczną się pienić.
Teraz wbijamy do miski jajko, dodajemy sól i zaczynamy wsypywać mąkę, powoli miksując. W miarę zagęszczania się masy, dosypujemy jeszcze więcej mąki i zwiększamy obroty miksera. Naszym celem jest uzyskać bardzo gładką, elastyczną i jednolitą masę, dlatego jeśli ta będzie na początku zbyt lepka, możemy dla pewności przenieść kulę z ciasta na blat posypany mąką i tam zagnieść już ciasto ręcznie. Jeśli macie z kolei wprawę w miksowaniu, to można to zrobić przy jego użyciu.
Rozciągamy nasze ciasto na maślany chleb tostowy tak, żeby zrobił się z niego podłużny klocek vel. bochenek. Teraz wystarczy przenieść już masę do natłuszczonej keksówki.
Owijamy formę folią spożywczą i odkładamy na ok. 10 minut w ciepłe miejsce, np. na kaloryfer. W tym czasie ciasto powinno prawie zrównać się ze ścianą formy, a my możemy przy okazji nagrzać już piekarnik do 200 stopni (termoobieg).
Po odwinięciu keksówki z folii, możemy albo włożyć już chleb do pieca, albo pobawić się w jakieś nacięcia na powierzchni, żeby było bardziej fensi.
Pieczemy nasz chleb przez ok. 20 minut, aż wierzch będzie rumiany.
Zobaczcie tylko, jak dumnie go trzymamy – niczym świeżo upieczeni rodzice swojego noworodka. Bo oto narodził nam się chleb w czystej postaci, z jajek, mąki, masła i mleka złożon, drożdżami zasypan i upieczon pod naszym dachem.
Z jednej strony szkoda go zjeść, bo już same oczy go zjadają w sposób łakomy i bezwstydny, ale z drugiej… jak się go tylko posmaruje masełkiem… i zapije kakao…
Palce nam już drżą z tej ekscytacji i aż trduudniej nmsnam siwue pisssze.