Indyk – oprócz tego, że jest mniej popularnym podgatunkiem drobiu niż kurczak, a co za tym idzie, mniej ładowany wodą i hormonami – ma zdecydowanie delikatniejszy smak od swojego pospolitego brata.
Trzeba jednak uważać, żeby bacznie obserwować mięso w trakcie pieczenia, bo inaczej nasz indyk się przeciągnie i będzie twardy. Tę szynkę zamarynowaliśmy w glazurze z miodu, sosu sojowego i powideł truskawkowych, dzięki czemu udało nam się połączyć ze sobą trzy różne smaki i nadać pieczeni skórkę przypominającą tę od szynki wędzonej, bez konieczności użycia dymu.
Składniki:
Przygotowanie:
- Filet: Pierś opłukujemy, wkładamy do dużej miski albo garnka, dodajemy 2 łyżeczki soli i zalewamy całość wodą tak, żeby żadna część filetu nie wystawała na powierzchni. Zostawiamy miskę na 15 minut, po czym pierś wyjmujemy i osuszamy ręcznikiem papierowym.
- Glazura: Do rondelka wlewamy sos sojowy, ocet, miód i powidła i wszystko mieszamy. Doprowadzamy naszą glazurę do gotowania, po czym zmniejszamy ogień i gotujemy przez minutę. Rondelek zdejmujemy z ognia i odstawiamy do wystudzenia.
- Marynowanie: Osuszony filet z indyka wkładamy do woreczka na mrożonki i wlewamy do niego ostudzoną glazurę. Zawartość mieszamy w torbie rękami, wmasowując glazurę w indyka, aby pokrył się nią w całości. Szynkę wkładamy na 12 godzin do lodówki.
- Pieczenie: Po upływie 12 godzin wyjmujemy indyka z lodówki. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, a szynkę przekładamy z woreczka do dużego naczynia żaroodpornego. Filet pieczemy 80 minut (1 godz. 20 min.), a pozostałą w woreczku glazurą podlewamy go co 15 minut. Mięso wyjmujemy z piekarnika, przykrywamy folią spożywczą i dajemy mu odpocząć przynajmniej kolejny kwadrans. Po upływie tego czasu możemy śmiało przekroić naszą szynkę.
Mądre tipy:
- Żeby sprawdzić, czy indyk jest już gotowy do wyjęcia, możecie zmierzyć jego temperaturę przy użyciu termometra do mięs. Po wbiciu igły w środek, temperatura powinna wynosić 60 stopni Celsjusza – wtedy mięso będzie soczyste, miękkie, a zarazem dopieczone.
- Czas pieczenia zależny jest od wielkości filetu. 80 minut pieczenia przypada na 1-1,3kg szynki, natomiast te mniejsze (500-700g) powinniście piec ok. 1 godzinę.
Podanie:
Taka szynka nadaje się jako osobna pieczeń na święta, ale może też być podana do kanapek lub podsmażona na maśle klarowanym albo oleju rzepakowym w towarzystwie ryżu lub młodych ziemniaków i karmelizowanych z masłem czosnkowym wiosennych warzyw, takich jak młoda marchewka, pomidorki koktailowe i brokuł. W tym przypadku limitem jest jedynie wyobraźnia.
Co ciekawe, za 1,3kg filetu z indyka zapłaciliśmy 32zł, przy czym za 100g szynki z indyka w plasterkach zapłacimy 4-5zł, co przy tej wadze wyniosłoby nas 52-65zł. Opłaca się? Nie sądzę. A tak, w półtora dnia zrobiliśmy soczystą, aromatyczną i przepyszną szynkę bez dodatku izaskorbinianu sodu i innych rakotworów.
- Filet z indyka
- 2 łyżeczki soli
- Woda do zalania całej szynki
- 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 1 łyżka octu winnego
- 3 łyżki miodu my użyliśmy lipowego
- 2 łyżki powideł truskawkowych dobrze sprawdzą się też śliwkowe
-
Opłucz pierś, włóż ją do dużej miski lub garnka, dodaj 2 łyżeczki soli i zalej całość wodą.
-
Zostaw miskę na 15 minut, wyjmij pierś i osusz ręcznikiem papierowym.
-
Do rondelka wlej sos sojowy, ocet, miód i powidła. Całość wymieszaj.
-
Doprowadź glazurę do gotowania, zmniejsz ogień i gotuj przez minutę.
-
Zdejmij rondelek z ognia i odstaw do wystudzenia.
-
Osuszony filet wlóż do woreczka na mrożonki i wlej do niego wystudzoną glazurę.
-
Zawartość torebki wymieszaj rękami, wmasowując glazurę w indyka.
-
Włóż szynkę na 12 godzin do lodówki.
-
Wyjmij indyka z ldówki.
-
Piekarnik nagrzej do 180 stopni.
-
Szynkę przełóż z woreczka do dużego naczynia żaroodpornego.
-
Piecz filet przez 80 minut, podlewając go co 15 minut pozostałą glazurą.
-
Po upieczeniu wyjmij szynkę na blat, przykryj folią spożywczą i po kolejnym kwadransie przekrój szynkę.