Preclowe bułki – tego jeszcze nie grali. Ostatnio chodził za nami smak precli i słonych paluszków, a że nasza miłość do pieczywa jest większa od niedługo przesuniętych granic Warszawy, to podłubaliśmy trochę w internetach na temat przygotowywania precli w domowych warunkach. Kiedy okazało się, że nie dość, iż jest to możliwe, to jeszcze daje nam radochę z zabawy w małego chemika, bez chwili wątpienia ruszyliśmy przekopywać mąkę i drożdże.

Jak zapewne domyślacie sięz tytułu, przymierzamy się do ultra-stonerskich hot dogów, w związku z czym – oprócz doboru odpowiedniej wędliny (nie będziemy przecież plugawić naszych brzuszków parówkami, jeszcze nie jesteśmy na tyle postrzeleni) – przypadło nam w udziale poszukiwanie odpowiedniego pieczywa, które podobnie jak w przypadku hamburgerów, jest jednym z czynników decydujących o jakości hot doga.

Akurat smak precli i paluszków solonych idealnie wpisuje się w naszą koncepcję tej potrawy, także zakasaliśmy rękawy i metodą prób oraz błędów wypracowaliśmy preclowe bułki.

A łatwo nie było… Oj nie!

Nie będziemy Wam mydlić oczu – to nie jest łatwy przepis. Nam te bułki wyszły dopiero za drugim razem, kiedy wyeliminowaliśmy całkowicie błędy z pierwszego podejścia. Niemniej jednak smak, który towarzyszy temu pieczywu, jego dwupoziomowa tekstura i uczucie satysfakcji po zrobieniu sobie kanapki a’la Sub wynagradza wszelkie znoje, które trzeba przetrwać i wszystkie klątwy, których rzucania nie unikną nawet najbardziej opanowani piekarze.

Do przygotowania preclowych bułek przydadzą się:

• rondelek,
• szpatułka,
• duża miska,
• trzepaczka,
• prostokątna forma do ciasta,
• duży garnek,
• papier do pieczenia,
• folia spożywcza.

Spoko, ułatwimy to Wam na tyle i przedstawimy to w taki sposób, żeby preclowe bułki sprawiały przyjemność nie tylko na etapie konsumpcji, ale też w fazie przygotowawczej.

Składniki:

Preclowe bułki do hot dogów:

375g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480) + 125g mąki chlebowej (typ 650)

250ml mleka

4 łyżki brązowego cukru

2 łyżki miodu

1 opakowanie (7g) suszonych drożdży

2 łyżki masła

2 ząbki czosnku

90g sody oczyszczonej

Precelki, hot dogi, bułeczki

W rondelku umieszczamy mleko, 125ml wody, miód i cukier. Podgrzewamy całość na małym ogniu, mieszając co jakiś czas, aż mieszanka zrobi się ciepła, ale nie gorąca. Przelewamy zawartość garnuszka do dużej miski, do której dosypujemy drożdże. Mieszamy nasze składniki trzepaczką i odstawiamy je na ok. 10 minut, aż drożdże zaczną się pienić.

W tym czasie roztapiamy masło na patelni na średnim ogniu, a kiedy to nastąpi, ścieramy obrany wcześniej czosnek, dodając go do naczynia z tłuszczem. Podgrzewamy to na małym/średnim ogniu, mieszając cały czas – powinno nam to zająć ok. 2 minuty. Czosnek będzie wtedy miękki, puści swój aromat, ale nie przypali się.

Mąko, przybywaj!

Do mieszanki drożdżowej dodajemy mąkę uniwersalną wymieszaną z chlebową, a na końcu wlewamy masło z czosnkiem. Wyrabiamy ciasto mikserem z hakami do zagniatania ciasta, aż masa będzie gładka, elastyczna i nie będzie problemu z jej odchodzeniem od krawędzi miski.

Kulę z ciasta dzielimy na  6 lub 8 części w zależności od tego, jak duże mają być nasze bułki preclowe. Z każdej części formujemy okrągłą bułkę.

Dajemy bułeczkom wyrosnąć ok. 15 minut, po czym wyjmujemy je z blachy i przenosimy na delikatnie obsypany mąką blat. Tam formujemy z nich wałki o długości mniej więcej 15cm. Podłużne bułki kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i przenosimy je w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia, tym razem na ok. 30 minut.

Kiedy bułki rosną, my możemy nagrzać piekarnik do 220 stopni z włączonym termoobiegiem.

I tutaj zaczynają się schody. Bułki musimy gotować w roztworze z wody i sody oczyszczonej, ale nie ma opcji, żebyśmy przenieśli je do garnka po ponownym wyrośnięciu bez deformacji. Wobec tego zdejmujemy pieczywo z blachy, i ponownie formujemy bułeczki w kulki, a następnie znów rollujemy w podłużne wałki na blacie obsypanym mąką – pamiętajcie przy tym, żeby nie uciskać bułek zbyt mocno, bo stracą na puszystości.

Nasze małe laboratorium

Kiedy bułki są już gotowe do dalszych przeżyć, zagotowujemy w dużym garnku 2 litry wody i wsypujemy do niego sodę oczyszczoną. Bułki lądują w roztworze i tam gotujemy je po 30 sekund z każdej strony. Pieczywo gotujemy partiami, umieszczając maksymalnie 2 sztuki w wodzie z sodą.

Bułeczki można wyjąć i przenieść na blachę wyłożoną nowym papierem do pieczenia, który uprzednio smarujemy tłuszczem i podsypujemy mąką. Na wierzchu pieczywa sypiemy grubo zmieloną sól morską lub himalajską, po czym robimy po 3 poziome nacięcia na każdej z bułek.

W piekarniku dajemy im ok. 15-20 minut.

Preclowe bułki to jest odkrycie na miarę radu i polonu, z tym że w przeciwieństwie do tych dwóch pierwiastków i precli spotykanych w marketach, daleko im do bycia rakotworem. Wręcz przeciwnie, mamy bowiem pieczywo upieczone z domowych składników, do których wiecie, co w kładacie. A że przy okazji towarzyszy im kąpiel w roztworze z sody oczyszczonej – to i tak nic w porównaniu z tym, co można znaleźć z tyłu niektórych etykiet.

W każdym razie, na samym początku należy wyróżnić dwuteksturowość tych boskich bułek. Ząbki na początku napotykają chrupiącą skórkę okraszoną grubo zmieloną solą, żeby potem zatopić się w delikatnej słodyczy pieczywa nasączonego roztopionym masłem ze startym czosnkiem. Dostajemy więc spełnienie wszystkich możliwych piekarnianych fantazji na raz. No i ten niezapomniany smak solonych precelków. Dla takiego pieczywa warto ćwiczyć cierpliwość.

To co? My lecimy przygotowywać hot dogi, a Wy pilnujcie czujnie, czy nie zdarzy nam się ich jeszcze dzisiaj wrzucić.