Choć przepis na ciasto na pierogi nie jest niczym skomplikowanym, to powstało wokół bazowej receptury wiele wariacji i każdy zachwala swoją, psiocząc na inne, że „masła się nie dodaje, przecież jajko wystarczy” albo że „bez kopczyka to już nie pierogi” – no wiecie, takie przekrzykiwanie się, że jedna baba powiedziała drugiej babie, że trzecia baba włożyła czwartej babie w dupę grabie. My serwujemy z kolei idealne ciasto na pierogi – również subiektywnie, a jak! – przy czym jest to wersja ciasta, o której pewnie nie raz już słyszeliście. Z masełkiem.
To ciasto towarzyszy nam przy każdym wyrabianiu pierogów i znajdziecie je też we wszystkich naszych wcześniejszych przepisach, chociaż wcześniej nie poświęciliśmy samemu ciastu osobnego artykułu. Czas to zmienić, bo do Wigilii coraz mniej czasu, a my też jeszcze nie nalepiliśmy ani pierogów na święta, ani uszek, także sami sobie co nieco przypomnieliśmy przy okazji spisywania receptu.
Mąka i woda… i jajko.
Bazowy przepis na pierogi – taki, jak robiły nasze mamy i babcie – obejmuje użycie mąki, wody, jajka i trochę soli. Od razu mówimy, że z tego również wyjdą Wam świetne pierogi, jeśli użyjecie odpowiednich proporcji i będziecie zagniatać ciasto wystarczająco długo, aby doprowadzić je do pożądanej konsystencji.
Niestety to ciasto ma dwa zauważalne minusy, które sprowadzają się do jednego mianownika – czasu. Po pierwsze, wcześniej wspomniane zagniatanie i wyrabianie kuli z ciasta na pierogi wymaga nieco pary w rękach lub dłuższej pracy mikserem. Po drugie, to samo dotyczy wałkowania. Ciasto, nawet jak odpocznie przed rozwałkowaniem, i tak sprawia opór i nie wykazuje się aż taką elastycznością, jak byśmy tego chcieli.
Jak więc zrobić idealne ciasto na pierogi? Czym się ratować?
Oczywiście totemem szczęścia, symbolem dobrodziejstwa i jednym z najbardziej demonizowanych składników przez współczesnych „żywieniowców” – tłuszczem, a dokładniej masłem. Masło roztopione w gorącej wodzie i dodane do masy na ciasto na pierogi sprawi, że po zaledwie 15 minutach odpoczynku w folii spożywczej nabierze ono niesamowitej elastyczności, będzie sprężyste, delikatne, nieco wilgotne, a co najważniejsze – rozwałkowywanie go na cienki blat staje się czystą przyjemnością.
Tylko tyle i aż tyle.
Wspomniany wyżej odpoczynek również decyduje o tym, jak będzie nam się z takim ciastem na pierogi pracowało. Jeśli robimy ciasto przy użyciu masła, to wystarczy już 15 minut, żeby móc wyjąć wałek z szuflady i rozjechać trochę tego materiału. Jeżeli zdecydujemy się na pominięcie masła – nieważne z jakich względów – ten czas oczekiwania na gotowość wydłuży się i aby móc osiągnąć podobne efekty, trzeba ciasto zostawić na jakąś godzinę.
Po czym poznać, że ciasto na pierogi wyszło wzorowo?
To właściwie sprowadza się do kilku oznak:
- jest gładkie,
- nie ma grudkowatej konsystencji,
- z łatwością ugina się pod naciskiem palca,
- jest elastyczne po odpoczynku,
- z łatwością daje się rozwałkować,
- po ugotowaniu wręcz rozpływa się w ustach i jedynie trzyma mocno bogaty farsz.
A teraz dla odmiany poznamy oznaki porażki.
Po czym poznać, że chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zwykle?
- wyrabia się z dość wyraźnym oporem,
- jest twarde po wyrobieniu,
- nawet pod naciskiem pięści może stawiać opór,
- łatwo rozrywa się na zbite kawałki,
- rozwałkowuje się jak głęboko mrożony asfalt,
- można nim zrobić komuś krzywdę,
- pierogi pewnie wyjdą grube i ciasto może zdominować farsz.
Jak dopieścić ciasto na pierogi, żeby uniknąć porażki?
Umiar i cierpliwość – te cechy nas uratują. A poza tym, mamy tu kilka mądrych tipów:
- jeśli ciasto się nieco klei do rąk, dosypujemy TROCHĘ mąki, bo zazwyczaj tyle wystarczy, żeby ciasto ładnie odchodziło od dłoni i zachowało swoją miękkość. Nie ma sensu bawić się w Pablo Escobara, bo wyjdzie nam twardy kloc.
- 15 minut jest święte. To absolutne minimum, żeby pozwolić wypocząć ciastu na pierogi i nabrać odrobinę wilgoci i dużo sprężystości, która później okaże się nieoceniona podczas rozwałkowywania,
- Uważamy na temperaturę wody. Gorąca woda jest najlepsza do pierogów i w ogóle do wszelkich mącznych ciast niedrożdżowych (np. do tortilli lub lawaszy). Dzięki niej ciasto na pierogi będzie się lepiej zagniatało, nie mówiąc już o tym, że w czymś trzeba rozpuścić masło.
Jeszcze tylko szybki skan poszczególnych produktów i będziemy się bawić w lepienie pierogów.
Jakie półprodukty dobrać do ciasta na pierogi?
- Mąka: można użyć poznańskiej (typ 500), ponoć jest najlepsza do pierogów, ale mąka uniwersalna (typ 480) sprawdzi się równie dobrze i – prawdę powiedziawszy – nie widzimy różnicy w jakości ciasta między tymi dwoma typami surowca.
- Masło: najlepsza będzie tradycyjna osełka górska o zawartości tłuszczu 83%. Wszystko poniżej śmierdzi i nie należy na takie produkty nawet zwracać uwagi. Masło jest masło – trzeba je szanować.
- Jajka: Mamy ten komfort, że raz w miesiącu dziadek nas zaopatruje w swoje działkowe jajuszka, dlatego nie kupujemy ich wcale, ale polecamy wybadać, w jaki sposób kury były karmione i hodowane, no to ma główny wpływ na jakość jajek.
- Sól: od zawsze, bezkonkurencyjna w smaku i profilu mineralnym – himalajska.
Do przygotowania ciasta na pierogi przydadzą nam się:
- duża miska,
- trzepaczka, drewniana łyżka lub mikser,
- naczynie z miarką,
- waga kuchenna,
- średni garnek,
- wałek,
- maszynka do ciasta i makaronów,
- durszlak lub sitko,
- nóż szefa kuchni.
Czynimy honory.
Składniki (na ok. 20 pierogów):
Idealne ciasto na pierogi:
200g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480) + więcej do zagniatania ciasta
100ml gorącej wody
1 łyżka masła w temperaturze pokojowej
1 jajko
1/2 łyżeczki soli himalajskiej
Lekka praca fizyczna
W misce mieszamy dokładnie mąkę z solą, po czym odstawiamy ją na bok.
W naczyniu z miarką rozpuszczamy masło w gorącej wodzie i zaczynamy je dolewać partiami do mąki
Mieszankę dodajemy stopniowo do mąki, cały czas mieszając delikatnie, aż pozbędziemy się wody z masłem w całości.
Teraz możemy roztrzepać jajko, dodać je do masy i ponownie dokładnie wymieszać zawartość miski – masa będzie się lepić do rąk.
Sypiemy mąkę na blat i przenosimy tam naszą masę na ciasto na pierogi, po czym zaczynamy ją zagniatać do uzyskania jednolitej konsystencji oraz do momentu, w którym ciasto przestanie się lepić do rąk. W razie potrzeby dosypujemy mąkę stopniowo.
Kulę z ciasta owijamy folią spożywczą i odstawiamy ją w ciepłe miejsce, żeby sobie odpoczęło przez 15 minut.
Po tym czasie możemy rozwinąć masę z folii, podzielić ją na 3 równe części i każdej z nich rozwałkować na posypanym mąką blacie na cienki arkusz o grubości ok. 3mm. Na arkuszach wykonujemy otwory przy użyciu szklanki lub kubka, nakładamy na środku ulubiony farsz i zalepiamy każdego pieroga, aż wykończymy cały nakład z ciasta. Z każdego arkusza zostaną skrawki, które można potem połączyć i rozwałkować ponownie dla dodatkowych pierożków.
Pozostało nam już jedynie ugotować pierogi. W tym celu zagotowujemy w garnku ok. 2 litry osolonej wody i wrzucamy do niej nasze dzieła.
Po upływie mniej więcej 2 minut od wypłynięcia pieroga na wierzch, można go wyjąć i powtórzyć to samo z pozostałymi sztukami.
Teraz, kiedy macie już upragnione pierogi, możecie je swobodnie, wedle własnego upodobania, zeżreć prosto z wody, obsmażyć na patelni i podarować sobie chrupiącą skórkę na wierzchu ciasta albo pójść o krok dalej i usmażyć je na głębokim oleju w tempurze. Chociaż może przestaniemy już pisać, bo zaraz kompletnie zdradzimy tajemnicę na kolejny przepis na pierogi.
W każdym razie, tak lekkie, sprężyste i rozpływające się w ustach ciasto, które stanowi doskonałe tło i ramę dla naszego farszu, można z czystym sumieniem nazwać idealnym.