Zbliżamy się tak naprawdę do ostatnich dni, w których będzie można dostać na bazarach lub targach świeże maliny. Dla nas są to tym bardziej „ostatnie dni”, ponieważ nasz lokalny bazarek został dziś zlikwidowany, a w jego miejsce powstanie kolejna stacja metra, żeby jeszcze więcej smutnych ludzi mogło się szybciej dotłuc do swoich smutnych miejsc pracy. Na pocieszenie serwujemy więc słodko-ostry sos malinowy z chilli i czosnkiem.

Do świeżych malin dodaliśmy cukier dwóch szczepów (brązowy i biały), trochę octu jabłkowego, czosnek, chilli, miód i szczyptę soli, dzięki czemu otrzymaliśmy wyborny sos do wytrawnego stonerskiego żarcia, takiego jak np. burgery, wytrawne gofry itp.

Na samym początku uderza nas kusząca słodycz maliin, która zaraz potem żegna się z nami, przyprowadzając czosnek oraz ostre papryczki, dzięki czemu ten dodatek bezlitośnie – aczkolwiek przepięknie – atakuje warstwami podniebienie.

Nazbierało nam się trochę tych składników, ale spokojna głowa, bo nasz słodko-ostry sos malinowy z chilli i czosnkiem można przygotować z powodzeniem w 20 minut.

Jedziemy!

Składniki:

Sos malinowy z chilli i czosnkiem:

180g świeżych malin

1 łyżka posiekanej papryczki chilli

1 łyżka posiekanego czosnku

3 łyżki octu jabłkowego

4 łyżki białego cukru

2 łyżki brązowego cukru

3 łyżki miodu

1 łyżeczka soli

1 łyżka oleju kokosowego

1 łyżeczka wędzonej papryki słodkiej

1 łyżka mąki kukurydzianej

2 łyżki wody

To jest chilli, a to czosnek. Panowie lubią sobie przysmażyć.

Rozgrzewamy na patelni olej kokosowy i dodajemy chilli wraz z czosnkiem. Podsmażamy je ok. 1 minuty na średnim ogniu – pamiętajcie, żeby nie przeciągać podsmażania, bo czosnek zrobi się gorzki i zacznie zbyt mocno pachnieć. Następnie dodajemy maliny i całą resztę składników (oprócz mąki kukurydzianej i wody – o tym potem) i dokładnie mieszamy, rozgniatając przy okazji maliny przy użyciu łopatki. Zwiększamy ogień na duży i zagotowujemy sos.

Mamy jeszcze kwadrans… No dobra, 17 minut.

Kiedy sos się zagotuje, redukujemy ogień na mały i dajemy mu sobie pobulgotać ok. 15 minut, co jakiś czas mieszając, aż nieco zgęstnieje. Następnie łączymy w miseczce mąkę kukurydzianą z wodą i wlewamy ją na patelnię – ponownie zagotowujemy sos i mieszamy go przez ok. 2 minuty, aż całość nabierze jeszcze większej gęstości, a na koniec zdejmujemy malinowe cacko z ognia i przelewamy do pojemnika, żeby się tam wystudził.

Teraz pomyślcie sobie o jakimś wytrawnym posiłku i uruchomcie wyobraźnię, żeby ta stworzyła taką kombinację, jakiej jeszcze nie mieliście w ustach, a po której pokochacie takie połączenia, aż do ostatniego tchu.