Bułka do burgera jest tak samo ważna jak mięso, dlatego nieustannie pracujemy nad stworzeniem doskonałego pieczywa do ulubionego posiłku Stonerchefów. Szybkie wypieki można uzyskać jedynie na twarzy z zawstydzenia, a pieczywo potrzebuje dużo cierpliwości, czułości, miłości i samych pozytywnych uczuć. Tylko wtedy uda nam się stworzyć burgerowe bułki doskonałe.

Dlaczego czas gra główną rolę? Ponieważ nasze wypieki muszą odpowiednio urosnąć, niczym pączki – tak aby nabrały idealnej puszystości, były lekkie, delikatnie chrupiące i uzupełniały pozostały skład burgera w taki sposób, że jedyne, co usłyszycie podczas ich jedzenia to niczym niezmącona cisza.

Lecimy do naszej domowej piekarni!

Składniki:

Doskonałe bułki burgerowe (8 sztuk):

450g mąki pszennej typ 480 (uniwersalna)

1 opakowanie (8g) suszonych drożdży

250ml ciepłej wody

1 duże jajko

3 łyżki roztopionego masła

3 łyżki białego cukru

1,5 łyżeczki soli

1 łyżeczka oliwy

1 ubite jajko i 1 łyżka mleka do smarowania bułek

Whoop, whoop, robimy zaczyn!

Wsypujemy drożdże do dużej miski, dodajemy 60g mąki i wlewamy wodę, po czym wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy na bok na ok. 15 minut, aż mieszanka zacznie się pienić.

Kiedy minie już upragniony kwadrans, dodajemy do miski jajka, masło, mleko oraz sól, i bardzo starannie mieszamy, aż wszystkie składniki się połączą. Następnie wsypujemy resztę mąki i formujemy masę na ciasto przy użyciu drewnianej łyżki. Zbieramy skrawki ciasta z boków miski, jeśli zajdzi taka potrzeba i przenosimy masę na podsypany mąką blat. Tam wyrabiamy ciasto przez ok. 7 minut i wkładamy je do wysmarowanej oliwą miski, obtaczając kulę w tłuszczu. Miskę owijamy folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia na 2 godziny w ciepłe miejsce.

Dwie godziny później…

Wyjmujemy ciasto z miski i ponownie przenosimy je na powierzchnię podsypaną mąką. Delikatnie spłaszczamy całość dłonią i formujemy z masy prostokąt, który dzielimy na 8 równych części. Z każdej formujemy okrągłą bułeczkę, zawijając luźne końce do dołu ciasta, aby bułki były gładkie z wierzchu.

Przekładamy „przedwypieki” na matę silikonową lub papier do pieczenia i każdą z bułeczek spłaszczamy ponownie dłonią, a matę/papier owijamy folią spożywczą, z tym jednym zastrzeżeniem, żeby nie opinała ona pieczywa, ponieważ musi ono jeszcze podrosnąć przez ok. 1 godzinę.

Mija kolejna godzina…

Pozbywamy się folii spożywczej i w tym czasie nagrzewamy piekarnik do 190 stopni (termoobieg). W osobnej miseczce roztrzepujemy bardzo dokładnie jajko z mlekiem i delikatnie smarujemy nimi bułki, żey ich nie spłaszczyć – będą wyjątkowo puszyste a zarazem wrażliwe na dotyk, więc trzeba się z nimi obchodzić jak z małym dzieckiem. Całość pieczemy ok. 15-17 minut, aż bumcie zbrązowieją.

Jak widzicie, nasze doskonałe bułki burgerowe złączyły się ze sobą w trakcie pieczenia. Nic nie szkodzi, ponieważ kiedy już ostygną, ich rozdzielenie będzie łatwiejsze niż złapanie malarii w Afryce, a pieczywo nie ulegnie uszkodzeniu.

Kiedy już przestudzimy bułeczki, można je z powodzeniem przekroić i stworzyć burgera, który prześladuje Was w ekstatycznych gastro-snach.