“Jak mam zmniejszyć tolerancję na marihuanę?”, “Robicie sobie czasem przerwy od zioła?”, “Da się obniżyć tolerancję bez robienia przerwy?” — nie ma dnia, żebyśmy nie dostali wiadomości związanej z budowaniem tolerancji na marihuanę. No to wbijamy z artykułem.
W idealnym świecie — jeśli traktujesz marihuanę czysto rekreacyjnie — zioło działałoby za każdym razem tak samo, z taką samą skalą doznań psychoaktywnych.
Niestety (a dla niektórych “stety”, o tym w dalszej części artykułu) tak nie jest.
Twój organizm buduje tolerancję na marihuanę przy regularnym korzystaniu.
To oznacza, że konopne uniesienie może z czasem tracić na sile.
Tolerancję można zresetować poprzez zrobienie sobie przerwy od zioła. Jednak nie każdy może (pacjenci) lub chce (też rozumiemy).
I po to właśnie jest ten post.
Dzisiaj wyjaśnimy, jak zmniejszyć tolerancję na marihuanę; jak zrobić to mądrze; i jakie ruchy wdrożyć, coby zbijać tolerancję bez przerwy — lub nie dopuszczać do jej szybkiego budowania.
Co to jest tolerancja na działanie substancji?
Tolerancja to zjawisko polegające na osłabieniu reakcji organizmu na daną substancję farmakologiczną, co ma miejsce w przypadku wielu leków i substancji psychoaktywnych.
Budowanie tolerancji wiąże się z regularnym użytkowaniem, a schodząc z terminów formalnych na język bardziej przyjazny, można to podsumować jednym zdaniem:
“Mati, na mnie chyba już nie działa”.
A żeby zadziałało, potrzeba spożyć więcej tej substancji.
Nie inaczej sprawa ma się w przypadku konopi indyjskich (marihuany) i ich głównego składnika psychoaktywnego, THC.
Tolerancja na marihuanę: jak się objawia
Tolerancja na marihuanę objawia się mniejszą reakcją organizmu na działanie odurzające THC.
Innymi słowy, działanie euforyczne marihuany traci na sile.
Zatem żeby dojść do tego pułapu, który pozwalał ci osiągnąć poziom parę schodków nad ziemią, organizm powinien otrzymać więcej THC z zioła.
Przy regularnym korzystaniu z konopi indyjskich tolerancja rośnie dość szybko, bo receptory CB1 w mózgu zazwyczaj łatwo przyzwyczajają się do aktywacji.
Zazwyczaj, bo od tej reguły są wyjątki.
Nie oznacza to jednak, że nie możemy czerpać korzyści terapeutycznych związanych z przyjmowaniem THC i pozostałych kannabinoidów wraz z terpenami.
PRZECZYTAJ: EFEKT ANTURAŻU – DZIĘKI TEMU ZROZUMIESZ, JAK DZIAŁAJĄ KONOPIE
I tu przechodzimy do kolejnego “problemu” związanego z budowaniem tolerancji.
Czy tolerancja to coś złego?
Jeśli przyjmiemy wykładnię tzw. starej szkoły, wg której celem nadrzędnym użytkowników marihuany jest chodzić napizganym od świtu do zmierzchu i bycie hubą na zdrowym organizmie społeczeństwa, to tolerancja faktycznie może być traktowana jak zjawisko negatywne.
Jednak statystyki są bezlitosne dla tej propagandy. Okazuje się bowiem, że pomimo znaczącego wzrostu konsumpcji marihuany wśród osób dorosłych w miejscach, które wprowadziły legalizację, zauważono wręcz spadek liczby ludzi spełniających kryteria zaburzenia korzystania z substancji.
I to jest to, o czym trąbimy od początku założenia Weedukacji.
Dla zdecydowanej większości regularnych użytkowników zioło jest narzędziem, a nie używką do blokowania sobie życiowych osiągnięć.
Tutaj też liczby przeczą założeniom powstałym na drodze uprzedzeń. Okazuje się bowiem, ze użytkownicy marihuany to przeważnie osoby z wyższym wykształceniem, aktywne fizycznie, dbające o swoje zdrowie, cieszące się bogatym życiem społecznym — a do tego bardzo rodzinne.
PRZECZYTAJ: JACY SĄ WSPÓŁCZEŚNI STONERSI? (NAJNOWSZE BADANIE KONSUMENCKIE)
Ci ludzie mają niekiedy bardzo wysoką tolerancję na marihuanę. To oznacza, że THC, nawet w dużym stężeniu w kwiatach, nie robi na nich wrażenia. Owszem, czują odprężenie, podbicie nastroju, są na delikatnej chmurce błogości. Ale pozostają w pełni funkcjonalni, nie chodzą ze skutymi oczami i nie są przyssani do lodówki.
W miejsce doznań psychoaktywnych uwypuklają się efekty pozostałych kannabinoidów i terpenów, które nadają kierunek działania konkretnym odmianom i produktom — a tutaj pole do popisu natura dała imponujące.
Łatwiej wtedy jest dobrać odmianę pod konkretną porę dnia czy rodzaj aktywności, który podejmujesz. Możesz wychwytywać niuanse w działaniu terapeutycznym marihuany, bo tolerancja na działanie odurzające nie ogranicza medycznego potencjału konopi indyjskich.
No dobra, to teraz zakasamy rękawy — i do brzegu.
Jak zmniejszyć tolerancję na marihuanę?
Po prostu zrób sobie przerwę. Najlepiej miesiąc, wtedy tolerancja powinna się znacznie obniżyć, o ile nie jesteś naprawdę w wadze ciężkiej (i nie chodzi tu o twoją wagę).
Jest to najbardziej “brutalny” a zarazem najprostszy sposób na zresetowanie tolerancji na marihuanę.
Przede wszystkim miej na uwadze to, że marihuana nie uzależnia fizycznie. Większość reakcji ubocznych, których doświadczysz po rozpoczęciu przerwy będzie powodowanych uzależnieniem behawioralnym.
PRZECZYTAJ: CAŁA PRAWDA O UZALEŻNIENIU OD MARIHUANY
Irytacja, rozkojarzenie, chęć wyłamania się z przerwy, brak skupienia, chaos w głowie i nienajlepsza pamięć — to jest twój mózg, który wymierza ci karę za to, że pozbawiasz go właśnie przyzwyczajenia, które było kultywowane przez długi czas.
Wzrost tolerancji na marihuanę wiąże się też z pewnymi objawami fizjologicznymi przy nagłym odstawieniu.
Wynika to z tego, że receptory aktywowane regularnie przez THC też muszą wrócić do swojego poprzedniego funkcjonowania.
A ponieważ układ endokannabinoidowy jest zaangażowany w tak wiele procesów fizjologicznych, możesz doświadczyć:
- Braku apetytu lub nudności
- Nagłych zmian temperatury ciała
- Wzmożonej potliwości
- Rozdrażnienia
- Obniżonego nastroju
- Gorszej wydajności pamięci krótkotrwałej
- Problemów z zasypianiem
- Bardzo wyrazistych snów
Nie są to jednak w żadnym przypadku objawy uzależnienia organizmu. W przypadku uzależnienia, natężenie objawów fizjologicznych przybiera rozmiar nie do przejścia — łamanie w kościach, delirium, agresja, biegunki, silne wymioty, ostre bóle głowy — ponieważ organizm “woła” o substancję, od której jest uzależniony.
Co nie zmienia faktu, że każdy jest inny i jedni przechodzą te objawy przyzwyczajenia łagodnie, podczas gdy dla niektórych mogą one stanowić wyzwanie.
Jeśli wolisz robić to małymi kroczkami, to poniższa sekcja jest dla ciebie.
Jak zmniejszyć tolerancję bez robienia przerwy?
Jest kilka sposobów na zmniejszenie tolerancji na marihuanę bez konieczności przechodzenia w tryb “zero”.
Niektóre z nich faktycznie zmniejszają tolerancję na THC, a inne przedstawiamy bardziej w ramach “hackowania” tolerancji lub dla prewencji jej zbyt szybkiego budowania.
Oto one:
Zmieniaj odmiany
Skakanie po odmianach to sprawdzony sposób na to, żeby zmniejszyć tolerancję na marihuanę bez robienia przerwy.
Regularnie to robimy — i działa.
Dlaczego?
Bo każdy szczep marihuany to inne stężenie THC, inne proporcje pomiędzy poszczególnymi kannabinoidami; to także innny bukiet zapachowy nastawiający działanie marihuany w konkretnym kierunku.
Analogicznie można to sobie wyobrazić jako zmianę planu treningowego. Organizm jest zaskakiwany za każdym razem, gdy przerzucasz się z jednej odmiany na drugą, bo dostaje nowe bodźce z innych związków chemicznych.
ZOBACZ: OPISY I RECENZJE ODMIAN MARIHUANY
Przerzuć się na inną metodę spożycia
Jeśli palisz jointy — przerzuć się na jakiś czas na fajki albo bongo.
Ewentualnie spróbuj waporyzacji; wtedy, dzięki manipulacji temperaturami, możesz aktywować mniej lub więcej THC, albo np. bawić się terpenami, żeby wyciągnąć ze swojego suszu lub ekstraktu inny profil działania.
PRZECZYTAJ: CO TO JEST WAPORYZACJA I JAK DZIAŁA?
Z kolei bonga dostarczą więcej substancji aktywnych w krótszym czasie ze względu na objętość takich buchów.
Jedzenie z ziołem zapewnia dłuższe działanie, a same efekty psychoaktywne są bardziej na pograniczu psychodelicznych ze względu na drogę spożycia i konwersję do mocniejszej wersji (hydroxy-11-THC).
Niektórzy zaawansowani użytkownicy czasami przerzucają się na chwilę na koncentraty ze względu na większe stężenie THC i bogatszy profil terpenowy, co również daje wyraźniejsze doznania.
Spróbuj mikrodawkowania
To, co ty uważasz za swoją normalną dawkę, dla innych może być makrodawkowaniem.
A gdyby tak spróbować mikrodawkowania?
Stopniowo zmniejszać ilość spożywanego zioła, wydzielać sobie odpowiednie porcje i pory dnia, aż dojdziesz do momentu, gdzie receptory kannabinoidowe powrócą do swojej pierwotnej wrażliwości — a przynajmniej się do niej zbliżą.
Pozwoli ci to też złagodzić ewentualne skutki uboczne przerwy od zioła.
Tutaj zamiast jointów lepiej sprawdzą się waporyzatory (np. analogowy DynaVap) lub — jeśli preferujesz palenie — fajki w stylu one-hitter.
Weź się za ćwiczenia
Jeśli korzystasz z zioła i uprawiasz sport, to pewnie udało ci się zauważyć, że trening po odpowiedniej dawce może być nie tylko wyjątkowo skuteczny (patrz – mikrodawkowanie), ale też podbić działanie psychoaktywne marihuany.
Dlaczego tak się dzieje?
Bo po wysiłku fizycznym nasz układ endokannabinoidowy produkuje więcej anandamidu, cząsteczki błogości — stąd uczucie tzw. runner’s high po bieganiu.
THC naśladuje anandamid, więc jeśli twój organizm dodatkowo zaczyna go wytwarzać, łatwiej jest o wejście w stan euforii przy tej samej dawce.
Jest jeszcze jeden ważny aspekt uprawiania sportu będąc użytkownikiem marihuany.
Twoja tolerancja może być ogólnie niższa niż u twoich pasywnych znajomych stonerów i stonerek. Choć nie dysponujemy jeszcze danymi wyjaśniającymi, dlaczego tak się dzieje, to osoby w kiepskiej kondycji fizycznej mają zazwyczaj większą tolerancję. Być może dlatego, że THC w pierwszej kolejności skupia się na wyrównaniu niedoborów kannabinoidowych na drodze aktywacji receptora CB1 zamiast na “łaskotaniu” ich mózgu.
Ponieważ THC rozpuszcza się w tłuszczach, może się też gromadzić w komórkach tłuszczowych, a ćwiczenia pomagają spalić ten tłuszcz. Naturalną konsekwencją regularnego treningu będzie wypacanie THC z organizmu, czyli pozbywanie się go podobnie, jak w przypadku przerwy.
Kombinuj z porami korzystania
Wieczorami organizm jest (a przynajmniej powinien być) zmęczony po całym dniu aktywności. Jeśli dorzucisz do tego jakiegoś gibonka lub bucha z fajki, to ten wieczorny rytuał może sprawić, że doznania psychoaktywne będą bardziej wyraźne.
Przy okazji, jeśli twoim nawykiem jest korzystanie w ciągu dnia bądź z rana, to dodatkowo wprowadzisz element zaskoczenia do organizmu. Sparuj to z inną odmianą albo przejściem na inną metodę korzystania — i pole możliwości się powiększa.
Można też iść w drugą stronę i spróbować tzw. “Wake and bake”, czyli rozpoczęcia dnia od zioła. Robi to co dziesiąty Polak, a co piąty Amerykanin. Z rana organizm jest bardziej reaktywny na THC, więc receptory po całej przespanej nocy też mogą dostać “szoku”, gdy z rana spotkają się z ziołem.
Suplementuj CBD
THC i CBD to takie konopne yin i yang.
CBD nie tylko hamuje niepożądane działanie psychoaktywne u wrażliwych użytkowników (lęki, paranoja, przyspieszone bicie serca), ale również sprawia, że THC ma na ogół mniejsze pole do działania w zakresie ich przesadnej aktywacji.
To dlatego, że CBD zajmuje część powierzchni receptorów CB1, z którymi THC wchodzi w interakcję.
CBD moduluje działanie układu endokannabinoidowego i jego zadaniem jest utrzymywanie go w równowadze. Zbyt duże dawki mogą go z tej równowagi wytrącić, dlatego suplementacja CBD może dać odpowiedź na to, jak nie tylko obniżyć tolerancję na marihuanę, ale również spowalniać jej wzrost.
ZOBACZ: NAJLEPSZE CENY NA PRODUKTY CBD W JAKOŚCI PREMIUM
FAQ o tolerancję od naszych obserwatorów
Jaką zalecacie zrobić przerwę, gdy zioło już nie “klepie”?
Nie ma na to jednej dobrej odpowiedzi. Wszystko zależy od częstotliwości korzystania i naszej indywidualnej biochemii. Niektórym wystarczy kilka dni, żeby zresetować tolerancję, a inni docierają do tego poziomu dopiero po miesiącu.
THC stradznie mnie klepie. Czy tolerancja rośnie wraz z ilością spożycia i wielokrotnością palenia?
Tak, po pewnym czasie receptory w mózgu przyzwyczajają się do konkretnych dawek THC i przestaje ono “klepać”. Zamiast tego możesz odkrywać całą paletę efektów charakterystycznych dla danej odmiany, które niska tolerancja może wygłuszać ze względu na za duże odurzenie.
Dlaczego jak palisz tę samą ilość i ten sam szczep za każdym razem i tak czujesz trochę inny efekt?
Trudno powiedzieć, być może jest to ten sam szczep, ale z innej partii, i wtedy proporcje kannabinoidów i terpenów mogą się różnić; czasami zaciągniesz się mocniej, a raz słabiej; do tego dochodzą różne metody palenia, z których każda daje nieco inne doznania. Twój stan psychofizyczny podczas konsumpcji też wpływa na to, jak będziesz się czuć po spożyciu.
Czy da się wyrobić pełną tolerancję na zioło?
Jeśli to pytanie dotyczy uniewrażliwienia na wszystkie efekty marihuany, to nie, nie da się, bo nie na wszystkie kannabinoidy i terpeny rośnie tolerancja. Ponownie, możesz nie czuć się “zjarany/a”, ale wtedy za to na pierwszy plan wybija się konkretne działanie danego szczepu i łatwiej wyczuć niuanse pomiędzy odmianami.
3 miesiące przerwy, zapalone 3,5 g wieczorem i efekt taki sobie, spodziewałem się więcej. Chociaż przed przerwą po 10-14 g dziennie było.
10-14 gramów zioła dziennie to imponujący wynik, jednak obawiamy się, że taka ilość może mieć dość znaczący wpływ na funkcjonowanie receptorów kannabinoidowych w mózgu. Dlatego być może przydałoby się jeszcze więcej przerwy; albo od tego czasu coś się zmieniło w twoim życiu, że tolerancja na THC zmniejsza się wolniej niż u innych, co też jest możliwe.
Czy jest jakieś logiczne wyjaśnienie, czemu moja tolerancja nie spada zbytnio po t-breaku?
Trudno nam się do tego odnieść, jeśli nie znamy czyichś wzorców korzystania — ilości i częstotliwości — i jakości tematu, z którego się korzysta. Przyczyn może być wiele, być może są jakieś czynniki niezależne od marihuany, które spowalniają “reset” tolerancji albo po prostu “taka twoja uroda”.
Robiliście sobie kiedyś badanie stężenia THC we krwi?
Nie, ale niedawno komar wbił się Piotrkowi w przedramię — i tak już został, dopóki nie opadł nieprzytomny na ziemię. Tak że zgadujemy, że trochę go mamy we krwi.
Czemu tolerancja tak szybko rośnie?
Życie, chopie… życie!
Czy po przerwie na okres np. tygodnia będzie wyczuwalna różnica w tolerancji na marihuanę?
Tak, powinna być wyczuwalna; to (ponownie) zależy od tego, jak dużo i często wcześniej korzystałeś/aś.
Jak to zrobić, żeby coś “wzięło”? Czy nie umiem się zaciągać?
Niektórzy mają naturalnie bardzo wysoką tolerancję na THC, więc jeśli naprawdę nie masz już innych potencjalnych wytłumaczeń, to być może “taka twoja natura”. Z zaciąganiem się też może być problem, bo to trzeba robić najpierw powoli do ust, a potem głęboko do płuc, jakby woźna się czaiła za rogiem z klasycznym opieprzem za palenie przy oknie.
Po jakim czasie abstynencji tolerancja się “zeruje”?
Przeważnie powinno być to 21-30 dni; dotyczy to osób korzystających codziennie.
Czy tolerancja odnosi się tylko do działań psychoaktywnych, czy też medycznych?
Te dwie rzeczy na szczęście nie idą w parze, a przynajmniej nie powinny. Np. pacjenci z PTSD czerpią korzyści zdrowotne z terapii pomimo tego, że zioło sprawia, że czują się “normalnie” i rzadko kiedy doświadczają uczucia “haju”.
Oczywiście nie możemy się wypowiadać za wszystkich, ale np. działanie przeciwbólowe marihuany zawsze odczuwamy tak samo, choć tolerancję na efekty psychoaktywne mamy wysoką.
W kwestii korzyści medycznych i rosnącej tolerancji na marihuanę najlepiej skonsultować się ze swoim lekarzem.
PRZECZYTAJ: JAK DOSTAĆ RECEPTĘ NA MEDYCZNĄ MARIHUANĘ (KROK PO KROKU)
Marihuana nie działa? To nie musi być wina tolerancji
Wysoka tolerancja wcale nie musi być główną przyczyną braku efektów psychoaktywnych po marihuanie.
Może być to spowodowane takimi czynnikami, jak obecny stan psychiki, jakość zioła, mutacje genetyczne w układzie endokannabinoidowym, itp.
PRZECZYTAJ: 9 POWODÓW, DLA KTÓRYCH MARIHUANA MOŻE NIE DZIAŁAĆ
Jeśli to jednak kwestia tolerancji, to już wiesz, co możesz zrobić, żeby ją zresetować. Niezależnie od tego, czy idziesz na całość i robisz sobie przerwę z marszu, czy wolisz skorzystać z wyżej wymienionych tipów, trzymamy kciuki, żeby udało ci się dopiąć swego.
Każdy powinien wyczuć, na jakim poziomie najlepiej funkcjonuje z konopiami — i trzymać się tego, coby czerpać wymierne korzyści i nie przeciążać układu endokannabinoidowego.