Każda kilkudniowa przerwa od gotowania jest dla nas niczym odwyk dla Lindsay Lohan – jak wracamy, to znowu nam puszczają hamulce i robimy jeszcze większą sodomę i gomorę niż wcześniej. Nasz powrót zwieńczają transcendentalnie czekoladowe ciastka brownie z karmelkami. Ciągnącymi się, bezwstydnie roztopionymi karmelkami.
Co prawda coś tam już umiemy w te słodycze, ale nawet najlepsze przepisy powinno się udoskonalać, jeśli ma to sens i jest ku temu okazja. Te ciastka brownie z karmelkami są owocem modyfikacji przepisu na nieprzyzwoicie czekoladowe ciasteczka. Kiedy częstowaliśmy nimi ludzi, na terenie całego kraju odnotowano niewielki wzrost liczby orgazmów, więc gdy w głowie zaświeciła się czekoladowa żarówka, nikt nie musiał nas namawiać na wyjście do sklepu po kilka tabliczek czekolady i po mięciutkie karmelki.
Po angielsku na takie desery mówi się ooyey-gooey, co w wolnym tłumaczeniu oznacza ciągutkowe w…. cholerę. Podczas ich spożywania, kiedy glukometr pęka, a kalorie nadciągają niczym polska husaria pod Wiedniem, następuje moment, w którym usta zalepiają się, powodując, że wszelkie zachwyty i pisane na szybko hymny do słodkości brzmią podobnie do wołania o pomoc osoby z zakneblowanymi ustami w piwnicy.
I bardzo dobrze, nie ma sensu marnować energii na słowa, skoro można zamknąć oczy i w ułamku sekundy przenieść się na żyzne czekoladowe gleby.
Do przygotowania transcendentalnie czekoladowych ciastek brownie z karmelkami przydadzą się:
- 1 duża miska
- Rondelek
- Mikser ręczny
- Szpatułka
- Papier do pieczenia
- Piekarnik
Jak śpiewał Ryszard Rynkowski – Stonery lubią brąz. A czekolada o tym wie.
Składniki (na ok. 15 dużych ciastek):
Transcendentalnie czekoladowe ciastka brownie z karmelkami:
340g czekolady gorzkiej lub deserowej
100g masła
3 duże jajka
190g białego cukru
45g brązowego cukru
125g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
25g ciemnego kakao
100g posiekanej czekolady mlecznej
Kilkanaście karmelków z TEGO przepisu lub kupione miękkie karmelki (Werther’s ma takie w ofercie)
Czy można więcej czekolady? Zawsze można więcej czekolady.
Zaczynamy od roztopienia czekolady deserowej (lub gorzkiej) z masłem na małym ogniu, mieszając cały czas, aż dojdzie do kompletnego połączenia się składników.
Odstawiamy garnek na bok na czas przygotowania pozostałych składników.
W dużej misce ubijamy jajka, cukier brązowy wraz z białym, proszek do pieczenia oraz sól. Nie powinno to trwać dłużej niż 5 minut przy pracy na dużych obrotach miksera.
Teraz trzeba zmniejszyć obroty miksera do dość małych i zacząć dodawać roztopioną czekoladę z masłem, aż do dokładnego połączenia się składników.
Do masy na ciastka brownie z karmelkami dodajemy mąkę wraz z kakao, po czym kontynuujemy miksowanie, aż uzyskamy jednolitą konsystencję masy.
Wracamy na blat i siekamy mleczną czekoladę.
Wpuszczamy to dobrodziejstwo do miski z masą na brownie i mieszamy ją przy użyciu szpatułki. Całą masę na brownie prykrywamy i chłodzimy w lodówce od 30 do 45 minut. W międzyczasie można już nagrzać piekarnik do 180 opcji (my robimy z termoobiegiem), a na blachę wykładamy papier do pieczenia. Na nim z kolei umieszczamy masę na ciastka podzieloną na kilkanaście (u nas 15) porcji – każda po ok. 1,5 łyżki stołowej. Kiedy już masa zostanie podzielona, spłaszczamy ją mocno dłonią i na środku układamy karmelek. Należy przy tym pamiętać, żeby ta część, która będzie spodem ciastka była grubsza.
Każdą porcję zgrabnie formujemy w kulkę i poświęcamy jej tworzeniu tyle czasu, żeby masa była gładziutka i ładnie się błyszczała.
Nasze ciastka brownie z karmelkami delikatnie spłaszczamy dłonią – powinny one leżeć obok siebie w ok. 4-cm odstępach. Wkładamy blachę z ciastkami na ok. 8 do 12 minut, w zależności od rozmiaru ciastek – brzegi ciasteczka powinny wyglądać na dobrze upieczone, podczas gdy środek będzie jeszcze miękki. Nasze słodycze i tak jeszcze dojdą na blasze po upieczeniu.
Jak sami widzicie, my pomagamy spełniać marzenia i nie trzeba wysyłać na nas SMS-ów. Wystarczy wejść, buchnąć przepis, zatopić zęby w grząskiej czekoladzie z wypływającą lawą karmelową i odetchnąć z ulgą, że ideały jednak istnieją, a Wy macie je bliżej siebie, niż kiedykolwiek.