Teoretycznie jest wiosna. Teoretycznie mamy też sezon grillowy. W praktyce, gdyby nagle wszędzie odcięto dostawy wody, to można się kąpać w kałużach. Mimo wszystko nadal wierzymy, że zarówno wiosna, jak i grill niedługo wejdą pełną parą do domostw, więc pełni nadziei dzielimy się przepisem na miodowo-piwny sos BBQ, który można również stosować jako składnik marynaty lub glazurę do mięs.

Nic bowiem nie nadaje takich walorów smakowych mięsu jak gęsta, słodko-wędzona glazura z sosu barbecue, a piwo, którego użyliśmy do jego gotowania, pomoże nam wyciągnąć maksimum smaku i aromatów z naszego dzieła. Standardowo skupiamy się na ktechupie, occie, wędzonej papryce oraz czosnku, ale przede wszystkim dodajemy dużo miodu.

Ile to jest dużo? Ano tak z 250ml.

Trzeba mieć na uwadze fakt, że powstały miodowo-piwny sos BBQ będzie miał rzadszą konsystencję od tego, który zazwyczaj przygotujemy. Taki obrót spraw spowodowany jest tym, że glazura lub sos, którym będziemy polewać mięso nie może być zbyt rzadka, aby móc nią podlewać nasze danie, natomiast jeśli będziemy chcieli nim doprawić burgera, to z pomocą przyjdzie nam roztwór z mąki kukurydzianej i wody.

---

Do przygotowania miodowo-piwnego sosu barbecue potrzebne będą:

• rondelek,
• 2 słoiki (każdy ok. 300ml),
• trzepaczka lub szpatułka.

---

A teraz najlepsze – miodowo-piwny sos BBQprzygotujecie w 20 minut. Serio.

Składniki:

Miodowo-piwny sos BBQ:

350ml ketchupu

250ml miodu

180ml octu jabłkowego

2 łyżki brązowego cukru

100ml piwa (jasny lager)

1,5 łyżki ostrej papryki wędzonej

2 łyżeczki musztardy Dijon

1,5 łyżki mielonego czosnku

1,5 łyżki mielonej cebuli

Sól i pieprz do smaku (po ok. 1 łyżeczce z każdego)

Do zagęszczenia:

2 płaskie łyżeczki mąki kukurydzianej

2 łyżki wody

Pach, pach, myk, myk i miodowe… To znaczy – gotowe!

Łapiemy za rondelek – to jest pierwszy krok. Następnie umieszczamy w nim wszystkie składniki sosu i mieszamy je bardzo dokładnie. Najlepiej będzie to zrobić trzepaczką. Kolejnym krokiem będzie doprowadzenie wymieszanej zawartości do wrzenia na małym/średnim ogniu.

Zmniejszamy ogień do minimum i trzymamy na nim rondelek z sosem ok. 20 minut, aż ten nieco zgęstnieje, po czym odstawiamy naczynie na bok, aby sos mógł wystygnąć do temperatury pokojowej.

Teraz tak: tę część sosu, którą chcemy potraktować jako element marynaty lub glazury możemy od razu przelać do słoika i trzymać w lodówce. Jeśli zaś chodzi o pozostały materiał, to możemy go zagęścić roztworem z 1 płaskiej (!) łyżki mąki kukurydzianej i 2 łyżek wody. Wlewamy tak powstały roztwór do sosu, doprowadzamy ponownie do wrzenia i trzymamy go na małym ogniu przez kilka minut, mieszając co jakiś czas, aż całość osiągnie pożądaną przez nas konsystencję.

Nasz miodowo-piwny sos BBQ może stać w lodówce spokojnie do miesiąca, także jeśli chmury niedługo wyemigrują do innych krajów, a nas ponownie przywita słońce, macie cały słoik słodziutkiej glazury z ostrym pazurem i drugi taki pojemnik gęstszego sosu. Jedno jest pewne – nie zmarnuje się. Tako rzecze Stonerchef!