donuty z polewą Nutella

Donuty z polewą Nutella

by Stonerchef

To, że donuty z Nutellą wylądują w końcu na blogu było bardziej pewne niż to, że przynajmniej raz w miesiącu ktoś będzie w Polsce protestował. My zamiast protestów wolimy gotowanie i pieczenie. No bo po co protestować, jak można jeść? Pfff…

Donuty z polewą Nutella przypominają nam nasze eskapady do Holandii. Tam ten krem z orzechów laskowych jest równie powszechny, co tulipany i coffee shopy. Babeczki, naleśniki, pączki, donuty, ciasta, ciasteczka – po wszystkich tych rzeczach rozprowadza się Nutellę. A na wierzchu truskawki, zbierane w pocie czoła niekoniecznie przez Holendrów.

Nasze pączki z dziurką to absolutna klasyka gatunku – maczamy je w polewie z dodatkiem Nutelli, cukru pudru, kakao i mleka. A jak już polewa nam zastygnie, to rzucamy na całość posypkę cukrową – a co, stać nas!

Kluczem jest baza na ciasto do donutów. Tę już znamy, a przepis jest dostępny we Wsparciu Technicznym, także co główka zgubi, to Stonerchef przypomni. Donuty z polewą Nutella to oczywiście donuty smażone, no bo hej – skoro tyle tu tłuszczu i cukru, to co się będziemy fitować z jakimś piekarnikiem?


Do przygotowania donutów z polewą Nutella przydadzą się:


Zaczynamy ceremonię słodkiej biesiady!

Składniki (na 6 donutów):

donuty z polewą Nutella

Donuty z polewą Nutella:

6 smażonych donutów

Posypka cukrowa

Polewa z Nutellą (przepis poniżej)

składniki na polewę z Nutelli

Polewa z Nutellą:

65g cukru pudru

15g ciemnego kakao

30ml mleka

40g Nutelli

Czekolada i pączusie

W celu przygotowania polewy, mieszamy razem cukier puder z kakao, Nutellą i mlekiem. Mieszamy i mieszamy, aż się domieszamy do totalnie gładziutkiej konsystencji.

polewa z Nutelli

Następnie bierzemy po jednym donucie i maczamy go w w polewie, coby miał na sobie piękny, czekoladowy i apetyczny daszek.

donuty z polewą Nutella

donuty z polewą Nutella

donuty z polewą Nutella

Na koniec rzecz jasna sypiemy szczodrą ręką posypkę cukrową i czekamy, aż polewa zastygnie na donutach. Po tym czasie można już spokojnie napychać sobie nimi policzki i ronić łzy szczęśćia połączone z okrzykami zachwytu oraz tłumionym lamentem nad dziennym bilansem kalorycznym.

Ważne, że wchodzi jak trzeba.

podpis pod postem

Zobacz również inne artykuły