Tłusty czwartek to piękne święto – chyba nasze ulubione w ciągu całego roku. Jedyne, co nas nieco mierzi, to te wszystkie kolejki pod cukierniami i pączkarniami (słowotwórstwa nigdy za wiele), niemalże dorównujące tłumom, które dowiedziały się, że w sklepie jest korzystna promocja na cukier. W takim wypadku najlepiej posiąść praktyczną wiedzę, która pozwoli przygotować smażone donuty/pączki w domowym zaciszu, z ulubionymi dodatkami.

Teraz i Wy, nasze kochane Stonerchefiątka, możecie dołączyć do elitarnego grona osób, dla których smażenie własnych donutów to jednocześnie święty rytuał i dziecinnie łatwa przyjemność. Wystarczy jedynie odrobina cierpliwości i czułości dla ciasta, żeby mogło rosnąć jak na drożdżach, bo wiecie, ono dosłownie na nich rośnie. No… Przyda się też spora butla oleju.

To jest przepis na bazowe ciasto na smażone donuty. Od Was już zależy, co na nich spocznie – czy będzie to rozpustnie głęboka polewa, tradycyjny lukier z dodatkiem kolorowych dropsów z mlecznej czekolady, albo jakieś inne stonerskie pokrycie, będące owocem nagłego spuszczenia wyobraźni ze smyczy. Niech biega, skacze, tańczy breakdance i taranuje po drodze wszelkie oklepane połączenia.

Donuty, które wychodzą z tego przepisu są niesamowicie puszyste, a ich smażenie w głębokim oleju nadaje im specyficznego dla pączków aromatu. Te pączunie szepczą… wróć, drą japę:

 NO WEŹ MNIE W KOŃCU ZAMOCZ W JAKIMŚ NIEPRZYZWOICIE PYSZNYM CUDZIE I ZJEDZ! NO ZEŻRYJ, BŁAGAM, ILE MOŻNA CZEKAĆ! NAJLEPIEJ SMAKUJĘ CIEPŁY, HALOOOOO?!?!?!?!

A teraz rzućmy okiem na sprzęt, który będzie katalizatorem dla otrzymania najlepszego ciasta na donuty w całej galaktyce i wszystkich równoległych rzeczywistościach.

---

Do przygotowania ciasta na smażone donuty przydadzą się:

• duża miska
• mikser z hakami do zagniatania ciasta
• piekarnik
• naczynie do smażenia w głębokim oleju (wok/głęboki garnek/frytownica)
• Forma do wycinania donutów, ew. szklanka i kieliszek od wódki
• blacha i papier do pieczenia

---

A teraz podążajcie za nami, aby posiąść wiedzę, która pozwoli Wam chronić najbliższych i przegnać śmi… ach, to nie ta saga, sorry. Po prostu nauczcie się razem z nami wysmażać mocarne donuty!

Składniki (ok. 20 donutów):

Bazowe ciasto na smażone donuty:

100ml wody

150ml maślanki naturalnej w temperaturze pokojowej

1 roztrzepane jajko w temperaturze pokojowej

60g roztopionego masła

450g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)

60g cukru

1 łyżeczka soli

1 saszetka suszonych drożdży

Olej rzepakowy do smażenia

Formujemy masę na ciasto

W dużej misce łączymy ze sobą wszystkie suche składniki (oprócz drożdży). W szklance mieszamy ciepłą wodę z drożdżami i szczyptą cukru, po czym odstawiamy mieszankę na bok, aż drożdże zaczną się pienić.

W misce z suchymi składnikami robimy wgłębienie i dodajemy do niej maślankę, jajko, masło oraz spienione drożdże. Następnie przy użyciu miksera z hakami do ugniatania ciasta wyrabiamy naszą masę przez ok. 5 minut, aż ta będzie gładka, puszysta i klejąca.

Owijamy miskę folią spożywczą i odstawiamy ją w ciepłe miejsce, aż ciasto podwoi swoją objętość.

Zaraz się zacznie prawdziwa zabawa i wycinanie donutów, także przygotujcie trochę mąki do posypania blatu i weźcie do ręki wałek.

Ten moment, kiedy ciasto nabiera kształtu

Wyjmujemy ciasto z miski i przenosimy je na blat posypany mąką. Tam delikatnie je wyrabiamy, a następnie rozwałkowujemy na grubość ok. 1,5cm. Przy użyciu formy do wycinania donutów lub szklanki i kieliszka wykrawamy okrągłe kształty.

Wyjmujemy kuleczki ze środka, a donuty kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Tak naprawdę kuleczki też będzie można usmażyć i zjeść, np. obtaczając je w Nutelli – orgazm gwarantowany. Dlatego obok donutów kładziemy też środki.

Donuty wkładamy na minutę do piekarnika nagrzanego na maksymalnie 80 stopni. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i zagotowujemy w czajniku wodę, którą przelewamy do naczynia żaroodpornego. Naczynie wkładamy na sam dół piekarnika.

Donuty trzymamy w środku urządzenia do momentu, w którym podwoją swoją objętość. Pamiętamy przy tym, żeby piekarnik miał uchylone drzwi.

Przed nami najważniejsze…

Smażymy tradycyjnie – na głębokim oleju

W głębokim naczyniu rozgrzewamy olej – jego temperatura powinna wynosić 175 stopni, ale jeśli nie mamy w domu termometra cukierniczego, to możemy zrobić tzw. test kuleczki. Jeśli wrzucimy środek z donuta do naczynia z tłuszczem, a ten wypłynie na wierzch i wokół niego zaczną zbierać się bardzo szybko bąbelki, to znaczy, że olej się wystarczająco nagrzał.

Donuty smażymy, aż będą złote z każdej strony.

Donuty wyjmujemy z oleju i odsączamy je z jego nadmiaru na ręcznikach papierowych. Jak tylko chwilę przestygną, będą gotowe do dekorowania.

Spójrzcie tylko na te pulchne krążki. Aż się proszą, żeby udekorować je lukrem na bazie ksylitolu i posypać jagodami goji…

Dobra, pośmialiśmy się, fajnie było, a teraz do rzeczy – łapać za cukier puder, polewy, pyszne sosy i posypki! I dekorować – z sercem. To jest najważniejsze.

 

 

 

ZapiszZapisz