Od kiedy tylko pamiętamy, jedliśmy dżemy. Na śniadanie – dżemy. Na kolację – dżemy. W przerwie pomiędzy prokrastynowaniem – dżemy. I tak nam to dzisiaj zostało, widzicie. W ogóle to prawdopodobnie jesteśmy jednymi z niewielu ludzi w Polsce, którym konfitura nie kojarzy się z donoszeniem. Mamy nauczyły, my wchłonęliśmy niczym gąbki, i teraz jak już prokrastynujemy nieco mniej, to i tak w przerwie od pracy zdarzy nam się dziabnąć chałkę z takim słodkim smarowidłem. A jeśli to jest dżem z mango, to wtedy dziabiemy dwie chałki.
Mango jest bez wątpienia jednym z naszych ulubionych owoców – takie ścisłe top 3. Mięsiste, soczyste, aromatyczne i odświeżające; nic więcej już nam do szczęścia nie potrzeba. Wiecie, z owocami mamy tak samo, jak z konkretnym jedzeniem, czyli albo grubo, albo wcale.
A z mango zawsze jest grubo, ponieważ oprócz swoich niewątpliwych walorów dla zmysłu smaku, owoc ten wzmacnia i wydłuża przyjemność odczuwaną z innych owoców Matki Ziemi dzięki zawartych w nim terpenom (substancjom odpowiedzialnym za zniewalający zapach mango).
Jak widać – zwycięstwo z każdej strony. Natomiast dżem z mango to z kolei robota dla dwulatka. Wystarczy zblendować owoc na konsystencję pulpy, wrzucić to do garnka, podlać trochę wodą, coby nam się mango nie przypaliło, a gdy się całość zagotuje – ładujemy cukier według uznania.
Dokładnie tak, jak robią to nasze mamy – żadnych substancji żelujących, regulatorów kwasowości i niepotrzebnych syropów.
Do przygotowania dżemu z mango przydadzą się:
Proporcji celowo nie podajemy, bo każdy lubi inne dżemy – jedni gęste, drudzy „cieńsze”, inni z kolei jeszcze wolą, jak czuć kawałki mango w środku. Dlatego też zostawiamy Wam tutaj wolną rękę.
Składniki:
Dżem z mango:
Mango (my użyliśmy dwa dojrzałe + resztę pulpy, która została nam z poprzedniego przepisu)
Cukier (według uznania)
Woda (do delikatnego podlania mango)
Go, man, go!
Mango obieramy ze skóry i kroimy w kostkę, po czym wrzucamy owoc do wysokiego pojemnika. W drugą rękę łapiemy blender, po czym odpalamy go na średnich obrotach i miksujemy mango na gładką konsystencję.
Zawartość pojemnika przenosimy do garnka i dodajemy trochę wody, tak, aby mango się nie przypaliło podczas zagotowywania.
No właśnie, zagotowujemy mango z wodą na średnim ogniu, następnie wprowadzamy do garnka cukier, mieszamy dokładnie wszystko i gotujemy na małym/średnim ogniu przez ok. 60 minut do 1,5 godziny, w zależności od tego, jak gęsty chcemy otrzymać dżem.
Na koniec przenosimy dżem z mango do słoików, które szczelnie zakręcamy i dajemy przetworom odpocząć, aż osiągną temperaturę pokojową. Po tym czasie wkładamy dżem do lodówki.
Mamy niesamowicie misterny plan na wykorzystanie dżemu z mango w Królestwie Słodkości, ale już wiemy, że trzeba będzie go dorobić. Tak nas jakoś wzięło na rogaliki i chałkę, więc kupiliśmy dwie sztuki pierwszego i jedną, dużą sztukę drugiego. Ani rogalików, ani chałki już nie ma, a objętość słoików jakoś tak się skurczyła.
No, jak trzeba, to trzeba!