Na co dzień mamy tyle samo wspólnego z piłką nożną, co z jarmużem, ale gdy gra nasza reprezentacja, to odzywa się nasz wewnętrzny husarz i odpalamy srogi doping, żeby chłopaki strzelali tłuste bramki. Taka nasza forma patriotyzmu – nie wspieramy patriotycznych szwalni, więc chociaż tyle możemy zrobić dla kraju. Dzisiejsza przegryzka ma kolor żółtej kartki, a sędziowie w składzie Wytrawny Imperator i Królowa Słodkości wyciągają z kuchni ostry serowo-kukurydziany dip do nachosów.
Chipsy przestały dawno nam smakować i chyba zajmiemy się niebawem ich własną produkcją, wśród chrupek niezmiennie królują Cheetosy wszelkiego rodzaju, ale te z kolei lądują przeważnie w panierkach albo służą jako posypka. Nie ma jednak nic lepszego niż nachosy maczane w kremowym, słodko-ostrym dipie z udziałem kolendry i białego cheddara przerobionego na ser „pepper jack”.
Dipy z kukurydzą można przygotowywać na kilka sposobów, ale wśród nich dominują dwa, z czego my wybraliśmy najprostszy – zmiksowanie wszystkiego blenderem i zapieczenie pod kołdrą ostrego sera. Kukurydzę można też dusić na maśle z czosnkiem, dopiero wtedy zblendować i przetrzeć, mieszając następnie ze startym serem, kwaśną śmietaną i dodatkami. To jednak zajmuje więcej czasu, a w dipie serowo-kukurydzianym, so którego sypiemy właściwie 3 różne sery, nasza metoda sprawdza się zdecydowanie lepiej.
Jeśli zaś chodzi o ser „pepper jack” to można go zamówić przez Internet albo znaleźć dobry sklep z serami świata, w którym go akurat mają na stanie. Pech chciał, że akurat wczoraj nie mogliśmy sobie pozwolić na dłuższy wyazd po zakupy, ale od czego ma się Google i sprawdzone sposoby na wyjście z sytuacji awaryjnych. Wystarczy, że kupicie biały cheddar – ale nie taki długodojrzewający, bo ser musi się jednocześnie dobrze topić – i wymieszacie go z domieszką kuminu, chili cayenne oraz zwykłego czarnego pieprzu.
A jakie nachosy najlepiej wybrać?
Nachosy to akurat nie jest tania sprawa, a przynajmniej nie w momencie, w którym decydujemy się nie brać tych pierwszych z bzegu Jest sporo chipsów kukurydzianych, których skład prezentuje się następująco:
mąka kukurydziana, olej palmowy*, preparat aromatyzujący o smaku chilli (sól, ser w proszku z mleka, wzmacniacze smaku: glutaminian monosodowy, guanylan disodowy, inozynian disodowy; czosnek w proszku, aromat, cukier, serwatka w proszku z mleka, cebula w proszku, papryka Cayenne, odtłuszczone mleko w proszku, papryka w proszku, przyprawy i zioła, ekstrakt drożdżowy w proszku).
*Informacje o składzie pochodzą ze strony Tesco Polska.
W Selgrosie trafiliśmy z kolei natrafiliśmy z kolei na nachosy o takim składzie:
Mąka kukurydziana 61%, woda, olej kukurydziany, sól 1,4%, przeciwutleniacz: ekstrakt z rozmarynu.
*Informacje o składzie pochodzą ze strony Selgros24.pl
Skład bardzo krótki, rozsądny, a do tego w połowie paczki chipy nie zaczynają nienaturalnie piec w język, co sprawia, że nie trzeba zaopatrywać się dodatkowo w baniak wody.
A co tam trzeba mieć w kuchni, żeby sobie sprawić kukurydziano-serową rozkosz życia?
Do przygotowania nachosów z kukurydziano-serowym dipem meksykańskim przydadzą się:
- blender pulsacyjny,
- duża miska,
- szpatułka,
- naczynie żaroodporne lub żeliwna patelnia.
A teraz pozwólcie, że poprowadzimy Was prosto po nitce do kłębka, aż do krainy serem i śmietaną płynącej.
Składniki:
Nachosy z serowo-kukurydzianym dipem:
400g kukurydzy w puszce lub tyle samo z upieczonej kolby
200g śmietany 12%
120g białego cheddara (do tego 0,5 łyżeczki kuminu, 0,5 łyżeczki czarnego pieprzu i 1/4 łyżeczki chili cayenne)
60g sera fety (takiego, który łatwo się kruszy)
2 ząbki czosnku
1 papryczka jalapeno, pokrojona w kostkę,
0,5 czerwonej cebuli, pokrojonej w kostkę
4 łyżki posiekanej kolendry
Sok z 0,5 limonki
1 łyżka sosu Louisiana lub Tabasco
1-2 duże paczki solonych nachosów
Na kupkie, Halincie, na kupkie to wszysko mje daj!
No i tak to się właśnie zaczyna. Rozgrzewamy bowiem piekarnik do 180 stopni, a potem wrzucamy do miski – na kupkę – serek śmietankowy, śmietanę, czosnek, sos Louisiana/Tabasco, sok z limonki oraz połowę porcji sera.
Chwytamy w dłoń blender i bez ogródek, bez litości miksujemy to wszystko do momentu, aż uzyskamy jednolitą i gładką masę.
Następnie do miski dorzucamy pozostały ser, kukurydzę, pokruszoną fetę, jalapeno, kolendrę oraz cebulę.
Mieszamy całość szpatułką, aż dodatki połączą się dobrze z masą na serowo-kukurydziany dip.
Przekładamy masę na dip do naczynia żaroodpornego i wyrównujemy ją z wierzchu – również przy użyciu szpatułki. Na samą górę możemy jeszcze zetrzeć trochę sera, co zresztą mocno zalecamy.
Całość pieczemy bez przykrycia ok. 15-20 minut, aż ser zacznie bulgotać i ładnie się stopi na górze. Jeżeli Wasz piekarnik mocno grzeje, to zalecamy trzymać się 15 minut, bo inaczej śmietana może zacząć szybko się warzyć. Oprócz tego, jeśli pieczecie dip w żeliwnej patelni, to od razu po wyjęciu z piekarnika przenieście go do innego naczynia, np. średniej salaterki, bo żelazo bardzo długo trzyma temperaturę i będzie ciągle podgrzewać potrawę.
Jeśli została Wam feta, kolendra i trochę ostrego sosu, to bardzo zacnym posunięciem będzie rzucenie tego na sam wierzch zapieczonego dipu – nada mu to dodatkowej świeżości i zwiększy ciężar, którym będzie spoczywał na trójkątnych kukurydzianych chipsach.
1:0 dla nas w meczu FC Stonerchef : AS Apetyt.