Sos teriyaki jest chyba najpopularniejszym japońskim dodatkiem, którego w naszym kraju smakuje się na co dzień – popularne są przepisy na łososie w tymże sosie/marynacie, kurczaki, dania wołowe i tak w kółko.

Jest to dobry sygnał, bo to oznacza, że otwieramy się na „nowe” (dla kogo nowe, dla tego nowe) smaki i zaprzyjaźniamy się z kuchniami, w których kocha się intensywne przyprawy – gorzej jest jednak z matematyką, bo zazwyczaj decydujemy się na gotowe sosy, których cena za np. 250 ml wynosi jakieś 10-11 PLN, a i można się nadziać na nieprzyjemne polepszacze lub substancje, które taki sos konserwują i pozwalają go baaaardzo długo przechowywać.

Pozwólcie, że Was oświecimy. Domowy sos teriyaki, o wyżej wymienionej objętości, będzie Was kosztował ok. 3 PLN i 10 minut wolnego czasu, a przy pomocy rozczynu z mąki kukurydzianej i wody posłuży jeszcze jako marynata do mięsa, także nie ma co się dalej patyczkować – zapraszamy do kuchni.

Do przygotowania sosu teriyaki przydadzą się:

• nóż szefa kuchni,
• trzepaczka,
• patelnia teflonowa,
• szpatułka.

Składniki:

Sos Teriyaki:

250ml wody

60ml jasnego sosu sojowego

5 łyżek brązowego cukru

1 łyżeczka oleju sezamowego

1 łyżka miodu

2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę

0,5 łyżeczki mielonego imbiru

1 łyżeczka octu ryżowego

1 łyżka ziaren sezamu

Do zagęszczenia sosu

2 łyżki mąki kukurydzianej

4 łyżki wody

Wlej, wymieszaj, zagotuj i zagęść… tyle!

Bierzemy średniego rozmiaru patelnię i dodajemy wodę, sos sojowy, cukier, olej sezamowy, miód, czosnek, imbir i ocet ryżowy. Mieszamy ze sobą składniki i podgrzewamy sos na średnim ogniu, aż zacznie się zagotowywać.

W tak zwanym międzyczasie mieszamy wodę z mąką kukurydzianą do uzyskania jednolitej, płynnej konsystencji i dodajemy mieszankę do sosu. Mieszamy dokładnie i podgrzewamy dalej, aż sos odpowiednio się zagęści. Proporcje do zagęszczenia teriyaki pozwolą na jego wykorzystanie zarówno jako sosu, jak i marynaty do mięsa

Przelewamy sos przez sitko do głębokiego pojemnia, dodajemy ziarna sezamu i mieszamy teriyaki raz jeszcze. Odstawiamy go na godzinę do wystudzenia i możemy cieszyć się wszystkimi smakami świata na raz.

Tak pysznie, a tak niewiele nakładu – korona z głowy Wam nie spadnie – co najwyżej trzy złotówki z portfela, ale jakoś damy radę do dziesiątego, co nie?