W święta, oprócz tzw. prezentów „głównych”, zawsze dodajemy bliskim od siebie jakiś bonus, coby umilić największą atrakcję jakąś niewielką przyjemnością – z tym że „niewielka przyjemność” w zestawieniu z naszym blogiem wypada jak mało śmieszny oksymoron. W tym roku wpadliśmy więc na pomysł – i nie jest to bynajmniej odkrycie Ameryki – aby do giftów dorzucić takie słoiki DIY, z których w mig można wyczarować kuszący deser. Dzisiaj podzielimy się przepisem na taki słoik, w którym bohaterem są ciastka brownie z M&Ms.
Właściwie to cały fenomen takiego słoika polega na jego zawartości. Lądują w nim bowiem wszystkie składniki suche/sypkie/stałe/niepotrzebne skreślić, a obdarowana osoba otrzymuje listę kilku produktów codziennego użytku, które zawsze ma się w domu, wraz z instrukcjami dotyczącymi przygotowania przepisu. W dużym skrócie wygląda to w ten sposób, że przygotowując – dajmy na to – takie ciastka brownie z M&Ms, wyjmujemy czekoladę, roztapiamy ją z masłem, w osobnym naczyniu ubijamy jajka, a potem stopniowo łączymy zawartości wszystkich naczyń w całość, chociaż dokładną kolejność przedstawimy w części właściwej przepisu.
Taki prezent w postaci słoika możecie spokojnie dodać do któregoś z większych prezentów, jakie będziecie szykować w tym roku dla wybranych szczęściarzy. A szczęściarze będą z tych ludzi niesamowici, no bo wyobraźcie sobie, że nagle napada Was nieokiełznany Pacman, w domu same bazowe produkty, a do sklepu tak jakoś się nie chce, bo brak słońca, witaminy D i ogólnie szczepionki. I wtedy na ekrany wskakuje kadr z Pomysłowym Dobromirem, który rozbija Wam na głowie rozgrzaną żarówkę i krzyczy: „Baranie, przecież masz słoik, z którego zaraz zrobisz 12 ciasteczek bardziej czekoladowych niż najsprośniejsze marzenia Willy’ego Wonki!” – reszta już staje się jasna, brzuch najedzony, mózg rozje…żdża się bardziej niż czekolada na ściankach rondelka, a dzień zostaje uratowany.
Do przygotowania ciastek brownie z M&Ms przydadzą się:
- szpatułka silikonowa,
- rondelek,
- mikser,
- nóż szefa kuchni,
- duża miska,
- papier do pieczenia,
- kratka do studzenia,
- dekoracje świąteczne
- słoik (750 ml).
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jedno ułatwienie – nie trzeba tego pakować, bo to już po zrobieniu wygląda jak kompletny prezent.
Do dzieła!
Składniki:
Ciastka Brownie z M&Ms (składniki suche na słoik)
100g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)
30-35g ciemnego kakao
140g białego cukru
40g brązowego cukru
60g czekolady mlecznej
100g M&Ms
200g czekolady deserowej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli himalajskiej
Dodatkowo (poza słoikiem):
2 jajka
40g masła
Ty też masz w sobie coś ze słoika, nie oszukuj się
Może najpierw sobie rozpracujmy logistykę słoika, jakkolwiek durnie by to nie brzmiało. Na samym dnie układamy mąkę wymieszaną z solą i proszkiem do pieczenia. Kolejną warstwę będzie stanowiło kakao, które z kolei przykryjemy warstwą białego cukru i 'warstewką’ brązowego. Wyżej na naszym słoiku Maslowa ląduje posiekana czekolada mleczna, nad nią M&Ms i na samiutkim wierzchu czekolada deserowa połamana w kostki.
Teraz przechodzimy do chwili, w której obdarowana dusza dostaje niekontrolowanego ataku głodu na myśl o słodyczach. Najpierw wyjmujemy z wierzchu czekoladę deserową, po czym wysypujemy zawartość słoika ze składnikami na nasze ciastka brownie z M&Ms do miski i mieszamy je tam bardzo dokładnie.
Odłożoną czekoladę roztapiamy z masłem w rondelku na małym ogniu do momentu, w którym oba składniki połączą się ze sobą.
Odstawiamy rondelek do wystudzenia mieszanki, a w osobnej misce ubijamy jajka. Letnią czekoladę z masłem wlewamy strużką do jajek, miksując cały czas do uzyskania jednolitej konsystencji.
W tym momencie zaczynamy wsypywać wymieszane suche składniki i mieszamy naszą masę na ciasteczka przy użyciu szpatułki.
Nabieramy masę na łyżkę stołową i z każdej takiej porcji formujemy okrągłą kulkę, którą kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Powinno nam wyjść z tego ok. 12 ciastek, przy czym każdą kulkę delikatnie spłaszczamy dłonią.
Ciastka pieczemy ok. 10 minut w temperaturze 180 stopni z włączonym termoobiegiem. Po wyjęciu z piekarnika będą bardzo mięciutkie, więc dajemy im chwilę odpocząć na blasze, aby masa się zdążyła scalić, a następnie możemy już przenieść tę rozmnożoną czekoladową esencję na kratkę do studzenia i poczekać, aż całkowicie wystygną.
Z takiego dodatku do prezentu na święta nie można być niezadowolonym. Albowiem – parafrazując słynnego Króla Sedesów – dezodorant odrzucisz, skarpetę odrzucisz… Ale brownie… brownie nie odrzucisz, synku.