Każda szansa na wyrwanie się na kilka dni ze spoconej stolicy jest na wagę złota, dlatego przez ostatni weekend zaszyliśmy się w swoistej sielankowej pustelni na Mazurach i tyle nas widziano. Niektórych rzeczy jednak nie da się obejść, więc doszło na tym wyjeździe do spłodzenia czterech mięsistych burgerów z kozim serem z dodatkiem bekonu, cukrowej cebuli i wiśniowego sosu BBQ z nutą chipotle.
Marózek – bo tak nazywa się ta oaza ciszy i najświętszego spokoju – to idealne miejsce na to, żeby mieć wyjedzone, jak wskazuje na to nasz ostatni artykuł o pysznym jedzeniu i nietyciu. Pięć minut piechotą do dużego jeziora Maróz, dookoła same domki letniskowe, mnóstwo trawy, miejscowi mieszkańcy, lasy pełne wysokich drzew – które pewnie dawno przeżyły nas oboje – rozległe pola uprawne, a potem długo, długo nic.
Ani jednego żula, zero darcia mordy, absolutny brak dźwięku silników. A do tego grill, Stonerchef i Wytrawni Rodzice. Chociaż jeden dzień z takiego błogiego odpoczynku wypada przeznaczyć na celebrację posiłku. No i padło na burgery z kozim serem.
Połączenie w sumie banalne, ale wpisujące się rozkosznie w pamięć dzięki cierpkiemu i słonemu serowi kontrowanemu przez słodycz wiśniowego sosu barbecue, który podbija aromat zgrillowanego bekonu i dwustu gramów wołowiny z antrykotu na każdego kotleta.
Bardzo rzadko grillujemy i jest nam z tego powodu niezmiernie smutno, dlatego wyjazd do Marózka był dla nas niczym Boże Narodzenie albo piątkowy targ serów w Alkmaar. Odpowiednio zgrillowane i idealnie wysmażone mięso w towarzystwie sezonowych i lokalnych dodatków, chrupiących warzyw i obłędnego sosu.
No i to powietrze bez spalin i zapachu gotowanego kalafiora. Żreć nie umierać.
Do przygotowania burgerów z kozim serem i wiśniowym sosem BBQ potrzebne będą:
- rondelek,
- duża miska,
- grill,
- węgiel,
- rozpałka ekologiczna w kostkach,
- szczypce lub drewniane łopatki
- nóż szefa kuchni,
- szpatułka.
Słyszymy uszami pamięci ten skwierczący tłuszcz, który namiętnie kapał z bekonu i wpadał prosto w nasz układ oddechowy. Nie przedłużajmy, bo zaraz się rozpłaczemy z tej nostalgii.
Składniki (na 4 burgery):
Burgery z kozim serem i wiśniowym sosem BBQ:
800g zmielonej wołowiny z antrykotu, po 200g na każdego burgera
1 cebula cukrowa
Kozi ser (nasz był trochę, jak kanapkowy i przypominał w konsystencji fetę, z tym że był bardziej kremowy)
Kilka plastrów długodojrzewającego boczku
Duża garść rukoli
Majonez
Sos BBQ + 2 łyżeczki dżemu z wiśni, do wmieszania podczas ostatniej fazy gotowania
MEEEEEEEEEEEEEEE!!!
Rozpalamy porządnie grilla. Najlepiej będzie rozsypać węgiel równomienie i porobić tzw. „daszki” z poszczególnych węgielków, pod którymi będzie się tliła rozpałka. Wtedy gwarantujemy sobie równo rozpalony grill bez podlewania go dodatkową rozpałką. Powinno to zająć od 20 do 30 minut.
Kratkę ustawiamy na środku grilla i kładziemy na niej bekon. Przekładamy go co minutę, aby tłuszcz równomiernie wytopił się z plastrów – wtedy uzyskamy boską, chrupiącą teksturę tego mięsnego słodyczu.
Po usmażeniu bekonu możemy zgrillować bułki – smarujemy je cienką warstwą masła i kładziemy na kratce, grillując, aż pieczywo wyraźnie zarumieni się w środku.
Wyrobione kotlety o grubości ok. 2,5 cm przyprawiamy obficie solą i pieprzem, po czym grillujemy je po ok. 3 minuty z każdej strony, przewracając mięso na drugą stronę co minutę.
Kotlety lądują na arkuszu folii aluminiowej. Tam kruszymy na nie kozi ser i zamykamy je drugą warstwą folii – niech mięso odpocznie ok. 2-3 minuty, a ser zacznie się na nim topić, uwalniając tym samym swoją kremowość.
- Mądry tip: podczas przygotowywania sosu barbecue – kiedy mamy już gotowy doprawiony gastrique i dodaliśmy ketchup wraz z wodą – dodajemy do niego ok. 2 łyżeczki dżemu z wiśni. Mieszamy dokładnie zawartość rondelka i kontynuujemy gotowanie na minimalnym ogniu zgodnie z przepisem, aż do wyraźnej redukcji (zgęstnienia) sosu.
Nasze burgery z kozim serem i wiśniowym sosem BBQ budujemy w następujący sposób:
- Smarujemy spód bułki majonezem.
- Układamy na nim rukolę.
- Rozprowadzamy 2 łyżeczki wiśniowego sosu BBQ
- Kładziemy na to 2 plastry bekonu.
- Dodajemy mięso z kozim serem.
- Kładziemy kolejne 2 plastry bekonu.
- Dorzucamy krążki cebuli cukrowej
- Smarujemy górę bułki grubą warstwą wiśniowego sosu BBQ.
- Przykrywamy i dociskamy burgera dłonią.
Dodatkowo udało nam się uchwycić to wszystko w przepięknym świetle dziennym, co zazwyczaj rzadko nam się zdarza z uwagi na pory gotowania.
Prawda, że piękne? A jakie soczyste i pełne gastrycznego multi-kulti w wydaniu sezonowym. Aż nam się nie chciało wracać do domu, ale trzeba dzielnie znieść prozę życia do następnej podróży, kiedy to będziemy mogli znów odłożyć na bok telefony, położyć się na kocu na pomoście i przez chwilę zrobić w głowie FORMAT C.