Piąteczek, piątuniek, piątuniuniuniunio. To idealny dzień, aby wrzucić coś, co można z jednej strony nazwać przegryzką, a z drugiej wypchać sobie policzki i poczuć się, jak chomik, którego właśnie napadło gastro i zapomniał się w swojej wyprawie krzyżowej mającej na celu podbój Masy Świętej. Tak jest. Tej masy, z której zrobione są nasze bomby cookie dough.
Zacznijmy od tego, że cookie dough powróciło po dosyć krótkim czasie nieobecności na kartach rozpustnych przepisów, a wszystko to za sprawą…
*chwila napięcia, werbel i muzyka klasyczna*
… Janeczki. Naszej charakternej kocichy, którą mogliście oglądać ostatnio w roli smart shoppera na naszym Instagramie.
Wzięła skubana i kupiła dwa kilogramy kropelek czekoladowych – po jednym kilogramie z każdego rodzaju, mianowicie z mlecznej i deserowej.
Tak się wychowuje dzieci! Do przodu, wypad ze strefy komfortu i pomagać rodzicom w znojach kulinarnych, a nie żadne misie pysie, zabawki i inne kocimiętki. Janka to prawdziwy millenials i pokolenie NSR (NaSRam ci na podłogę, jak nie sprzątniesz kuwety na czas).
A tak całkiem poważnie, to pewnie zastanawiacie się, co to są, u licha, te kropelki czekoladowe? Otóż jest to czekolada w formie małych dropsów, które nie roztapiają się w pieczeniu, dzięki czemu można cieszyć się chrupiącą teksturą naturalnego wyzwalacza endorfin w ciastach, ciasteczkach, lodach i każdych innych deserach.
No i tak naz wzięło, żeby – skoro mamy więcej kropelek, niż diabeł gwoździ – wysmażyć coś potężnie wypaśnego. Coś, dzięki czemu kopary opadną do samej ziemi, oczy wyjdą z orbit i wyruszą w podróż dookoła świata, a brzuszki zagrają marsz imperialny.
Koniec końców ulepiliśmy kulki z masy ciasteczkowej, zmroziliśmy je godzinkę i zanurzyliśmy w cieście, które nazwaliśmy słodką tempurą, żeby ostatecznie zrzucić te bezwstydnie kuszące bomby na ocean oleju rzepakowego.
Do przygotowania głęboko smażonych bomb cookie dough przydadzą się:
- mikser,
- duża miska,
- szpatułka,
- głębokie naczynie (duży garnek albo wok),
- łyżka cedzakowa,
- ręcznik papierowy do odsączania nadmiaru oleju
Do dzieła bracia i siostry – pokażmy światu, że bombami można czynić pokój.
Bomby cookie dough:
115g masła w temperaturze pokojowej
130g brązowego cukru
1 jajko w temperaturze pokojowej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
150g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)
1/2 łyżeczki soli
150g kropelek czekoladowych albo posiekanej czekolady
Ciasto do obtaczania bomb:
150g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
50g brązowego cukru
250ml + 2 łyżki mleka
2 łyżeczki oleju roślinnego
2 litry oleju roślinnego do smażenia
Do wykończenia:
kilka kostek czekolady deserowej lub mlecznej
Przygotowujemy artylerię
W dużej misce łączymy cukier i masło przy użyciu miksera – robimy to ok. 2-3 minuty, aż masa będzie gładka i puszysta. Zbieramy masę mikserem z krawędzi naczynia, po czym dodajemy jajko wraz z ekstraktem waniliowym i ubijamy to na niskich obrotach do połączenia się składników. Wyłączamy na chwilę mikser, dodajemy mąkę z solą i miksujemy ponownie na małej mocy, aż masa stanie się jednolita. Na koniec wsypujemy kropelki czekoladowe i mieszamy je z masą przy użyciu szpatułki.
Nabieramy cookie dough łyżką i formujemy z niej kulki, które układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia uprzednio wysmarowanym olejem.
Powinno nam wyjść z tego ok. 20 sztuk. Blachę z kulkami wkładamy do lodówki na minimum godzinę.
Zbrojenie przed zrzucaniem na olej
Przygotowujemy ciasto do maczania bomb. W tym celu mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia, solą i cukrem w średniej misce. Dodajemy mleko, 2 łyżeczki oleju i kontynuujemy mieszanie, aż ciasto będzie gładkie i pozbawione grudek.
W głębokim naczyniu rozgrzewamy porządnie olej. Nasze bomby maczamy dokładnie w cieście i wkładamy je do głębokiego tłuszczu. Wcześniej warto sprawdzić, czy ma on odpowiednią temperaturę – najlepiej będzie to zrobić wrzucając kawałek ciasta do naczynia i jeżeli wypłynie szybko na wierzch, a dookoła niego zaczną się tworzyć bąbelki, to znaczy, że nastał czas bomby.
Smażymy nasze kule z cookie dough po ok. 2 minuty z każdej strony, przewracając je, aby równomiernie się usmażyły. Bomby powinny być złoto-brązowe. Smażenie wykonujemy partiami, po kilka sztuk na raz.
Wyjmujemy bomby cookie dough łyżką cedzakową i odsączamy je z nadmiaru oleju na ręcznikach papierowych.
Teraz wystarczy je polać czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej i sosem karmelowym, coby grzechu stało się zadość.
Sami nie wiemy, co jest lepsze – to, że udało się zamknąć cookie dough w chrupiącym cieście przypominającym tempurę, czy to, że wszystko polane jest kombinacją solonego karmelu i deserowej czekolady, dzięki czemu oprócz duszy można sobie ubrudzić ręce i buzię, czując nieskrępowaną frajdę z okładania się węglowodanami.
Dlaczego życie zmusza nas do tak trudnych dylematów?
- 115 g masła (w temperaturze pokojowej)
- 130 g brązowego cukru
- 1 jajko (w temperaturze pokojowej)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 150 g mąki pszennej uniwersalnej typ 480
- 1/2 łyżeczki soli
- 150 g kropelek czekoladowych albo posiekanej czekolady
- 150 g mąki pszennej uniwersalnej typ 480
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 50 g brązowego cukru
- 250 ml + 2 łyżki mleka
- 2 łyżeczki oleju roślinnego
- 2 litry oleju roślinnego do smażenia
- kilka kostek czekolady deserowej lub mlecznej
- solony sos karmelowy
-
Utrzyj cukier z masłem, aż masa będzie gładka i puszysta. Zbierz masę z krawędzi miski, po czym dodaj jako i wanilię. Ubijaj na wolnych obrotach miksera do połączenia sięskładników.
-
Wyłącz mikser, dodaj mąkę z solą i miksuj ponownie na niskich obrotach do uzyskania jednolitej konsystencji.
-
Wmieszaj kropelki czekoladowe przy użyciu szpatułki.
-
Nabieraj masę łyżką i formuj z niej kulki, które umieścisz na blasze wyłożonej papierem do pieczenia wysmarowanym olejem.
-
Włóż kulki do lodówki na minimum godzinę.
-
Wymieszaj w misce mąkę z proszkiem do pieczenia, solą i cukrem. Dodaj mleko, dwie łyżki oleju i mieszaj, aż masa będzie gładka i pozbawiona grudek.
-
Rozgrzej 2 litry oleju w głębokim naczyniu do ok. 185 stopni. Możesz sprawdzić temperaturę wkładając do naczynia odrobinę ciasta - jeśli od razu wypłynie na wierzch, a wokół niego będą powstawać bąbelki, to znaczy, że olej się nagrzał.
-
Zanurzaj po kolei bomby cookie dough w cieście i smaż je po ok. 2 minuty z każdej strony. Przewracaj je widelcem, żeby równomiernie się usmażyły - bomby powinny mieć złoto-brązowy kolor. Smaż partiami, po kilka sztuk na raz
-
Wyjmuj bomby i przenoś je na ręcznik papierowy w celu odsączenia z nadmiaru oleju. Wystudź, aż będą delikatnie ciepłe.
-
Na koniec polej roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą i sosem karmelowym.