Pora odczarować zwrot: resztki z obiadu. Po ostatnim przepisie na szarpanego kurczaka w sosie miodowo-czosnkowym została nam tzw. kanapkowa ilość mięsa, a że wolno gotowane mięsko nie może ulec zmarnowaniu – choćby ze względu na swoją obłędną delikatność – to zrobiliśmy naszym podniebieniom raj w postaci luksusowych kanapek z szarpanym kurczakiem, salsą „mango-mięta”, majonezem wasabi i sosem BBQ.
Oprócz mango, wszystko mieliśmy w domu, więc akurat dzięki promocji życia, wydaliśmy na ten posiłek całe 3,99 zł. A naładowaliśmy tutaj tyle smaków, że gdyby ta kanapka była pokojem, to po wejściu do niego, niejeden rodzic krzyknąłby: jeszcze tu na…” no właśnie.
Ale tutaj, kochane żarłoki, wszystko gra niczym w koreańskiej drużynie e-sportowej. Orientalne mięso aż prosiło się o dodatek naszego ulubionego owocu (zaraz po truskawkach) – mango. Ponieważ sos, w którym był gotowany kurczak, jest bardzo wyrazisty i dosyć słony, ta słodycz zawarta w żółtym, mięsistym mango idealnie kontruje z pozoru bezkompromisowy charakter głównego bohatera.
To jednak dopiero początek, bo nasze mango zabawiło się z czerwoną cebulą, kolendrą, miętą i jalapeno i wyszła z tego tak bajecznie odświeżająca i soczysta salsa, że lepiej być nie może. Szczególnie dodatek mięty w ilości jednej łyżki stołowej zrobił tu kawał dobrej roboty. Każdy gryz kanapki jest jednocześnie solidnym ładunkiem treściwego jadła, czyszczonego przez egzotyczną, owocową falę.
A ponieważ żadna kanapka nie może się obejść bez majonezu – bowiem majonez jest dobry na wszystko – to tutaj wykonaliśmy miks tegoż produktu z wasabi. Dięki temu spod kremowej warstwy tłuszczu wybija się wyrazista chrzanowa nuta i od razu daje znać, że wbrew pozorom, nie mamy do czynienia z łagodną kanapką.
Nasze kanapki z kurczakiem i salsą „mango-mięta” mają jeszcze jeden sos – nasze domowe BBQ, tym razem przygotowane z gastrique na bazie melasy cukrowej, co totalnie poprawiło kolor sosu, a jednocześnie nadało mu taką mroczną, głęboką słodycz – coś zupełnie innego, niż gdy zdecydujemy się na skorzystanie z miodu.
I jak w przypadku każdej naszej kanapki, ładujemy składniki do środka z sercem, jakby jutra miało nie być, a orła cień był tylko mglistym wspomnieniem.
Do przygotowania kanapek z kurczakiem, salsą „mango-mięta”, majonezem wasabi i sosem BBQ przydadzą się:
- patelnia grillowa,
- piekarnik,
- rondelek,
- kilka średnich misek,
- szpatułka,
- trzepaczka,
- nóż szefa kuchni.
Ach, zupełnie zapomnieliśmy – jeszcze ser. Podwójny cheddarek, ma się rozumieć.
Składniki:
Kanapki z szarpanym kurczakiem i salsą „mango-mięta”:
ok. 300g mięsa z kurczaka z TEGO przepisu
4 plastry cheddara
Majonez wasabi (1,5 łyżki majonezu wymieszane z 3/4 łyżki wasabi)
Salsa z mango i mięty (przepis poniżej)
Salsa „mango-mięta”:
1 dojrzałe mango, obrane i pokrojone w drobną kostkę
1/2 średniej cebuli, pokrojona w drobną kostkę
1/2 jalapeno, posiekanej
1 łyżka posiekanych liści mięty
1 łyżka posiekanych liści kolendry
1,5 łyżki soku z limonki
Szarpalibyśmy
Zaczniemy od przygotowania salsy, a jest to niezwykle trudne zadanie. Trzeba bowiem ułożyć mango w misce, dorzucić cebulę, zioła i jalapeno, a następnie wymieszać to wszystko z sokiem z limonki. Najgorsze za nami.
Teraz zajmiemy się kanapkami. W rondelku podgrzewamy mięso z kurczaka, a na porządnie rozgrzanej patelni obok rozpuszczamy 1 łyżkę masła. Kiedy masło się roztopi, na patelni lądują bułki – te grillujemy ok. 3-4 minuty na średnim ogniu.
Na spodzie bułek rozsmarowujemy warstwę majonezu wasabi (ok. 3/4 łyżki na każdą bułkę). Na majonezie układam solidną porcję mięsa, którą następnie przykrywamy serem (po 2 plastry na kanapkę).
Wkładamy nasze połówki kanapek do piekarnika z włączoną funkcją grilla (moc średnia lub wysoka) i trzymamy je tam do momentu, aż ser się całkowicie stopi – powinno to zająć ok. 7 minut. W tym czasie możemy posmarować pozostałe połówki bułek majonezem wasabi (tym razem ok. 2 łyżeczki na bułkę).
Na roztopionym cheddarze ląduje sporo sosu barbecue.
Sos barbecue tworzy przyjazne podłoże dla salsy. A skoro o tym mowa, rozdzielamy ją na dwie porcje i układamy na kanapkach.
Na wierzch lejemy jeszcze trochę sosu barbecue i zamykamy nasze kanapki z kurczakiem i salsą mango.
Niewątpliwą zaletą robienia sobie kanapek w domu jest to, że sami ustalamy porcję, która wypełnia nasze bułki – a ponieważ zależy nam na tym, aby nasze brzuszki były usatysfakcjonowane po brzegi, to ta domowa porcja zawsze jest słuszna.
Nawet jak sobie ubrudzimy łapy, to te kanapki są tego warte do ostatniej kosteczki mango zebranej z talerza. Zresztą niech zdjęcia dopowiedzą resztę.