Cheeseburger to słowo-klucz w uniwersalnej komunikacji mędzyludzkiej. Chcesz dobrze zjeść? Mówisz Cheeseburger. Masz nagły napad gastro? Myślisz Cheeseburger. Gonią Cię Brajany w odblaskowych lampasach? Krzyczysz DARMOWY CHEESEBURGER – czymże jest banda Brajanów w porównaniu do tłumów wygłodniałych fanów tego połączenia smakowego? No właśnie, porozmawiajmy chwilę o smaku Cheeseburgera.

Na pierwszy plan wysuwa się wołowina. My naszą mielimy zazwyczaj z antrykotu, ponieważ zawartość tłuszczu w tej partii mięsa (antrykot uzyskuje się z długiego mięśnia wzdłuż kręgosłupa przyrastającego do kręgów piersiowych, a od dołu do żeber) zapewnia ciekawy smak i  doskonałą soczystość wołowiny, co sprawia, że ten fragment idealnie nadaje się do smażenia.

Następny w kolejce jest ser – król nabiału kanapkowo-burgerowego, Jego Ekscelencja Cheddar. Pamiętajmy jednak, że pod tą nazwą kryje się kilka typów serów, w tym te  twarde długodojrzewające – nam chodzi o odmianę ostrą, charakteryzującą się delikatnie pomarańczowym kolorem. Ewentualnie możemy zamienić Cheddar serem Mimolette.

Reszta to już kwestia dodatków. Drobno posiekana cebula, sos Worcestershire, ketchup i musztarda dijon – to one dbają o pełnię smaku Cheeseburgera. Opcjonalnie dodaje się jeszcz pikle, ale ze względu na charakter naszego dzisiejszego bohatera, uznaliśmy ten składnik za zbędny.

No właśnie, dlaczego my tak rozkładamy tego biednego Cheeseburgera na czynniki pierwsze? Ano dlatego, że właśnie to, co siedzi między jedną a drugą połówką bułki, można z powodzeniem stosować w zapiekankach, makaronach, dipach, na pizzy i w wielu innych daniach.

Do przygotowania Mac & Cheeseburgera przydadzą się:

• ok. 3-litrowy garnek,
• szpatułka,
• nóż szefa kuchni,
• tarka.

Skoro więc odkryliśmy już większość kart, to wypada nam się podzielić tym, co ostatnio pożeraliśmy prosto z wielkiego gara. Dwie pozycje z tzw. klasyki gatunku, połączenie, które zapiera dech w piersiach i powoduje orgazm w nozdrzach; lejdis end dżentlymen, mięsożercy wszystkich krajów i Wy, stonerchefowi pogromcy głodu, patrzcie i podziwiajcie: oto Mac and Cheeseburger!

Składniki:

Mac and Cheeseburger:

250g mielonej wołowiny

250g makaronu typu „kolanka”

0,5 średniej cebuli pokrojona w kostkę

130g sera Cheddar, startego na grubych oczkach

1 duży pomidor, pokrojony w kostkę

250ml bulionu warzywnego

125ml mleka 3,2%

1 łyżka oliwy

1 łyżka musztardy dijon

1 duży ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę

1 łyżka sosu Worcestershire

2 łyżeczki ketchupu (u nas Heinz)

Sól i pieprz do smaku

Pokrojony szczypiorek do posypania

Sos a’la ragù (przepis poniżej)

Sos a’la ragù

400g pomidorów z puszki, rozgniecionych

100ml przecieru pomidorowego

75ml wody

2 łyżeczki koncentratu pomidorowego

1 łyżka oliwy

1 łyżka masła

0,5 średniej cebuli, pokrojonej w kostkę

0,5 marchewki, pokrojonej w drobną kostkę

0,5 łodygi selera, pokrojonego w drobną kostkę

2 ząbki czosnku, posiekane

2 łyżeczki suszonej bazylii

1 łyżeczka suszonego oregano

1 łyżeczka soli

0,5 łyżeczki cukru

0,5 łyżeczki płatków chilli

1 liść laurowy

Jak się robi ten sos?

Sprawa jest bardzo prosta. Najpierw rozgrzewamy porządnie masło wraz z oliwą, aż masło się rozpuści, a całość będzie miała wysoką temperaturę. Następnie dodajemy cebulę i podsmażamy ją na średnim ogniu cały czas mieszając, aż ta się zeszkli (ok. 3 minuty). Po tym czasie dorzucamy marchewkę i seler, kontynuując podsmażanie przez 2 minuty, a na końcu dodajemy posiekany czosnek i płatki chilli, przesmażając całość jeszcze 30 sekund.

Po tym czasie dodajemy pomidory z puszki, przecier, koncentrat oraz wodę, i dodajemy wszystkie przyprawy, wykańczając liściem laurowym. Mieszamy dokładnie składniki sosu i gotujemy go na średnim ogniu ok. 15 minut, mieszając co jakiś czas, aż ten nieco zgęstnieje. Pozostaje teraz wyjąć liść laurowy i odstawić naczynie z sosem do czasu, kiedy będzie znów potrzebny.

Nadchodzi Mac and Cheeseburger

Kiedy sos pomidorowy odpoczywa, my możemy zająć się daniem właściwym. Przygotowujemy ok. 3-litrowy garnek i rozgrzewamy w nim oliwę na średnim ogniu. Dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę wraz z czosnkiem i podsmażamy je do momentu zeszklenia i zmięknięcia cebuli.

Następnie w garnku ląduje mięso wołowe. Rozbijamy je na drobno przy użyciu drewnianej łopatki, aż wołowina zmieni kolor na delikatnie brązowy (ok. 5 minut).

Kiedy mięso zbrązowieje, przyprawiamy je porządnie solą i świeżo zmielonym pieprzem (naprawde porządnie). Teraz w garnku ląduje sos pomidorowy, ketchup, musztarda dijon, sos Worcestershire, bulion i mleko, po czym dokładnie mieszamy całość. Do garnka wprowadzamy makaron i mieszamy raz jeszcze.

Doprowadzamy sos do zagotowania, zmniejszamy ogień do małego i przykrywamy naczynie. Całość gotujemy ok. 10 minut, aż duża część sosu wyparuje, a makaron zrobi się al dente.

Zdejmujemy garnek z ognia i dodajemy pokrojonego pomidora, po czym mieszamy kilka razy, aby wprowadzić go do mac and cheeseburgera.

To samo robimy z cheddarem – mieszamy zdecydowanie, aby ser się w części stopił, po czym przykrywamy garnek na ok. 2-3 minuty, aby dzieło dopełniło się pod pokrywką. Pozostaje nam jedynie ewentualnie doprawić solą i pieprzem do smaku, jeszcze raz przemieszać i wykładać Mac and Cheeseburgera na talerze. Posypujemy go pokrojonym szczypiorkiem i walczymy z nim natychmiast po podaniu.

Śmiemy przypuszczać, że gdyby w wojsku karmili tym zamiast grochówki, to znaleźlibyśmy się spokojnie w TOP 3 potęg militarnych. Chociaż co z tego, skoro po takiej wyżerce człowiek ma ochotę jedynie się uśmiechnąć z wszechogarniającej satysfakcji.