Mieliśmy swego czasu obsesję na punkcie supercienkiego ciasta na pizzę, które jest domeną kuchni kraju wielkiego buta – i kiedy wydawało nam się, że pozostaniemy mu wierni na zawsze, prawdziwe okazało się przysłowie, które mówi, że tylko wołowina nie zmienia zdania… czy jakoś tak. W każdym razie, nasze serce podbiła pizza z miasta wielkiego jabłka, a konkretnie właśnie jej ciasto, tzw. new york style crust.

Jest to kompromis pomiędzy bardzo cienkim plackiem, a puszystym ciastem oferowanym w niektórych sieciówkach, chociaż bardziej niż kompromis pasowałoby tu słowo „złoty środek”. Pizza na takim spodzie jest chrupiąca, delikatna w smaku, a sam spód zyskuje nutę zapachową oleju i kukurydzy, dzięki uprzedniemu przygotowaniu blachy.

Jest w tym cieście jeszcze szereg innych rzeczy, które decydują o jego urzekającej strukturze i wyjątkowym smaku – wszystkie sekrety wyjawimy w dalszej części stonerskiego wsparcia technicznego.

Do przygotowania ciasta na pizzę w stylu nowojorskim przydadzą się:

• duża miska,
• trzepaczka,
• mikser z hakami do wyrabiania ciasta,
• ręczniki papierowe,
• papier do pieczenia,
• folia aluminiowa,
• nóż szefa kuchni.

Let’s make America yummy again!

Składniki:

Ciasto na pizzę w nowojorskim stylu:

175g mąki pszennej chlebowej (typy między 650 a 750) + jeszcze więcej do podsypania blatu przy wyrabianiu ciasta

2 łyżeczki (pół saszetki) suszonych drożdży

125ml ciepłej wody

2 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżeczka soli

0,5 łyżeczki brązowego cukru

1 łyżeczka oleju rzepakowego

1 łyżeczka kaszy kukurydzianej

Najpierw trzeba rozrobić drożdżesy, you know

Rozpuszczamy cukier w 50ml ciepłej wody i od razu dodajemy drożdże, które trzeba wmieszać do całości – najlepiej przy pomocy trzepaczki do jajek. Ostatecznie możecie skorzystać z widelca, bo mieszanka powinna być „wytrzepana”, bardziej niż wymieszana łyżką.

Czekamy ok. 5 minut, aż drożdże zaczną się pienić. Po tym czasie możemy przejść do części właściwej, tj. łączenia wszystkich składników.

Potem musisz mix te wszystkie ingredientsy

W dużej misce mieszamy mąkę z solą i robimy w środku wgębienie, do którego wlewamy najpierw oliwę, potem mieszankę drożdży i wszystko wykańczamy 75ml ciepłej wody.

Łączymy wszystkie składniki przy pomocy łyżki stołowej i mieszamy je dosyć szybkimi ruchami – ciasto na pizzę nie lubi powolnych ruchów, dlatego sugerujemy narzucić słuszne tempo – oczywiście bez przesady, żeby mąka nie zaczęła latać po kuchni, bo wtedy zmarnujecie składniki. W razie potrzeby zbieramy łyżką ciasto z krawędzi miski i dodajemy je do masy na pizzę.

Teraz ciasto jest… landing na posypanym mąką surface

Przenosimy masę na ciasto na posypany mąką blat lub stolnicę, obtaczamy je w mące i zaczynamy wyrabianie. Ugniatamy ciasto ok. 5-8 minut, co jakiś czas dosypując mąkę na powierzchnie, aby uzyskać gładką i jednolitą konsystencję. Masa będzie delikatnie lepka, ale powinna z łatwością odchodzić od rąk (jak na zdjęciu).

Musisz być patient, to znaczy… czierpliwe?

Kulę z ciasta przenosimy do wysmarowanej oliwą miski i obtaczamy ją w tłuszczu, a następnie owijamy naczynie folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia na mniej więcej 30 minut. Kiedy masa już wyrośnie, przenosimy ją ponownie na podsypany mąką blat i tam wyrabiamy ponownie przez ok. 3 minuty – ponowne wyrabianie ma na celu pozbycie się pęcherzyków powietrza, co z kolei zapewni równomierne wyrastanie placka w piekarniku.

Teraz czas na odrobinę przemocy domowej – ponownie wyrobiony placek dobijamy w środku pięścią i wyrównujemy dłonią, a następnie zostawiamy je na ok. 2 minuty, żeby nieco odpoczęło po tym bolesnym ciosie.

Ostatnio staliśmy się miłośnikami ręcznego formowania spodów do pizzy, bo wtedy można w to włożyć trochę czułości, zamiast rozjeżdżać masę wałkiem z obłędem w oczach. Oczywiście na początku rozwałkowujemy delikatnie ciasto z obu stron, coby ostatecznie dobić te nieszczęsne pęcherzyki. Następnie łapiemy ciasto w końcówki palców i rozciągamy je delikatnie do momentu, aż nasza podstawa na pizzę zacznie stawiać opór – wtedy jest to wyraźny znak stopu, ponieważ może dojść do powstania dziur w cieście. W celu zaakcentowania boków, dociskamy dłonią ciasto tam, gdzie będziemy wykładać składniki i przy krawędziach formujemy boczki przy pomocy kciuka – chodzi o to, żeby obręcz pizzy była grubsza od jej środka.

Na koniec form ta pizza i piecz ją na very, very high temperatura

Teraz chwytamy za arkusz papieru do pieczenia, smarujemy go olejem rzepakowym i posypujemy po całej powierzchni kaszą kukurydzianą – dzięki temu, w trakcie pieczenia, spód ciasta przejdzie aromatem oleju i kukurydzy, a sama podstawa pizzy będzie bardziej chrupiąca. No i w takiej formie pokochacie zjadanie boczków.

Pizzę smarujemy sosem pomidorowym, posypujemy startą mozzarelą i kładziemy na niej ulubione dodatki – w naszym przypadku było to salami pepperoni oraz marynowane jalapeno, które wylądowało po męskiej stronie.

Pizzę pieczemy 10 minut w piekarniku nagrzanym do 250 stopni (termoobieg).

W Stanach nawet w kuchni panuje jedno wielkie show – i nam takie podejście się bardzo podoba, bo przy gotowaniu – oprócz szacunku do produktu i wyczucia smaku – powinno się zawsze mieć uśmiech na twarzy i trzymać pierś do przodu. Jak w życiu.